A ja ograłem sobie mały, niezależny tytuł, nad którym pracowali scenarzyści pierwszego sezonu Walking Dead od Telltale.
Prawdę powiedziawszy nieco się rozczarowałem.
To rozczarowanie wynikało z faktu, że nie do końca wiedziałem z czym będę obcował i początkowo gra nakreśliła sobie wizerunek, który przyjąłem do siebie zbyt dosłownie i który mnie zwyczajnie zmylił.
Wcielamy się w postać Henry'ego, zwykłego kolesia, który trochę w życiu przeszedł. Mamy nawet niewielki wpływ na jego życiorys - gra raczy nas słodką historyjką o poznaniu dziewczyny, przyszłej żony i spędzeniu z nią kilku szczęśliwych lat. Przy okazji przyswajania tej historii twórcy oddali nam w ręce podjęcie kilku wyborów, które bardziej zdefiniują nasze podejście do głównego bohatera, niż jego charakter. Wkrótce sielanka się jednak kończy, nie zdradzę dlaczego - niemniej pewne wydarzenia powodują, że Henry chcę odpocząć, uciec od świata przyjmując posadę strażnika leśnego w puszczy w stanie Wyoming.
Tam wykonujemy polecenia naszej zwierzchniczki, uroczej kobiety o imieniu Delilah.
Na głosowej interakcji z nią - wszak znajdują się w mocno oddalonych od siebie miejscach - opiera się lwia część rozgrywki, bo oprócz zajmowania się zleconymi zadaniami budujemy z nią także bliższe relacje.
I o tym początkowo wydaje się być ten tytuł. O dwójce ludzi, rzuconych przez los na dwa końce odludnego miejsca. Potem wkracza wątek, nazwijmy to, sensacyjny, poprowadzony dość sztampowo, chociaż umiejętnie, bo fabuła potrafi grać na emocjach - nie brakuje tutaj elementów chwytających za serce, niepokojących czy po prostu zabawnych - i choć historia nie jest specjalnie odkrywcza, to mimo wszystko śledzi się ją z zaangażowaniem i przyjemnością.
Ogromną zaletą gry jest aspekt wizualny. Mimo skromnego art-designu gra jest po prostu piękna. Przy minimum środków osiągnięto fantastyczny efekt, który bardzo często daje okazje do zatrzymania się i podziwiania widoków ze wspaniałą grą świateł i kolorów.
Steamowa cena wydaje się być wygórowana, szczególnie jeżeli chodzi o czas, jaki zajmuje ukończenie produkcji, ale zagrać mimo wszystko warto. Przy pierwszej zniżce brać i grać.