No, klimacik zacny. Testował ktoś już demo?
No, klimacik zacny. Testował ktoś już demo?
Pograłem półtorej godziny - przeszedłem bodajże dwie misje kampanii oraz rozegrałem jedną potyczkę z AI. Niby niewiele, ale Iron Harvest czerpie tak wiele z Company of Heroes, że wystarczy obejrzeć film na Youtube by wiedzieć czego się po nim spodziewać. Rozgrywka jest niemal identyczna. Od rozbudowy bazy po zarządzanie jednostkami - wszystko odbywa się dokładnie w ten sam sposób. Gdzieniegdzie postarano się trochę rozwinąć formułę: jednostki walczą wręcz kiedy przeciwnik podejdzie zbyt blisko, a także dodano możliwość ukrywania ich w krzakach. Gdzie indziej ją trochę zubożono: gorszy system osłon (brak podziału na osłony lekkie/ciężkie itd.) oraz archaiczna "mgła wojny" (autorzy czerpią garściami z produkcji Relica, ale Truesight jakoś im umknął). Poza tym AI wypada raczej kiepsko, a animacje jak na 2020 rok są trochę drewniane.No, klimacik zacny. Testował ktoś już demo?
Wyskoczyło mi dzisiaj na YT jako reklama i jak zobaczyłem tytuł to od razu pomyślałem że Polacy robią.Klimat wylewa się z ekranu
Chyba też pierwszy raz widzę CGI skierowane do międzynarodowego widza z polskim VA.
Wojtek!
Fajnie, Suicide Squad to naprawdę świetny materiał na grę. Ekipa superzłoczyńców z unikalnymi zdolnościami i bardzo luźnym kodeksem moralnym, którzy walczą z jeszcze gorszymi łotrami ze wsparciem USA w świecie superbohaterów, z takim materiałem źródłowym można sobie na naprawdę wiele pozwolić. Mam nadzieję, że gra zatrze negatywne wrażenia jakie pozostawili po sobie Samobójcy w kijowej adaptacji filmowej.No w końcu!
Suicide Squad od Rocksteady Studios oficjalnie! Twórcy Batman Arkham opublikowali zajawkę
Rocksteady Studios potwierdziło prace nad nową grą w uniwersum Suicide Squad. Deweloperzy opublikowali grafikę i zaprosili graczy na pokaz. Ten nadejdzie już pod koniec miesiąca – szykujcie się na wielką produkcję.www.ppe.pl
Ciekawe jak długo od oficjalnej zapowiedzi przyjdzie poczekać na premierę
Chciałbym też żeby obeszło się bez "zUego" Supermana, bo to się robi już naprawdę nudne.
Chciałbym też żeby obeszło się bez "zUego" Supermana, bo to się robi już naprawdę nudne.
Mój drogi Gwint a Cyberpunk to zupełnie inna para kaloszy. Gwinta zalecam traktować jako eksperyment czerwonych i pole doświadczalne ,na którym mogliby zrozumieć jak tworzyć i rozwijać gry wieloosobowe ,a także jakie są potrzeby graczy i na ile można sobie pozwolić przy rzeczach takich jak m.in mikropłatności. Moim zdaniem Gwint ma się dobrze choć oczywiście podjęto nie mało błędnych decyzji ,a dyrektor główny projektu czy jak się ta funkcja nazywa był zmieniany dość często (o zaniedbaniach i absurdalnych bugach nie wspominając). Ja sam z Gwintem mam wiele dobrych wspomnień i też mi nieraz było przykro. Sam podczas swojej krótkiej kariery forumowicza wylałem tu dość żali i uwag w stronę twórców. Jednak Gwinta z Cyberpunkiem nie wolno w żaden sposób porównywać. To są zupełnie innego kalibru gry nad którymi pracują różni ludzie, mają inne grupy docelowe oraz także inne oczekiwania ,a przede wszystkim od jednej z nich zależą przyszłe losy firmy i to tą właśnie teraz starają się dopracować tak jak to tylko możliwe. W przeciwnym razie o w zasadzie niszowym Gwincie pozostanie jedynie wspomnienie. Ale jeśli Cyberpunk będzie miał świetne przynajmniej te elementy ,które stanowiły siłę Wiedźmina 3 to gra powinna osiągnąć sukces, a wtedy Gwint otrzyma wreszcie wsparcie na jakie zasługuje.@Szincza: To ja może wytłumaczę: piszę, bo polubiłem grę w Gwinta i wspieram innych "zagubionych", bo szkoda mi tego, co się z nią dzieje. Za pięć lat to i mnie już też może nie być, a to nie oznacza przecież, że mam nie korzystać z tego co mi oferuje życie i że mam np. zamknąć się w domu.
Aby post był "na temat" to dopiszę, że mnie osobiście Minecraft nigdy jakoś nie bawił - doceniam to, co ludzie potrafią w nim zrobić (nawet jeśli ostatnio nie robią tego ręcznie, jak kiedyś, a przy pomocy dodatkowych narzędzi / programów), ale to nie moja bajka.
Nie wiem co za „yesmani” ci pisali te mające potwierdzać twoje słowa oceny.Ostatnie zagrania z przekładaniem premiery i oceny etapów na jakich znajduje się "innego kalibru produkcja" zdają się tylko potwierdzać moje słowa.
Przy Gwincie wcale nie pracują same żółtodzioby (przynajmniej tak mi się wydaje). Wydaje mi się ,że ludzie ,którzy zajmują się warstwą techniczną i implementują update z masą niedoróbek nie zajmują się projektowaniem paczek z beczkami ,systemu postępów czy rozgrywki samej w sobie (tym bardziej ,że Gwint to eksperyment i jest raczej ostatnią karcianką od CDPR, a sam fakt jak troszczą się o grę pokazuje ,że feedback na temat wrażeń z grania w karty mało ich obchodzi). To, że Gwinta traktuje się pobłażliwie nie znaczy ,że tak samo jest z CP. Poza tym Gwint musi przynajmniej utrzymywać pozory bycia przy życiu ,a tak się składa, że czerwoni mają teraz znacznie ważniejsze problemy na głowie niż niszowa gierka ,na której gatunek moda już dość dawno przeminęła.@Rosomak82: Zasada jest taka, że do "projektów eksperymentalnych" nie wysyła się żółtodziobów, bo nie umieją oni ani odpowiednio testować, ani implementować, ani też zdawać relacji / przekazywać wniosków z projektu, nad którym pracują.
Jeśli więc Gwint ma być "eksperymentem" (czemu nie przeczę, bo sam tak myślę, to widać) to to daje tylko przykład jakich "fachowców" mamy obecnie w CDPR. Ostatnie zagrania z przekładaniem premiery i oceny etapów na jakich znajduje się "innego kalibru produkcja" zdają się tylko potwierdzać moje słowa.
Na to, że Gwint "potem otrzyma wsparcie" też bym nie liczył, bo owe "wtedy zwolnione siły produkcyjne" zostaną przesunięte do usilnego łatania "projektu, od którego zależą losy firmy".