Ki diabeł? - questy, które w oczywisty sposób spartaczono

+
Fakt, Wiedźmin wciąga, ale tak jak napisali czy to vekkq czy Aurelinus posiada parę błędów. Jestem dopiero w drugim akcie, ale szczególnie irytująca jest niespójność głównego wątku dotyczącego śledztwa. Wpisy pojawiają się bez związku z naszym działaniem, innym razem np. Raymond radzi bym zdobył zaufanie alchemika, które przed chwilą zdobyłem itp. Poza tym rzecz niezwiązana z gł. questem: kowal zakonników, niewiedząc czemu, obraził się na mnie i teraz nie chce przekuwać mieczy, mimo iż wcześniej niemal zapewniał o dozgonnej przyjaźni...Podsumowując - duży plus za to, że w niektórych momentach nasze wybory mają przełożenie na wydarzenia w późniejszych etapach. Z drugiej strony doskwiera mi jednak poczucie, że w wielu przypadkach bohater jest na siłę wtłaczany w koryto fabuły. Jakaś taka ambiwalencja fabularna.
 
Amar said:
Wpisy pojawiają się bez związku z naszym działaniem, innym razem np. Raymond radzi bym zdobył zaufanie alchemika, które przed chwilą zdobyłem itp.
A z kąd On ma o tym wiedziec, że już go zdobyłeś??Ja to chyba gram w inną grę, znacznie mniej w niej błędów o których piszecie, i dobrze....A i radzę wszystkim dla których fabuła jest niespójna - CZYTAJCIE i SŁUCHAJCIE co dzieje się w grze, więcej zrozumiecie i nagle okaze się, że nic nie dzieje się bez przyczyny.....
 
r4e said:
r4e said:
Przepraszam, czy to forum to jedynie miejsce dla lizidupków CDP? A niby dlaczego nie mogę tu podzielić się uwagami, tym bardziej, ze jest o czym. Mozliwość omijania faz questu miałaby sens i byłaby oznaką nieliniowości gdyby nie to, że niemal za każdym razem aktualizuje się dziennik tak, jakby zaliczało się i rozmawiało wg widzimisię twórców, tak jak w przypadku Baraniny - można go nawet nie spotkać i zaliczyć całe zadanie lub tak jak w przypadku wpisów o notatkach od Raymonda - mam wpis o czyms co nie miało miejsca. Np. Raymond/mag chce byśmy wkupili się w łaski Kalsteina (co za pomysł na imię - CDPR nie wie, że to słynny szpicel, odpowiedzialny za śmierć kilku wyższych oficerów AK?) i ... nie mozna mu powiedzieć, że po sprawie, bo juz to robimy... itp. Niestety, diabeł zwykle tkwi w szczegółach. To nie bugi, to czysta niespójność fabuły.I co to wogóle ma do tego, czy będę czy nie grał w tą grę? Ogólnie jest bardzo udana, od czasu KotORów wreszcie coś co potrafi przykuć do monitora.
Nikt nie zabrania dzielenia się uwagami (inaczej nie było by tego postu). Tak jak Ty masz prawo do oceniania po swojemu gry i fabuły, tak i inni maja prawo się do tego ustosunkować po swojemu. Ja też miałem parę razy uczucie skoków, ale jak już parę osób pisało "wyżej" da się to zazwyczaj racjonalnie wytłumaczyć. Wszystko zależy od "czucia" gry. (też miałem dziwne uczucie, że seksik z Abigail nie będzie na miejscu w tym momencie- ale właśnie po to autorzy dali nam wybór :), nie pasowało - więc wybrałem "NIE". Pamiętaj też, że ta kobieta chciała przeżyć)PS: A co ma do rzeczy imię/nazwisko Kalksteina? To nie nazwisko stanowi o wartości człowieka. Poza tym, to fikcyjny świat. Obudź się.
A jak w grze byloby nazwisko ADOLFA HITLERA zalorze sie ze by bylo wielkie oburzenie i slusznie moim zdaniem
 
Thorthegod said:
Wg mnie po prostu czepiasz sie bledow jak gowno psiego ogona.Mi tam bledy tego tupu nie przeszkadzaly,a skoro grac nie umiesz to poprostu odinstaluj gre i juz
Milcz kiedy dorośli rozmawiają Jimbo. Świetny post Aurelinus, również dostrzegłem te nielogiczności.. Nie zgadzam się jedynie z twoimi zarzutami apropo kanibala i zabijania psów. Akcja z kanibalem jest bardzo zabawna i jestem pod wrażeniem odważnego, wisielczego humoru Redów. Psów nie musisz zabijać, masz wybór.
 
Ta wg ciebie triss powinna pozwolic innym nas zabic bo jej dziecka nie dalismy.Facet jesli uwazasz ze to blad to powaznie chory jestes
 
MasPingon said:
MasPingon said:
Wg mnie po prostu czepiasz sie bledow jak gowno psiego ogona.Mi tam bledy tego tupu nie przeszkadzaly,a skoro grac nie umiesz to poprostu odinstaluj gre i juz
Milcz kiedy dorośli rozmawiają Jimbo. Świetny post Aurelinus, również dostrzegłem te nielogiczności.. Nie zgadzam się jedynie z twoimi zarzutami apropo kanibala i zabijania psów. Akcja z kanibalem jest bardzo zabawna i jestem pod wrażeniem odważnego, wisielczego humoru Redów. Psów nie musisz zabijać, masz wybór.
kannibala zabilem a psa sorry ale tylko jednego bo nie moglem znalezc tego dog tallowa lol
 
ogolnie mozna odnieść wrażenie ze cała gra jest o wyborach - tyle e w większości przypadków ani jeden nie jest dobry - bo albo przyłaczymy sie do fanatyków z plonącego kwiatka , albo do rasistowskich wiewiórów, albo zupelnie nieludzko zostaniemy po srodku stwierdzając - a pozabijajcie sie wzajemnie merda mi to.1 akt i ustalanie winy były przygrywką do debeściarskiego 4 aktu. Owszem dziennik wymaga dopracowanie - widac to w 2 gim akcie - rowiazanie prowizoryczne jakie zastosowałem było...nie otwierać go ;]ale jest to rozwiązanie prowizoryczne - wymagające patcha. Natomiast co do sławetnej nieliniowości i przeskakiwaniem faz Kwestów - dla mnie to nie jest nieliniowość tylko niedoróbka. ja nieliniowość widzę w ten sposob - idziemy w lewo - przez 30 minut cos robimy - wracamy - idziemy w prawo i tam nie widzimy tego co moglismy zobaczyc 30 minut temu - tylko tego efekty - ponadto swiat nie kręci sie naokoło gracza. Co jest bolączką większości gier. Jesli grcz nie podejdzie - i nie zagai - za moze by ci kumie pomoc to ten bedize stal jak kołek - a vide chłopi z chołopola - samoobrona i Złoty smok - potrafili ? portafili. a tu wiadomo priorytetem jest gracz, bez niego Siemko dalej by sobie tylko stał i pociągał nosem.W jednym miejscu dostalem tę informacje któa zawsze chciałem dostawać po kazdym akcie - info o slubie Carmen i Vincensa. I to jest to oco mi chodzi - mieszamyw tygielku mieszamy, idziemy sobie - i nagle swiat zastyga, a tu nie do konca... i tego powinno byc wiecej - po kazdym akcie - podsumowanie do czego doprowadziły nasze działania... ;]
 
OdpowiedźAkt IAd1. Zapewne chodziło o adrenalinkę:) Jak na to moment jak najlepszy. Poza tym motyw znany z wielu filmów: "Możemy zaraz umrzeć. Zróbmy to":)AKT IIIAd9. Zoltan później jest. Nie pamiętam czy to V akt, czy epilog.Gdybyście czytali Sagę, to byście się Triss nie dziwili:) Polecam lekturkę... Co do reszty to takich problemów nie napotkałem... Ale grałem dla przyjemności, a nie dla szukania błędów.Pozdr
 
1. Oszczędzenie kanibala daje lepszy prezent, więc nie podoba się mi to i tyle. Może rozwiązaniem sensowniejszym byłoby np. zmuszenie go do samobójstwa?2. Zjadanie psów z głodu to nie to samo, co ich zabijanie dla questu lub chociaż zapraszanie do tego - zabawne to nie jest i też tyle.3. Jest sporo nielogiczności i kto ich nie widzi to właśnie chyba za szybko przewija dialogi, bo ja je czytam/słucham namiętnie. Wątek śledztwa, i częściowo Wielebnego/Abigail jest skopany i rozwija się/zwija bez składu i ładu, a rozmowy z wiekszością podejrzanych są nie w tym momencie na jaki wskazywałaby logika, zwłaszcza, gdy natkniemy się na jakiś poboczny ślad. Dlaczego ludzie Baraniny nie mogą mi powiedzieć, że przyszli po swojego człowieka tylko atakują? Bo ich animacja nie ma wersji neutralnej (bzdura, to inny element silnika gry)? Rozmowa z Baraniną nabrałaby wtedy sensu. Poza tym po co te wieczne "wierzę ci" / "nie wierzę"? Nie możnaby po prostu posłuchać co mają do powiedzenia, zadawać pytania i ocenić tego tym końcowym tekstem o braku poszlak lub winie/niewinności?4. Sprawa kowali też ma się jak wól do karety, co prawda nie ma to związku z niczym, ale z uwagi na wczytywanie włażenie do domu Talara albo kranoluda jest upierdliwe.Sprawa wczytywania ma zresztą tez swoje dobre strony, bo z uwagi na nią często pozostawiam wynik zadania takim jak wychodzi, i nie próbuję się ugłaskać albo wyjść jak najlepiej, bo strach czekać...5. Życzyłbym też sobie np. rozwinięcia wątku zwłok w kanałach i listu do rycerza - sieczka w krypcie Kultu jest bez sensu.PS. Gry są coraz lepsze? Które? Wiedźmin to raczej tylko chlubny wyjątek w zalewie chłamu. Gry są dla mas, bo muszą się sprzedać, a masa nie myśli tylko żąda prostej rozrywki. Ile jest takich inteligentnych gier jak nasz Wiedźmin? Dziesięć - piętnaście? I to wydanych juz kilka lat temu. Teraz wydaje się Bioshocki i tym podobne Lost Planety i Crysisy - para idzie w gwizdek, a nie w gry, które oprócz - marnej zresztą - rozrywki i widoczków 3D, dawałyby jakąś właśnie satysfakcję intelektualną. Dlatego na jeden dobry cRPG przypada 5 samochodówek i pięćdziesiąt FPS/FPP-ów. Może zresztą w swym gatunku są dobre, ale mnie nie pociagają bo nie lubię tępej rozrywki. I padam już na twarz jak słyszę porównywanie cRPG do FPP/FPS itp. To inny gatunek, inni odbiorcy.
 
Nie ze wszystkimi zarzutami Aurelinusa się zgadzam. Np. to, że oszczędzenie kanibala daje lepszą nagrodę (podobnie jest też w innych momentach gry, np. z Vincentem-wlkołakiem, Ghulem na cmentarzu itp). to świadomy zabieg, i moim zdaniem bardo udany (kolejny plus dla gry i twórców!)Wiedźmin to gra polegająca na dokonywaniu wyborów. Jeśli chcesz grać zgodnie z własnym sumieniem, czasem trzeba zrezygnować z jakiejś nagrody. Inni już to wspomnieli, psów wcale nie musisz zabijać, ile za to zresztą dostajesz? 200 orenów? O pieniądze w grze nie jest aż tak trudno, jeśli tak Cię to gryzie, to czy naprawdę musisz je mieć? Co do kanibala, faktycznie, jeśli puścisz go wolno (albo zabijesz Vincenta, itp. itd.) - nagroda jest lepsza. Niełatwo jest być krystalicznie czystym bohaterem, oj nie.... ;). Co w takiej sytuacji zrobi "Twój" Geralt? Pokieruje się swoim (czyli Twoim) osądem moralnym, czy sprzeniewierzy się sobie, aby tę nagrodę dostać? Jak mawiają krasnoludy, albo pipka, albo rybka, nie można mieć wszystkiego - a decyzja należy do Ciebie ;).Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że w tym wymiarze Wiedźmin jest czymś trochę więcej, niż tylko grą. Choćby dlatego, że wszystkie inne, bardziej sztampowe gry przyzwyczajają nas właśnie do tego, że wszystko można mieć. A tu - figa! Chcesz mieć najlepszy mutagen w grze? proszę bardzo, zabij Vincenta a potem radź sobie z
 
Mnie wkurzyla chyba tylko jedna sytuacja. Na poczatku III aktu spotkalem w Nowym Narakorcie Jaskra. Wszystko byloby ok, gdyby nie fakt Geralt rozmawial z nim jaby codziennie sie z nim widywal. Pierwsze spotkanie z Jaskrem wyobrazalem sobie inaczej. No i chwila odnalezienia ciala Raymonda. Geralt od razu wie ze Azar podszywa sie pod detektywa. Ale jakim cudem? w dodatku uniewinnia wszystkich podejrzanych. To powinno wygladac raczej tak: odnajduje zwloki --> ide sobie do chatki detektywa i go znajduje ---> o, cos jest nie tak, ktos sie pod niego podszywa. Ja np. po ujrzeniu ciala pomyslalem ze to moze ludzie baraniny go zaciukali albo salamandry. A tutaj gra rozwiazuje kilka questow za mnie. Mimo to innych bledow nie zauwazylem ;).
 
Rondel said:
Mnie wkurzyla chyba tylko jedna sytuacja. Na poczatku III aktu spotkalem w Nowym Narakorcie Jaskra. Wszystko byloby ok, gdyby nie fakt Geralt rozmawial z nim jaby codziennie sie z nim widywal. Pierwsze spotkanie z Jaskrem wyobrazalem sobie inaczej.
Nie chcę Cie bardziej wkurzać, ale zdaje się, ze ominęło Cię pewne dosyć ciekawe wydarzenie, które ma miejsce w akcie II (chyba nie poświęcałeś Shani wystarczająco dużo uwagi, mimo że jeden z pobocznych questów usilnie o to zabiegał ;)). Gdybyś tego nie przeoczył, spotkałbyś Jaskra już w akcie II.Inna rzecz, że rzeczywiście można było wiele takich sytuacji dopracować (tj. skoro Ty akurat się z Jaskrem nie spotkałeś, to można na było ten dialog zmodyfikować). Ale to właśnie jest jedna z tych rzeczy o których wspominam w poprzednim poście. Wszystkich takich sytuacji, w których gracz w jakiś sposób odbiega od założonej linni fabuły sa setki, i przy najlepszych chęciach i tak nie da się ich obsłużyć. Gdzieś ktoś musiał podjąć decyzę, ile róznych wersji dialogów należy nagrać, które z nich są ważniejsze, a które mniej, itp. itd. Moim zdaiem lepsze takie niespójności, niż upraszczanie fabuły i wycinanie pewnych elementów akcji z gry (a jestem pewien, że sporo rzeczy i tak zostało wyciętych, wystarczy prześledzić np. widea o tworzeniu gry sprzed kilku miesięcy - gdzie jest np. jeniec złapany podczas napadu na Kaer Morhen?).Re: kwestia znalezienia ciała Raymonda, tu sie w zupełności zgadzam. Choć znów, gdy rozmawiasz z detektywem/.Azarem (jeszcze przed znalezieniem ciała), to już wtedy sa poszlaki, ze coś jest nie tak (fisstech, mapa na ścianie, drgający medalion - to się znów składa do kupy z informacjami zdobytymi od innych postaci po wykonaniu pewnych zadań) i Geralt często juz wcześniej zaczyna się zastanawiać, o co z tym Raymondem chodzi, zanim to ciało jeszcze znajdzie.To jednak jest na tyle istotny moment w grze, ze mam nadzieję, ze zostanie to poprawione. Tj. powinien sie domyśleć, że Raymond to Azar tylko wtedy gdy faktycznie większość z tych poszlak już skompletował, a nie na podstawie samego faktu znalezienia ciała. Innym rozwiązaniem byłoby wstawienie w tym momencie krótkiego filmiku, wyjaśniającego, dlaczego Geralt tak myśli.
 
Nieliniowość wymusza pewne rzeczy, ale faktycznie mogli dopracować opcje dialogowe w momencie, w którym gracz "coś pominął" vide Jaskier. Ja np. ominąłem ostatnią rozmowę z Berengarem (nie popłynąłem już na Wyspę Rybitw i go nie spotkałem), więc pojęcia nie miałem co chodzi jak mi Geralt zaczął coś o "liście Berengara" wspominać. To są błędy, które powinny zostać naprawione, bo takie sytuacje psują klimat! Od razu widać, że czegoś tam się nie zrobiło wcześniej, a przecież nie powinno być takiego wrażenia!Natomiast jeśli chodzi o błędy to u mnie LOGICZNYM błędem jest motyw z przemianą Raymond/Azar. Otóż wygląda to tak: zabijam Salamandrę, Raymond mówi, że ucieka zmylić tropy. wychodzi, drzwi się otwierają wchodzi Raymond-Azar (medalion sie trzęsie) - tylko nie można mu wręczyć tych 200 orenów, wychodzę z mieszkania i prosto pakuje się na dziecko, które mówi, że mam wrócić do mieszkania, wracam, płacę i dalej wiadomo co - ani słowa o tym, czemu Raymond tak szybko wrócił! -> to jest dla mnie BUG po od razu się pokazuje, że coś jest nie tak. A miałem tak 2 razy jak grałem. Przecież to chyba nie problem sprawić, żeby event odpalił się nie od razu, a "12h świata gry" po tym wydarzeniu? I nadmieniam, że pobiegeł do Raymonda od razu gdy pojawiła mi się informacja, że Geralt wie coś nowego czym możnaby podzielić się z detektywem.Podpisuje się też pod zarzutem o chwilkę zapomnienia z Abigail, ale tylko pod tą częścią, że ma to miejsce w obecności dzieci. Przecież logiczne jest, że Abigail chciała skłonić Geralta swoimi wdziękami do łagodnego osądu!Natomiast reszta zarzutów w tym wątku jest chyba formułowana przez osoby, które nie czytały prozy Sapkowskiego i nie rozumieją klimatu :) (vide dziadek-kanibal; konflikt, w którym nie ma "dobrego" rozwiązania, itp.).PS. Jeszcze jedno co nie razi aż tak, ale mogłoby być poprawione. Zazwyczaj wszystkie sytuacje, w których postacie mówią nam , że mamy przyjść za kilka godzin sprowadzają się do wyjścia z budynku i powrotu do niego.
 
Quest z Raymondem jest rzeczywiście troszeczkę zamieszany przez twórców gry. Dokładnie ten fragment, kiedy powinniśmy odnaleźć ciało na cmentarzu. Otóż w moim przypadku Geralt....nie wiadomo skąd(chyba użył wewnętrznego oka jasnowidza) odkrył, że Javed podszywa się pod detektywa zanim wogóle wszedł na cmentarz. Przypadkowo wpadłem na to wykonując quest, aby zdobyć klucz na cmentarz. W rozmowie z Vincentem do wyboru miałem opcję powiadomienia go, że rozgryzłem Javeda. Owszem wcześniej pojawiały się poszlaki wskazujące na to, że istnieją pewne niejasności z jego osobą, ale skąd tu nagle taki wniosek ??I teraz generalnie nie mam po co udawać się na cmentarz, bo wiedźmin domyślił się sam tego, co teoretycznie powinien odkryć dopiero w krypcie. Dziwne...
 
ludzie naprawde maja problemy...1. bledy logiczne w Q czasami sa, niestety - niektore mnie tez zadziwily - pytanie czy da sie to poprawic z patchem, czy po prostu juz tak zostanie2.natomiast ludzie ktorzy czepaja sie zabijania danych stworkow... no juz Wam "odbija" powiem szczerze, podobnie jak niektorzy wrazliwi na elementy "przyjemne" itd..proza sapkowskiego jest dosc chrakterystyczna, w duzej mierze udalo sie oddac jej klimat w grze, dodatkowo wlaczyc nawet pewne satyryczne nawiazania do RLale juz robienie z wiedzmina przez niektorych tutaj piszacych kochajacego hippisa "love, peace..etc" to przegiecie kocham kwiatki i zwierzatka, pozostanmy przy wypisywaniu razacych bledow logicznych - typu nie rozmawialem z x a juz cos od niego wiem itd..
 
Są części gry kontrowersyjne, ale to jest ciągle gra i tylko gra. Nie ma zwiazku z zreczywistością Poza tym jak quest z kanibalem, są różne wyjscia. Nie trzeba go ocalić. ( ja zostawilem go przy życiu). Mamy wybór. Ilu graczy tyle opini.I jeszcze sie taki nie urodził co by wszystkim dogodził. Nie da sie zrobić gry tak, zeby każdemu odpowiadała. A jak się komus niepodoba niech nie gra i nie marudzi. Ewentualnie niech poczeka na swoją 18 i spróbuje jeszcze raz zasiąść przed ta zacną grą jaką jest Wiedźmin. Jest to jedna z najlepszych gier RPG, jak nie najlpesza. W dodatku nasza polsa. Panie i panowie powinnismy byc dumnia nie tylko narzekamy i narzekamy...Trzeba by wykrywac parwdziwe błęd, a nie to co nam się niepodoba, bo to znaczna rożnica.
 
Śledztwo jest wysoce dziwne. Pogadałem z Baraniną gdy miałem może z 3 podejrzanych, rzucając jakieś niczym nie umotywowane, brane z chmur, kwestie i na końcu rozmowy mi wyszło że jest winien - a ja nie mam pojęcia dlaczego! bo kręci podczas rozmowy z jakims wiedzminem? Jest to wkurzające. To juz lepsza jest rozmowa handlarzem broszek - jak mu oferuję stówkę to później każe mi spadać i nie chce ze mną gadać.A tak z uwag odnośnie swiata gry. Dziwny jest dla mnie port na grobli, wielki port handlowy z którego mozna płynąć tylko na jezioro - na Ismenę się nie wypłynie bo mostki na podgrodziu nie pozwolą.A po drugiej stronie jeziora i na tej małej rzeczce - Chotli - co do niego wpada - drugiego portu do obsługi handlu z południem (Maribor) ni ma. Jakiś most zwodzony na gtobli by sie przydał.
 
Valdemar said:
1. Są części gry kontrowersyjne, ale to jest ciągle gra i tylko gra. Nie ma zwiazku z zreczywistością 2.Poza tym jak quest z kanibalem, są różne wyjscia. Nie trzeba go ocalić. ( ja zostawilem go przy życiu). 3. Nie da sie zrobić gry tak, zeby każdemu odpowiadała. 4. A jak się komus niepodoba niech nie gra i nie marudzi. Ewentualnie niech poczeka na swoją 18 i spróbuje jeszcze raz zasiąść przed ta zacną grą jaką jest Wiedźmin. 5. Jest to jedna z najlepszych gier RPG, jak nie najlpesza. W dodatku nasza polsa. Panie i panowie powinnismy byc dumnia nie tylko narzekamy i narzekamy...6. Trzeba by wykrywac parwdziwe błęd, a nie to co nam się niepodoba, bo to znaczna rożnica.
Odpowiem tylko z obowiązku, bo jak nie masz nic do powiedzenia, to nabijaj sobie statystykę gdzie indziej.1. No właśnie, więc w czym masz problem? I tym bardziej jest to powód, by wymienić się poglądami.2. Mnie się nie podoba i nie musi.3. Ale można zrobić tak, by jednak nie przeszkadzała, bo brak takiego questu na pewno nie wywołałby żadnych dyskusji.4. Siła tego argumentu jest po prostu powalająca. Dostęp do forum mają zaś dorośli, jeśli nie zauważyłeś weryfikatora.5. To zrób sobie ołtarzyk i módl się do niego. Gra, jak pisałem, jest dobra, ale mogłaby być lepsza. Jestem - może - i dumny, ale nie ślepy.6. A mało jest ich w grze? I w dialogach i logice i mechanice. Jednych drażnia takie a innych inne błędy. Ja mechanikę wybaczam, logiki - nie.
 
Top Bottom