To tym bardziej nie, bo teraz wchodzisz do takiej wioski i myślisz sobie, kurcze jak się uczesać i jaki strój założyć, a gdy wejdziesz nie w tym co trzeba, to blokujesz sobie sporą część gry, ja odpadam. Rozumiem sytuacje, przekraść się przez obóz, wiadomo że wtedy ubrał bym się jak żołdak, bo w innych ciuchach byłbym łatwo rozpoznawalny, do tego założył bym na łeb kaptur (jeszcze co innego udać się do Nilfgaardu w pancerzu powiedzmy Redanii, lub na odwrót, wtedy raczej kopali byśmy sobie grób, ale nie w lokalnych konfliktach), ale nie w wioskach... A wreszcie, czy w ubraniu i fryzurze ze Skellige musi być od razu jego mieszkaniec, w końcu może być to podróżny przybywający z tamtych stron (Geralt był raczej obieżyświatem, nie miał swojego konkretnego miejsca, ubrania też pewnie co jakiś czas zmieniał, kupując je tam gdzie aktualnie przebywał, i modyfikując do swoich celów)... Geralt stylizował akcent na Rivski, więc wśród czarnych, będzie go zmieniał? Bo właśnie tak to działa, wniknąć w społeczność, dobre jest to raczej dla szpiegów, a nie wiedźminów, którzy jeździli po całym świecie. Nie chcę na siłę być zmuszany do zmiany fryzur, bo te raczej są uniwersalne, i mogą występować w różnych rejonach świata (szczególnie że te u Geralta raczej nie będą się aż tak bardzo różnić od siebie)...