Pograłem trochę w wersje pre-alpha
Carmageddon: Reincarnation, więc postanowiłem podzielić się wrażeniami.
Gra w obecnym stanie ma paskudny i dość nierówny frame rate, jednak tytuł bywa grywalny nawet na moim niemłodym sprzęcie.
Niewątpliwy plusik należy się za przyzwoity model jazdy (lecz małe doszlifowanie i tutaj by nie zaszkodziło) oraz model zniszczeń jak również naprawy (fajna animacja "wracających do nas" części). Przechodnie reagują tak jak powinni (w tego typu grze
), a bliskie spotkanie ze stadem krów sprawia niezwykłą satysfakcję. W sumie w powietrzu klimat pierwszej odsłony.
Gra potrafi być równie niepoprawna i zaserwować nam w postaci pieszych staruszki z balkonikami jak i zakonnice (dziwnym trafem kręcące się wokół... pingwinów). Dodatkowo w tle przygrywają nam utwory (utwór?)
Fear Factory, a w menu zakaźnik (ponownie) stanowi ucięta ręka (niestety, nie krwawi - mam nadzieję, że tylko jeszcze).
Ogólnie prognozy są dobre, aczkolwiek mam pewne obawy - czy to co uważam za dobre nie zostanie zepsute albo (w finalnym produkcie) pozostawione niedopieszczone, lub też przykryte przez nietrafione rozwiązania.
Cóż, czas pokarze.