Te wypowiedzi Bagińskiego o "upraszczaniu" to sensu też nie mają, bo przecież netfliksowy Wiedźmin nie jest uproszczoną wersją historii z książek. Fabuły z książek, przynajmniej od 2 sezonu jest tam bardzo niewiele, więc nie ma czego upraszczać. Ba, jak dla mnie nowa fabuła jest czasem bardziej skomplikowana niż ta z książek, ale oczywiście nie w pozytywnym sensie, bo masa tych nowych intryg i wątków są głupie i / albo bardzo niskiej jakości. Co chwilę coś się musi dziać, co chwilę musi być jakieś "zaskoczenie" i tak mamy nowy wątek za wątkiem i masę POV. Dobrym przykładem jest Thanedd, w książce bankiet przebiega względnie spokojnie i bez jakiejś skomplikowanej akcji, a w serialu podczas tego samego bankietu Geralt i Yennefer bawią się w małych agentów. Uproszczone to są dialogi, tyle mogę przyznać.
Skończyłem wczoraj S3 i w sumie nie żałuję, że obejrzałem, bo przynajmniej parę scen dobrze mi się oglądało. Choć musiałem zapomnieć o reszcie serialu i udawać, że nie znam szerszego kontekstu
Większość scen walk na miecze naprawdę dobrze wykonane, miłe zaskoczenie po S1 i S2 gdzie wydano pieniądze i czas na maks jedną scenę walki, a resztę robiono po łebkach. Wolfgang Stegemann powinien pracować przy wszystkich kolejnych sezonach i jeśli się uda (pliz), następnej adaptacji. Odcinek z Patelnią w dużej mierze był całkiem wierny oryginałowi więc też nie oglądało się źle, mimo że tego fragmentu z książki jakoś specjalnie nie lubiłem. No, ale jak się nie ma co się lubi... To był też odcinek kiedy Freya aktorsko jako tako dawała radę.
Efekty specjalne na minus względem poprzednich sezonów. CGI potworów bez dużej zmiany, ale efekty zaklęć wypadły tutaj bardzo słabo. A scena z Dzikim Gonem mnie wręcz rozbawiła, zwłaszcza w połączeniu z tą reżyserią. W książce jeśli dobrze pamiętam była burza, huki i rozdzierające się niebo, Gon wchodzi z wielkim przytupem. A w serialu ot tak w biały dzień znikąd materializują się śmiesznie wyglądające zjawy z After Effects, chwilę Ciri gonią by po chwili wyskoczył Geralt z krzaków i przegonił ich znakiem
Sezon 4 jeśli powstanie to na pewno obejrzę, bo nie ukrywam, mam już do tej produkcji dystans i fajnie jest czasem wyłapać te parę dobrze zrobionych / wiernych książce scen i traktować je jako dzieła same w sobie, oderwane od kiepskiej reszty.