Gwoli kronikarskiego obowiązku, dzisiaj zaczął się dla mnie kolejny rok akademicki, więc jeśli kogoś interesuje, w co grałem od czerwca do końca września...
Sniper Elite V2 (2012)
Miarą sukcesu tej gry jest możliwość poczucia zalążka zaszczucia, które czuje prawdziwy snajper - zdanie może i w pewnym sensie absurdalne, wszak oczywiście nie doświadczyłem tego fachu na własnej skórze, ale wysokooktanowe emocje tu i ówdzie, i wyciśnięcie soków z potencjału taktycznego aspektu mówią za siebie. Niestety, zbyt szybko wkradają się tutaj monotonia i powtarzalność. Multi/coop nie najgorsze.
6.5/10
F.E.A.R. (2005)
Status kultowego tytułu przylgnął do tej gry nie dlatego, że specjalnie straszy, a dzięki poetyce, w której widać inspirację min. Akirą" i przede wszystkim niesamowitemu gameplay'owi, który chwilami potrafi urwać. W momencie, gdy aktywujemy bullet time ("gunplay") i oglądamy dryfujące w powietrzu kończyny wrogów, przemoc potrafi stać się poezją. AI też daje radę. Zdecydowane top 5 moich ulubionych FPS-ów.
8/10
Sanctum 2 (2013)
Tower defense połączony z FPS-em. Nigdy nie grałem w pierwszą część, natomiast w tę bawiłem się w coopie przyzwoicie, acz pod koniec czuło się już zmęczenie materiału. Do ogarnięcia został pakiet DLC.
6/10
Orcs Must Die! 2 (2012)
Cóż, stare prawidło "więcej, mocniej, lepiej" przeważnie nie zawodzi. Sensowne rozwinięcie konceptu z pierwszej części, coop naprawdę pogłębia wrażenia, wciągnęło mnie na tyle, że aż przeszedłem wszystkie możliwe tryby itd, inwestując sporo czasu.
7/10
Dungeon Siege 3 + Treasure of the Sun (2011)
Kolejny niedoceniony tytuł Obsidianu. Czym jest brak szlifu wobec dojrzałej fabuły podanej w lekki sposób, wyrazistego klimatu i angażującego systemu walki? Bawiłem się lepiej niż przy większości h'n's z ostatnich lat. DLC zrobione z głową.
7-7.5/10
The Incredible Adventures of Van Helsing (2013)
Broni się humorem i atmosferą oraz przyzwoitym jak na niezależną produkcję designem, ale niestety zawodzi rozwojem postaci i zbyt często monotonną rozgrywką - pod koniec nie mogłem wręcz uwierzyć w to, jak bardzo zaczęli powtarzać się twórcy. Jak to wypada porównawczo względem sequela?
6/10
Póki co bawię się (wreszcie!) w staruńkiego Thiefa w wersji Gold, mierzę się po raz drugi z kampanią w MP3 oraz pogrywam w coopie w Castle Crashers.