Śmiejcie się ile chcecie ale to bajka mojego dzieciństwa.
Też się na tym wychowywałem i do dziś dobrze wspominam.
W ogóle to zaskakujące, jak z She-Rą poszli w wolność twórczą z fabułą i ogólnym designem, ale He-mana postanowili przedstawić tak wiernie jak to chyba jest tylko możliwe.
I chwała im za to ...
Trailer jest naprawdę bardzo fajny... i jeszcze Bonnie Tyler ze swoim przebojem z lat 80-tych.
Postacie wyglądem są wierne oryginałom, a nawet czasem bardziej dojrzale. Jestem w szoku, że takie coś stworzył Netflix znając ich upodobania do "poprawiania" dawnych dzieł.
Czekam z niecierpliwością.
Last edited: