Thronebreaker / Wojna krwi - dyskusja ogólna.

+
A skoro już wspomniane było o poziomie trudności :)

Wojna krwi – poziom trudności "Uśmiech żniwiarza" - propozycja

W związku z brakiem wyzwania, które zostawił Łamacz kości (w moim odczuciu) poniżej przedstawiam moją opinię na temat bolączek i propozycji dla nowego poziomu trudności.

Odczucia z łamacza kości
Podczas gry na najwyższym poziomie odczułem brak presji związanych z zasobami złota/drewna/rekrutów
Brak poczucia że morale wojska mają znaczenie
Brak wagi podejmowanych decyzji z mini wydarzeń,
Brak wagi podejmowania walk w sytuacji kiedy można ją pominąć.

Propozycje dla nowego poziomu trudności:

Mechanika morale

Morale +
Niższe koszty zatrudnienia nowej jednostki/karty, wyższy współczynnik dodawania rekrutów z „miejsc zbiórek”, większa ilość rekrutów z mini wydarzeń.

Morale =
Brak plusów i minusów

Morale –
Losowe dezercje, większa ilość dezerterów z wydarzeń głównych, mniejszy współczynnik dodawania rekrutów z miejsc zbiórek, mniejsza ilość rekrutów z mini wydarzeń

Zarządzanie armią - straty w kartach
Wprowadzenie mechaniki utraty kart po bitwach.
Wprowadzenie utraty zabitej karty w bitwie wymogłoby odkupienie jednostki i poniesieni z tym związanych wydatków, dałoby to poczucie głębi dla mechanik ekonomicznych.

Wprowadzenie mechaniki rannych jednostek
Wprowadzenie rannych jednostek pogłębiłoby efektywność mechanik ekonomiczny.
Ranne jednostki nie odzyskiwałyby siły po bitwie od razu a na przykład 1 pkt siły po każdej bitwie w której by nie uczestniczył. Jednostki te musiałyby pozostać w obozie, a nie w tali armii. Oczywiście gracz mógłby wystawić ranną jednostkę na pole bitwy, ale liczyłby się z tym, że łatwiej może ją stracić. Tu oczywiście deweloperzy będą mieli możliwość wprowadzenia pkt. resetu ran po jakimś większym wydarzeniu fabularnym.

Podsumowanie:

Wszystkie powyższe mechaniki nie tylko wpłynęłyby na aspekty ekonomiczne, ale również wpłynęłyby na warstwę fabularną. Gracz na skraju bankruta zostałby niejako zmuszony sytuacją do rekwirowania dóbr w mini wydarzeniach. Przy braku rekrutów decyzja o pominięciu walki z wrogiem by nie tracić jednostek/kart byłaby bardziej rozsądna. Nadałoby to głębie podejmowanych decyzji w warstwie fabularnej.
Ze względu na braki mechaniki straty miałem dysonans związany w historią mi opowiadaną. Z jednej strony narrator przedstawiał mi „marsz Napoleona na Moskwę”. A ja widząc Cyferki moich zasobów i talie nie odczuwałem presji i nie mierzyłem się z ryzykiem utraty wydolności armii.

Na koniec chce zauważyć, że odnoszę się do najtrudniejszego poziomu gry. Gdzie chciałbym, żeby moje pomyłki na polu walki wpływały na podejmowanie trudnych i czasami niemoralnych decyzji w imię niepodległości i wolności całego narodu Rivii i Lyrii.

Pozdrawiam i zachęcam do dyskusji
 
Last edited:
@heimr zaskoczyłem się bo dziś myślałem o tym samym. Zrobić tak by przy najtrudniejszym poziomie gry karty, które trafiły na cmentarz zostają usunięte z talii i obozu. Dotyczyłoby to oczywiście wyłącznie kart brązowych. Natomiast jeśli chodzi o czempionów/bohaterów dać jakiś limit na takie jednostki, żeby nie doprowadzać do sytuacji iż składamy talię z samych złotych karty by zapobiegać stratom.
Ja również na mapie Angren, gdzie klimat nieprzyjaznych bagien został stworzony wręcz niesamowicie, patrząc na moje surowce intelekt zbywał tą informację, to że jakoby trudno było się poruszać Meve i jej armii ze względu na warunki czy coś nie miało odzwierciedlenia. Poza świetnym klimatem to technicznie nie było żadnej presji zewnętrznej.
 
Doszedłem do tego, że NG Czempion jest zbugowany i tylko na bitwach z nim komputer dostaje zmulenia.
Post automatically merged:

Znaleźliście 4 skrzynki ze skarbami na ostatniej mapie, w ogóle one istnieją?
 
Last edited:
Znaleźliście 4 skrzynki ze skarbami na ostatniej mapie, w ogóle one istnieją?

Nie. I jak przeglądałem Redita to ludzie tam też maja ten problem.

Czy ktoś wie jak zdobyć osiągnięcie "Wszyscy inni, każdy równy/One Big Happy Family "?

Przyłączyłem do swojego wojska:
- Nilfgaardzkich żołnierzy uratowanych od potworów
- Krasnoludy z Mahakamu
- Wojowników ze Skellige
- Balisty

Kogo ominąłem?

Osiągnięcie zdobyło 0,1% posiadaczy gry, więc jest do zrobienie. Pytanie jak?
 
@RosomakMat Może ten chłopek z bagien. Ja go zabiłem w każdym razie :p

Po za tym jeszcze nie mam Wyścigu zbrojeń, gdzieś jakiejś broni nie zdobyłem (mam elfie ostrze), Za czwartą ścianą i tajne przez poufne. Jakiś list musiał mi umknąć.
 
@RosomakMat Może ten chłopek z bagien. Ja go zabiłem w każdym razie :p

Chłopek z bagien? Nie kojarzę.

Po za tym jeszcze nie mam Wyścigu zbrojeń, gdzieś jakiejś broni nie zdobyłem (mam elfie ostrze

- Miecz Paradny: Jak oszczędzisz Falbesona, to ten zaprosi cię na ucztę do posiadłości niedaleko. Jak przyjmiesz zaproszenie możesz zdobyć miecz
- Włócznia: Rivia. Oszczędź kowala i nie wymierzaj mu batów.
- Korbacz: Mahakam. Zaatakuj transport z bronią

Razem powinno być 8 rodzajów broni.
Post automatically merged:

@RosomakMat
Po za tym jeszcze nie mam [...] Za czwartą ścianą i tajne przez poufne. Jakiś list musiał mi umknąć.

Te osiągnięcia są chyba zbugowane. Tak samo jest chyba ze złotymi skrzyniami.
 
Last edited:
Mam pytanie odnośnie zakończenia:

Czy ktoś zdecydował się posłać na ostatnią misję Raynarda i ten zginął? Co wtedy dzieje się z Gasconem? Czy on dostaje wtedy 'opcje' Raynarda, czy jego zakończenie jest takie samo jak w opcji, w której zarówno Raynard, jak i Gascon przeżywają?
 
Mam pytanie odnośnie zakończenia:

Czy ktoś zdecydował się posłać na ostatnią misję Raynarda i ten zginął? Co wtedy dzieje się z Gasconem? Czy on dostaje wtedy 'opcje' Raynarda, czy jego zakończenie jest takie samo jak w opcji, w której zarówno Raynard, jak i Gascon przeżywają?
 
Wczoraj skończyłem WK. Razem zeszło około 40h :) Fajna przygoda, chociaż trochę epickości w zakończeniu mi zabrakło. Troszkę takie bezpłciowe ;) Kim jest ten narrator w końcu bo nadal nie wiem? Mam podejrzenia, że mógł by być 1 osobą z naszej "ekipy" ale może się mylę?
 
Narratorem jest Borch Trzy Kawki ;)
Dzięki, właśnie spojrzałem na reddit i też się pojawiają takie głosy ale... wiecie, że Paweł Burza się ustosunkował do tego na ostatnim streamie MSI Gaming? Nie wiem czy to nie jest jakaś gafa czy coś ale powiedział, że narrator nie jest postacią (dotychczas znaną) z uniwersum Wiedźmina... :confused:
 
Dzięki, właśnie spojrzałem na reddit i tez się pojawiają takie głosy ale... wiecie, że Paweł Burza się ustosunkował do tego na ostatnim streamie MSI Gaming? Nie wiem czy to nie jest jakaś gafa czy coś ale powiedział, że narrator nie jest postacią z uniwersum Wiedźmina... :confused:

No ewidentnie jest to gafa, bo
ptaszory wyszyte na stroju z pewnością nie pojawiły się tam przez przypadek. Ponadto 1) wygląd się zgadza, 2) przy wpadnięciu na Eycka pada tekst narratora w stylu 'gdybym tam wtedy był, od razu rozpoznałbym tego jegomościa', czy coś takiego. To jest Borch, nie ma tu miejsca na spekulacje ;)
 
Myślałem, żeby wcześniej wylać trochę żalów, ale na szczęście poczekałem ze swoją opinią, aż na spokojnie skończę grę i to był dobry pomysł, bo zakończenie mnie pozytywnie zaskoczyło. Ładnie zamyka wątki i historie postaci wpasowując się w książki. Można by rzec, że jest takim przedłużeniem i uzupełnieniem tego co dzieje się sadze. Tyle ogólników, a przechodząc do konkretów.

Gra mocno wciąga i niejednokrotnie łapałem się na "jeszcze tylko chwilka". Szczególnie jeśli chodzi o te zagadkowe, niektóre naprawdę ciekawie pomyślane i z chęcią widziałbym ich więcej. Z kolei standardowe cieszyły jak wykona się jakieś super wykręcone combo. Problem w tym, że szybko nużyły. Przeciwnicy komputerowi nie stanowią absolutnie żadnego wyzwania i nawet nie to, że są schematyczni, ale po prostu głupi (kwintesencja głupoty gdy nilfgaardzki czempion uderza za 1 w opancerzoną jednostkę). Przez to też automatycznie umykało wrażenie, że walczę z wielkim Cesarstwem, a z jakimś pospolitym ruszeniem. Pod koniec gry pasowałem mając 6-7 kart w ręce i wygrywałem rundę z przewagą 100-punktową, bo nie chciało mi się już bitew zbyt długo ciągnąć (Skelligijczycy zabili late game, już praktycznie nie używałem kart lyryjskich). Jako weteran open bety grałem oczywiście na tzw. "łamaczu kości".
Kolejnym punktem jest mapa przygody i tu jest dobrze, każda z map wprowadza swój niepowtarzalny klimat z jednym małym zastrzeżeniem, a mianowicie na każdej(z wyjątkiem Angren) pojawia się dokładnie identyczne położenie drogi a do niej widoczek krainy. I samo w sobie było ładne tylko tak trochę trąci to niskobudżetowością.
W tym miejscu chciałbym dotknąć najgorzej według mnie zrobionej rzeczy, a mianowicie ekonomii. Gra chciała być czymś w rodzaju Heroes of Might and Magic(wyszło raczej czymś w rodzaju Clash of Heroes, co nie jest wcale złe, bo wysoko cenię tę produkcję). I tak jak na początku rozgrywki jeszcze trzeba wybierać co się bardziej opłaca i uzbieranie 1000 złota jest jakimś wyzwaniem. Pod koniec na koncie mamy gigantyczną kwotę, a gra nic sobie z tego nie robiąc nadal tak jak na początku częstuje mnie zadaniami typu "daj 250 złota" czy "poświęć 4 żołnierzy" jeszcze mówiąc jakie to poświęcenie będzie.
A w zadaniu Kruczy Jar musimy wydać wielką "fortunę" 1600 złota. Ja miałem wtedy jakieś 50k. Nie mówiąc o tym, że w krzakach obok znalazłem leżące 800
Widać, że nikt nie zastanowił ile surowców będziemy posiadali w końcowej fazie gry i nijak tego nie przewidział. Dlatego też chociażby już w Angren skończyłem rozbudowywać obóz i zbierać surowców w zasadzie dalej nie potrzebowałem. Moim pomysłem na usprawnienie wyższego poziomu trudności byłoby wyłączenie surowców leżących na mapie przygody, by rozbudowywać tylko z tego co wyskakuje z zadań. Nadało to by głębi zadaniom w stylu "czy zabrać chłopom, bo potrzebuję, czy jednak oddać ich własność".
Ogólnie mimo minusów, które opisałem, zakończenie uratowało w miarę wysoką jak dla mnie ocenę. Trzeba również pamiętać, że Wojna Krwi jest badaniem terenu jako gra quasi-strategiczna. Liczę też na to, że kolejne wiedźmińskie opowieści dzięki doświadczeniom zebranym teraz będzie po prostu lepsze i bardziej rozbudowane.

Ocena końcowa: 7,5 / 10

Skoro już wiemy kim jest narrator to nie powinno się nazywać smoczymi opowieściami. :)
 
Nie mogę znaleźć skarbu zaznaczonego na "MAPIE KRUKA" (Eadirn). Ktoś pomoże?
Zrzut ekranu (21).png
 
Co jest potrzebne aby zdobyć karty premium z Wojen krwi do gwinta? W skrzynkach są karty premium do gwinta? Bo przeszedłem sporo i się zastanawiam. W pierwszym akcie odkryłem skrzynkę z raynarem odo ale nie mam go w wersji premium w gwincie. A co np. z dagurem czy gaborem, keltullisem?
 
Co jest potrzebne aby zdobyć karty premium z Wojen krwi do gwinta? W skrzynkach są karty premium do gwinta? Bo przeszedłem sporo i się zastanawiam. W pierwszym akcie odkryłem skrzynkę z raynarem odo ale nie mam go w wersji premium w gwincie. A co np. z dagurem czy gaborem, keltullisem?
Jak masz wersję gog, to powinno Ci automatycznie dodać kartę do gwinta po otwarciu złotej skrzynki.
 
Top Bottom