@raison d'etre, po raz kolejny mam wrażenie, że oceniasz (i to dość negatywnie) grę, z którą w ogóle nie miałeś do czynienia :unsure:
To znaczy pomysł może i jest, ale polega on głównie na wrzuceniu graczy do jednego wora w kształcie parku tematycznego o dzikim zachodzie
Dokładnie tak jest i jest to jak najbardziej plus. Zabawa wygląda bardzo podobnie do kampanii solowej, a główną różnicą jest to że pośród bohaterów niezależnych są też inni gracze. Możemy polować, zwiedzać, szukać skarbów, wykonywać misje albo zagłębiać się w fabułę. I tak samo jak w singlu mogliśmy spotkać ludzi potrzebujących pomocy lub bandytów czyhających na nasz dobytek tak samo wygląda to tutaj, ale tymi osobami mogą być inni gracze.
To jest prawie to samo, z czym można mieć do czynienia w Fallout 76, tylko że jak sądzę, w RDR dojdzie czynnik p2w.
No nie wiem. Co prawda samego trybu online jeszcze nie sprawdziłem z powodów opisanych we wcześniejszych postach, ale na przykładzie GTA Online nie dostrzegam P2W i sądzę, że tak samo jest w Red Dead Online. Po pierwsze, mimo paru statystyk i zróżnicowanego uzbrojenia nadal jest to gra akcji więc to przede wszystkim od umiejętności gracza zależy czy kogoś ubije, a nie od cyferek opisujących jego gnata. Po drugie, dostęp do sprzętu jest uzależniony od rangi postaci, a te nabijamy robiąc misje, walcząc z innymi graczami itd. czyli po prostu grając. Nie ma więc mowy o sytuacji, w której świeżak sypnie groszem i od razu nakupi sprzętu, na który inny gracz musiał ciułać kilkadziesiąt godzin. Po trzecie, we wszelkiej maści rozgrywkach typu death match na ogół używamy ustalonego z góry ekwipunku, a nie swoich wypasionych giwer więc szanse są bardziej wyrównane.
Jasne, może się zdarzyć sytuacja, że trafimy na kogoś z dużo wyższą rangą, który będzie nas gnoił dla zabawy, ale to już nie jest wina Red Deada samego w sobie. W każdej grze sieciowej można spotkać ludzi rekompensujących sobie inne braki, dla których największą radością jest psucie zabawy innym. Zawsze można uciec w inny zakątek ogromnej mapy albo zmienić serwer jeśli stanie się to zbyt uciążliwe. W przeciwieństwie do Fallouta 76, nasze dobra nie znikną po ponownym logowaniu.
Jest coraz bardziej widoczne, że sam teren, gracze i kiepskiej jakości aktywności nie wystarczą do stworzenia dobrego, interesującego systemu wspólnej zabawy.
Weź pod uwagę, że nadal jest to beta. Zdarzają się błędy, niedopracowane elementy, brakuje wielu aktywności. GTA Online też nie od razu miało wszystko, a dzisiaj? Dziesiątki fabularyzowanych misji, setki pomniejszych, mnóstwo aktywności, biznesów do rozkręcenia i posiadłości do zakupienia. Jest co robić, jest na czym zarabiać i na co wydawać pieniądze.
I jakoś nie chce mi się wierzyć, by ludzie z Rockstara nie zdawali sobie sprawy, jak bardzo jest to widoczne i jak bardzo zostanie to nagłośnione.
Zdają sobie sprawę i reagują. Ludzie narzekali na zbyt wysokie ceny wielu rzeczy i Rockstar zapowiedział już stosowną aktualizację. Wiadomo, że to wielkie korpo, które musi zarabiać więc spróbowali wyższych cen, ale gracze zaprotestowali i firma obiecała zmiany. W GTA Online nigdy nie czułem potrzeby sięgania po kartę kredytową mimo iż na wiele rzeczy musiałem ciułać. Ciułanie jednak polegało na robieniu misji, napadów, braniu udziału w wyścigach czyli po prostu graniu. Zakupienie sportowego auta czy willi smakowało lepiej niż gdybym dostał to od razu. A jeśli ktoś woli zapłacić żeby... cóż, nie grać to już jego sprawa.
PS. Jak działa zabójcza precyzja w online? Bo raczej nie spowalnia innych graczy, nie?