Zakończenia w Wiedźminie 3: Które jest kanoniczne?

+
Zakończenia w Wiedźminie 3: Które jest kanoniczne?

Obejrzawszy materiał na TVGRY.pl w którym zostało powiedziane, że kanonicznym zakończeniem jest zakończenie, w którym Ciri znika ratować świat, a Geralt zabija Wiedźmę muszę stwierdzić, iż się nie zgadzam z tą tezą. Owo zakończenie otrzymujemy postępując wbrew sadze, a zatem nie sądzę by to było TO właściwe. Prędzej skłaniałbym się ku zakończeniu Geralt z Yen, Ciri wiedźminką, Redania ujarzmia Nilfgaard pod wodzą Dijkstry (choć tu gryzie mi się neutralność Geralta przy mordzie Roche'a, Ves i Talara).
Co wy sądzicie na ten temat? Niewątpliwie w tej rozmowie przydatna będzie znajomość sagi, a także mile widziany byłby komentarz REDów, np. @theta77
 
Kanoniczne jest panowanie Radowida i dalsze polowania na czarownice, śmierć Emhyra ze strony opozycji i otwarcie Wrót przez dziecko Ciri. Ciri więc musi przeżyć.
 
Też uważam, że to nie jest kanoniczne zakończenie. Zresztą taka ciekawostka, w "Coś się kończy, coś się zaczyna" mamy wymienionego króla Sigismunda. Czyżby to był Dijikstra? Wiem, że te opowiadanie nie jest kanoniczne, no ale jednak. Była także królowa Adda, więc możliwe, że po śmierci męża przejęłaby Temerię. Jednak jak pisałeś, przeczy to z Geraltem, który nie dałby zamordować przyjaciół. Geralt także nie mógł umrzeć, bo według Sezonu Burz ciągle żyje w czasach młodej Nimue.
Kanoniczne jest panowanie Radowida i dalsze polowania na czarownice, śmierć Emhyra ze strony opozycji i otwarcie Wrót przez dziecko Ciri. Ciri więc musi przeżyć.
Zanim Emhyr umrze, to jeszcze sporo czasu minie. Voorhis dopiero w latach dziewięćdziesiątych staje się nowym cesarzem. A okres polowań na czarownice trwał do jakich lat? Myślę, że Wieczny Ogień nawet i bez Radowida urządzałby takie akcje.
 
Last edited:
@Rustine W3 nie jest kontynuacją sagi. To, że w książce Emhyr ginie nie oznacza, że ma zginąć w grze, bo to luźna adaptacja. Różnic jest więcej - np. postać Białego Zimna, czy to, że Źródłami miały być tylko kobiety (w książkach). Moim zdaniem więc takie gadanie jest lekko bezsensowne, bo po prostu nie można gier traktować jako kolejne części sagi (ze względu na błędy oraz słowa ASa).

Teoria sama w sobie spoko, argumenty potwierdzające moim zdaniem solidne. Aczkolwiek faktycznie dalej pozostaje fakt drogi do tego zakończenia. Ale jest jedna kwestia. Czy dalej gramy tym samym Geraltem, który jest w książkach? Na wskutek bycia w Gonie w łbie coś mu się mogło pomieszać itd., itd. Gry tworzą swój własny kanon i zakończenie to, patrząc przez pryzmat tamtej teorii, faktycznie faktycznie jest kanoniczne, ale właśnie dla gier, nie dla książek.

Swoją drogą, smuci mnie lekko fakt, że będzie W4. Mam tylko nadzieję, że nie zrobią z Wiedźmina tasiemca pokroju AC.
 
Zanim Emhyr umrze, to jeszcze sporo czasu minie. Voorhis dopiero w latach dziewięćdziesiątych staje się nowym cesarzem.
Był gdzieś podany rok jego koronacji? Nie przypominam sobie, byłbym wdzięczny za cytat.

---------- Zaktualizowano 21:15 ----------

W3 nie jest kontynuacją sagi. To, że w książce Emhyr ginie nie oznacza, że ma zginąć w grze, bo to luźna adaptacja. Różnic jest więcej - np. postać Białego Zimna, czy to, że Źródłami miały być tylko kobiety (w książkach). Moim zdaniem więc takie gadanie jest lekko bezsensowne, bo po prostu nie można gier traktować jako kolejne części sagi (ze względu na błędy oraz słowa ASa).
Ło matko, ale gadanie. Można ustalić jeden kanon i ciąg zdarzeń zgodny z książkami. Wiele rzeczy da się wyjaśnić bez przesadnego naginania, na kilka są poszlaki.
 
Owszem, ale wiele rzeczy jest tak nagiętych, że z książkami nie mają kompletnego związku, m.in. właśnie dlatego twierdzę o osobnym kanonie w postaci gier. Zresztą, AS mówi że gry kontynuacją nie są, i niezależnie czy nam się to podoba czy nie, trzeba zdanie jego uszanować, i jak mówi - tak jest.
 
Był gdzieś podany rok jego koronacji? Nie przypominam sobie, byłbym wdzięczny za cytat.
Nie ma dokładnej daty, ale na początku lat dziewięćdziesiątych Emhyr jeszcze działał, bo mianował Petera Everstena koadiutorem. Za czasów panowania Voorhisa, Peter został skazany na śmierć.
"Główny komornik armii w czasie Wojen Północnych (ob.), od roku 1290 wielki podskarbi koronny. W końcowym okresie panowania Emhyra podniesiony do godności koadiutora Cesarstwa." Czas Pogardy na 195 stronie.
 
W sumie tym bardziej to pasuje, Jaskier nie mówi, że Emhyr ginie od razu. A gdyby wygrał wojnę, to opozycja nie miałaby powodu i zwolenników do morderstwa.
 
rafal12322 said:
Trochę o zakończeniach w W3
http://tvgry.pl/?ID=5504

@rafal12322 na forum z linkami o W3 podesłał ten materiał.

Teoria poniekąd spoko, autor podał sporo dowodów na jej poparcie, ale ma też sporo dziur i nieścisłości..

Nie jest możliwym uzyskanie kanonicznego zakończenia robiąc rzeczy wbrew sadze i wbrew temu jak postąpiłby "prawdziwy" Geralt. Wyobrażacie sobie Geralta biorącego pieniądze od Emhyra na oczach Ciri? Między innymi takie rzeczy trzeba robić, żeby uzyskać to niby kanoniczne zakończenie. Najbardziej kanonicznym jest chyba to gdzie Ciri zostaje wiedźminką, jako jedyne nie odbiega tak od sagi
Kolejną sprawą jest to w jaki sposób potraktował inne zakończenia. Zakończenie w którym Ciri niby zostaje Cesarzową (podkreślam NIBY, bo nie wiemy co się z nią później dzieje) rzeczywiście nie jest za bardzo kanonicze i najbardziej odbiega od książki, ale jednak mamy tam przedstawione sporo wątków które mogą zostać dopiero wyjaśnione w ewentualnej kontynuacji. Znowu zakończenie gdzie Ciri znika i nie wiemy co się z nią dalej dziej daje największe możliwości kontynuacji, a autor podaje tylko jedną (moim znaniem bardzo naciąganą) teorię. Oczywiście możecie się ze mną nie zgadzać w tej kwestii, ale mimo wiedźm, które z kanonem mogą mieć wiele wspólnego, to motyw w jaki musimy dojść do tego zakończenia jakoś do mnie nie przemawia.
Sam temat wiedźm jest bardzo ciekawy. Wiedźmiński amulet (Vesemira, a nie Ciri jak powiedział autor filmu) który zabrała jedna z nich mógłby odegrać niezłą rolę w przyszłości, bo pamiętajmy, że odzyskać go możemy jedynie gdy Ciri do nas nie wróci.

Ogólnie to ten cały filmik mi się jakoś specjalnie nie podobał. Autor jeszcze na końcu zasugerował coś o tym, że kontynuacja może być z Geraltem, a jak wiemy nie może być. Bo to właśnie W3 zakończył TRYLOGIE o Geralcie(IMHO zrobił to zarąbiście, nie licząc niedokończonych wątków Ciri, Avalla'ha i Białego Zimna). Następna część może być jedynie o nowej postaci (mam nadzieję, że o Ciri i w przeciwieństwie do autora filmu w dobrym świetle)

Moją opinia jest jak najbardziej subiektywna i na waszym miejscu najpierw obejrzałbym film
 
Jak ja to widzę, albo chciałbym widzieć. Ostrzegam przed sporym gdybaniem, wymysłami i możliwymi błędami w stosunku do książek. Bo chociaż te czytałem ponownie rok temu, to nie pamiętam wielu szczególików dotyczących kwestii tronów i polityki. I jak głupi w tej kwestii posiłkuję się mała wzmianką w niekanonicznym "Coś się kończy, coś się zaczyna".
Więc dobra:
Ciri wiedźminką, Emhyr wygrywa wojnę, Geralt z Yen.
Emhyr wygrywa wojnę, czym zapewnia sobie chwilowy spokój z intrygami skierowanymi w jego kierunku i wiesza spiskowców(nie wszystkich, niektórych nie podejrzewa o zdradę). Po śmierci Radowida, Łowcy Czarownic zostają oddelegowani pod "opiekę" kapłanom Wiecznego Ognia. Polowania trwają jeszcze jakiś czas (do 1276). Emhyr wprowadza swoją władzę w Redanii, ale nie jest zbyt surowy w stosunku do Łowców i pozwala im działać. Sam także nie lubi czarodziejów i czarodziejek. Nie dotrzymuje umowy zawartej z Yennefer, bo nie ma takiej potrzeby, Ciri nie została mu oddana, więc umowa się nie wiąże. Dzięki temu Willemer łapie Filippę, która myśli, że jest pod opieką cesarza. Do Temerii powraca Adda, która niezbyt opłakuje swojego dawnego męża. Zasiada na tronie w Wyzimie i opiekuje się swoją młodszą siostrą Anais. W tej samej chwili w Redanii i innych dawnych państwach formują się oddziały partyzanckie. Do tych oddziałów, jako dobry strateg dołącza Dijikstra, który jednak przeżył spotkanie z wiedźminem. Geralt uczy Ciri wszystkiego co umie, potem wraz z Yennefer zamieszkuje w domu na odludziu, a Ciri wyprawia w świat, żeby działała jako wiedźminka. Rządy Emhyra jeszcze przez jakiś czas idą całkiem dobrze, jednak zarządzanie wielkim imperium i działania partyzantów niezbyt dobrze wpływają na sytuację polityczną. Coraz gorzej zarządza cesarstwem, na domiar tego cierpi na manię prześladowczą. Punkt kulminacyjny następuje wtedy, kiedy coraz liczniejsze partyzanckie wojska odbijają po kawałku część dawnej Redanii. Na tronie tego państwa zasiada elekcyjnie wybrany nowy król Sigismund, niegdyś Dijikstra. Słaba polityka Emhya doprowadza do zamachu na jego życia i posadzenia na tronie Morvrana Voorhisa.
 
@Rustine W3 nie jest kontynuacją sagi. To, że w książce Emhyr ginie nie oznacza, że ma zginąć w grze, bo to luźna adaptacja. Swoją drogą, smuci mnie lekko fakt, że będzie W4. Mam tylko nadzieję, że nie zrobią z Wiedźmina tasiemca pokroju AC.

W3, jak zreszą wszystkie trzy gry o Wiedźminie kontynuacja sagi, tyle, że nieoficjalną (bo taką może napisać tylko sam Sapkowski, no chyba, że on sam uznałby gry za oficjalne kontynuacje). Adaptacja to byłaby gdyby w grze zostały przedstawione wydarzenie z sagi o Wiedźminie.
Fabularnie to jest kontynuacja, chronologia się zgadza. Dla jednych jest to godny dalszyciąg przygód Geralta, dla innych niekoniecznie, ja osobiście uznaję te gry za pełnoprawne kontynuacje.

Co do kanonicznego zakończenia to wszystko zależy od tego czy będzie Wiedźmin 4, jeśli nie będzie to nie ma powodu by CD Projekt RED wybierał jedno zakończenie za kanoniczne. Ale jeśli kiedyś takie zostanie wybrane to mam nadzieje, że będzie to to gdzie Ciri zostaje wiedźminką- ogólnie to nie lubię zakończeń bez happy endów.
 
Jak dla mnie kanoniczne są wszystkie i żadne. Interpretując wszystko dosłownie nie ma idealnie sagowego zakończenia, jednak w każdym da się zmanipulować fakty tak, by pasowały do książek.

E: Pomijając błąd logiczny w samej grze, gdzie Hjalmar zostając królem łupi państwo pod rządami Ciri.
 
Last edited:
@PATROL
Według mnie nie jest to błąd. Jak wielokrotnie podkreślałem we wcześniejszych dyskusjach na temat zakończeń, nie wiemy czy Ciri objęła to stanowisko. Wszystko wskazuje, że tylko się na to zapowiadało.
 
czy to, że Źródłami miały być tylko kobiety (w książkach).

Alvin był ogólnie słabą postacią. Jakoś mi na nim mało zależało. A takiego "kanonicznego" lore gier należy szukać od drugiej części. Pierwsza to tylko parafraza książek.
 
W Sadze, w rozdziałach dotyczących Nimue i Condwiramurs pojawia się kilka informacji sprzecznych z tym, co możemy dowiedzieć się przechodząc Wiedźmina 3. Najlepszy przykład- Ciri nie zatrzymała Białego Zimna. Nimue mówi, że zmiany klimatyczne są nieodwracalne, ale nastąpią dopiero za jakieś 3000 lat.
Zakładając, że te wątki związane z Nimue dzieją się jakieś 150 lat pod wydarzeniach z Sagi, to wątpliwym jest również fakt, że kataklizm powstrzymał syn Ciri, bo raczej by było o tym wspomniane.

Ja osobiście traktuję serię gier jako taką alternatywną, niekanoniczną kontynuację Sagi.
 
W Sadze, w rozdziałach dotyczących Nimue i Condwiramurs pojawia się kilka informacji sprzecznych z tym, co możemy dowiedzieć się przechodząc Wiedźmina 3. Najlepszy przykład- Ciri nie zatrzymała Białego Zimna. Nimue mówi, że zmiany klimatyczne są nieodwracalne, ale nastąpią dopiero za jakieś 3000 lat.
Zakładając, że te wątki związane z Nimue dzieją się jakieś 150 lat pod wydarzeniach z Sagi, to wątpliwym jest również fakt, że kataklizm powstrzymał syn Ciri, bo raczej by było o tym wspomniane.

W grze Białe Zimno pokazane jest jako nagły kataklizm, który w bardzo krótkim czasie sprowadza na dane miejsce epokę lodowcową. Ten kataklizm został w grze powstrzymany przez Ciri. Jednak nie jest to ogólnie przyjęty fakt i "wiedza powszechna" w Wiedźminlandzie. Przepowiednia Ithlinny jak to przepowiednia, jest niejednoznaczna i sprzyja różnym interpretacjom.

Teraz szybko wracamy do Nimue. Wiemy, że stan wiedzy o wydarzeniach, w których uczestniczył Geralt i Ciri jest niekompletny, delikatnie mówiąc. Ludzie najprawdopodobniej nie wiedza nic o osiągnięciu Jaskółki. Tymczasem ze zwykłych naukowych badań wynika, że Wiedźminlandowi zagraża naturalna epoka lodowcowa, w bliżej nieokreślonej, odległej przyszłości. Wiedza ta zostaje w logiczny sposób podpięta pod znaną przepowiednię Ithlinny.

Nie widzę żadnego konfliktu.
 
W grze Białe Zimno pokazane jest jako nagły kataklizm
Czyli jest pokazane źle, ponieważ Avallac'h nawet w książkach mówi o zmianach klimatycznych (Wieża Jaskółki bodajże). A kto jak kto, ale elfi wiedzący na przepowiedniach się trochę zna i potrafi je dobrze interpretować (chyba). Białe Zimno przedstawione w grze nie ma racji bytu, bo nie ma logicznej przyczyny. A przynajmniej o żadnej logicznej przyczynie nie wiemy, bo ten wątek w końcówce został poprowadzony bardzo chaotycznie.
 
Chaotycznie to mało powiedziane. W sumie gra w ogóle nie wyjaśnia co to jest, a sposób w jaki (nie) pokazany jest jak Ciri sobie radzi z tym problemem jest conajmniej minimalistyczny. Może jest to jakaś furtka dla kolejnego Expanssion Packa? :)
 
@olczykandre

Expanssion Pack to będzie zaledwie wierzchołek góry lodowej (może nawet dosłownie). Mi się wydaje, że historia Ciri się dopiero zaczęła i szykuje nam się kolejna trylogia w tym uniwersum, na którą będziemy musieli jeszcze długo poczekać :) Tak jak napisałem w pierwszym poście po przejściu wieśka - nikt jeszcze nie zadźgał kury znoszącej złote jaja :p
 
Top Bottom