Wiedźmin 3: system walki

+
Mogę więcej.
Na zamku Stygga nie stronił od pokazówek. Przykładowo rozcinanie kajdan, w które była zakuta Yennefer. Albo odbijanie bełtów i strzał. W Sezonie też się pokazowo bawił z miejscową bandytierką. Zdecydowanie ma w sobie trochę narcyza. Jak każdy mistrz w swej profesji, lubi być doceniany.
 
Mnie, podobnie jak Singami (albo Singamiemu ;p) nie podoba się głupota przeciwników oraz to separowanie pojedynczych przeciwników. Mówi się o tym, że przeciwnicy muszą ginąć po kilku(nastu) ciosach, bo to gra i musi być trochę trudniej. Ale ja mam trochę inne rozwiązanie, według mnie zbalansowane i w praktyce dające taki efekt jak to, które prezentowane jest w W2 i gameplayu.
Uważam, że rzeczywiście należałoby stworzyć bandytów "jednostrzałowców", których siłą byłaby liczba. Czy pokonanie tej zgrai z gameplaya było trudne? Nie. Jedynie czasochłonne. To jest wada Wiedźmina 2 i jak na razie W3. Walki są debilnie łatwe, tylko czasochłonne. Czy nie lepiej byłoby zrobić bardziej zażartych i przede wszystkim inteligentniejszych przeciwników, którzy atakowaliby razem, stwarzając realne zagrożenie, a ich jedynym słabym punktem byłaby minimalna ilość HP (lub bycie jednostrzałowcem).? Wtedy jeden unik przed atakującą zgrają umożliwiłby wyprowadzenie dwóch ciosów (czyli dwa trupy). Walka byłaby trudna bo trzeba wiedzieć gdzie uskoczyć i jak uskoczyć, a następnie przygotować się na kolejny taki lub podobny manewr.

Inną sprawą jest oczywiście walka z przeciwnikiem w dobrym pancerzu, który oczywiście miałby, logicznie rzecz biorąc, więcej HP, a jeszcze inną walka z wyśmienitym szermierzem, którego silną stroną nie byłoby HP (patrz: półnagi Dymitr, biorący na klatę każdy cios, identycznie jak rycerz na zamku w prologu), ale świetne blokowanie ciosów Wiedźmina (wybijanie z rytmu jak w W2) oraz zwinne obracanie się w kierunku unikającego wiedźmina.
 
Uważam, że rzeczywiście należałoby stworzyć bandytów "jednostrzałowców", których siłą byłaby liczba. Czy pokonanie tej zgrai z gameplaya było trudne? Nie. Jedynie czasochłonne. To jest wada Wiedźmina 2 i jak na razie W3. Walki są debilnie łatwe, tylko czasochłonne. Czy nie lepiej byłoby zrobić bardziej zażartych i przede wszystkim inteligentniejszych przeciwników, którzy atakowaliby razem, stwarzając realne zagrożenie, a ich jedynym słabym punktem byłaby minimalna ilość HP (lub bycie jednostrzałowcem).? Wtedy jeden unik przed atakującą zgrają umożliwiłby wyprowadzenie dwóch ciosów (czyli dwa trupy). Walka byłaby trudna bo trzeba wiedzieć gdzie uskoczyć i jak uskoczyć, a następnie przygotować się na kolejny taki lub podobny manewr.
Wszystko fajnie, ale inteligencja przeciwników to nie jest trywialna rzecz. Gdyby była, to mielibyśmy pełno gier z wymagającymi przeciwnikami, a jakoś nie mamy.
 
n0rv said:
Wszystko fajnie, ale inteligencja przeciwników to nie jest trywialna rzecz. Gdyby była, to mielibyśmy pełno gier z wymagającymi przeciwnikami, a jakoś nie mamy.
Zależy jaka inteligencja. Coś takiego jak atakowanie na raz, losowe planowanie z której strony gracza podejść jest trywialne i potencjalnie łatwe do implementacji. I coś takiego będzie na pewno lepsze niż ciągłe ataki bez przemyślenia zawsze na wprost Geralta, albo stanie jak kołek. To się da naprawić i mam nadzieję, że na wyższych poziomach trudności (a najlepiej na każdym) będą w tej kwestii inteligentniejsi, bo kolejkowanie przeciwników jest naprawdę kiepskie i sprawia, że walka jest banalna.
Co innego inteligencja z systemem nauki podczas walki, żeby przeciwnicy przewidywali twoje ruchy, dostosowywali się do twojego stylu grania. To fakt, jest bardzo trudne, ale nie oczekuje od REDów aż takich rzeczy, chociaż przyznam, że byłoby miło, a pewnie jakby się zawzięli to by i to umieli zrobić patrząc na to co potrafią już teraz ;)
 
Zależy jaka inteligencja. Coś takiego jak atakowanie na raz, losowe planowanie z której strony gracza podejść jest trywialne i potencjalnie łatwe do implementacji. I coś takiego będzie na pewno lepsze niż ciągłe ataki bez przemyślenia zawsze na wprost Geralta, albo stanie jak kołek. To się da naprawić i mam nadzieję, że na wyższych poziomach trudności (a najlepiej na każdym) będą w tej kwestii inteligentniejsi, bo kolejkowanie przeciwników jest naprawdę kiepskie i sprawia, że walka jest banalna.
Nie, losowe nie jest lepsze. Jak ma być coś losowego to co najwyżej kierunek ucieczki.

Co innego inteligencja z systemem nauki podczas walki, żeby przeciwnicy przewidywali twoje ruchy, dostosowywali się do twojego stylu grania. To fakt, jest bardzo trudne, ale nie oczekuje od REDów aż takich rzeczy, chociaż przyznam, że byłoby miło, a pewnie jakby się zawzięli to by i to umieli zrobić patrząc na to co potrafią już teraz ;)
Może jeszcze sieci neuronowe tam wpakujmy? Było by miło, ale o ile nie byłoby to trudniejsze w implementacji, to życzyłbym powodzenia w testowaniu. Sam proces nauki takiej "sieci szermierczej" byłby zbyt skomplikowany, moim zdaniem, żeby to wyszło dobrze...
 
n0rv said:
Nie, losowe nie jest lepsze. Jak ma być coś losowego to co najwyżej kierunek ucieczki.
Wcale nie mówię, że jest lepsze niż przemyślany kierunek ataku (ale to właśnie trzeba sieci neuronowych, żeby przewidzieć Twój następny ruch, albo przynajmniej nieźle się namęczyć, żeby zrobić to dobrze). A tak naprawdę to nawet nie zauważysz czy to było losowo czy nie, bo i tak jest to bez różnicy z której strony Cię zaatakuje, byleby ciągle nie szedł na wprost.

Podam przykład jak bym to widział (w skrócie): jest 3 przeciwników. Każdy z nich idzie w losowym kierunku otaczając Geralta. Jeśli dwóch poszło w tę samą stronę to trzeci idzie w przeciwną. Następnie podczas tego otaczania przeciwnicy w losowym momencie atakują Geralta (losowy moment zapewni zaskoczenie), z tym, że jak jeden zaatakuje to reszta również rusza do ataku, bo ma okazję zaatakować w plecy Geralta. A gdy Geralt jest otoczony, albo gdy próbuje uniknąć otaczania to przeciwnicy na podstawie tego w którą stronę idzie gracz wybierają moment do ataku, albo kierunek w którym idą za graczem. I mamy piękną walkę, nietrudną do implementacji.
 
Last edited:
Mnie się wydaje że walka będzie dużo ciekawsza niż w W2, może na pierwszy rzut oka wygląda podobnie, ale same uniki robią sporą różnicę, w W2 nie można się było bawić wrogami przed ubiciem ich, a tu można przy odpowiednim refleksie trochę ich poośmieszać podczas walk 1 v 1, myślę że ta responsywność jest odczuwalna dopiero podczas grania, bo podczas oglądania nie wiemy kto i kiedy jaki przycisk nacisnął. Ja zawsze lubiłem wychodzić z pojedynków w różnych grach bez szwanku, dawało mi to dużo więcej satysfakcji niż jakbym szybko zabił przeciwnika, więc uniki będą przeze mnie używane dość często.
 
Podam przykład jak bym to widział (w skrócie): jest 3 przeciwników. Każdy z nich idzie w losowym kierunku otaczając Geralta. Jeśli dwóch poszło w tę samą stronę to trzeci idzie w przeciwną. Następnie podczas tego otaczania przeciwnicy w losowym momencie atakują Geralta (losowy moment zapewni zaskoczenie), z tym, że jak jeden zaatakuje to reszta również rusza do ataku, bo ma okazję zaatakować w plecy Geralta. A gdy Geralt jest otoczony, albo gdy próbuje uniknąć otaczania to przeciwnicy na podstawie tego w którą stronę idzie gracz wybierają moment do ataku, albo kierunek w którym idą za graczem. I mamy piękną walkę, nietrudną do implementacji.
To wyjdzie słabo, a nie pięknie, bo zakładasz, że Geralt będzie łaskawie czekał, aż go zaatakują albo cudował i robił jakieś uniki.
Nie, przeciwnicy aby byli godni, muszą umieć dobrze się bronić i muszą umieć dobrze ripostować. Nie muszą robić jakichś grupowych akcji, wystarczy, że będą potrafili wymienić z Geraltem jeden, dwa, może nawet trzy ciosy oraz nie będą opieszali. To już wystarczy, żeby Geralt miał problemy, gdy zostanie otoczony, bo nagle się okaże, że przeciwnicy to nie snopki i oddać umieją.
Coś jak elfy w W2. We trzech (i bez użycia znaków) nawet mieli jakieś szanse.
 
Być może gdzieś się przewinęło... oglądam właśnie Pana Gadułę, ciekawie krytykuje pewien pomysł, przypadkiem podstawowy patent z naszej gry/Sagi:


Smutne, ale chyba prawdziwe. Tylko kogo to obchodzi właściwie :p
 
n0rv said:
To wyjdzie słabo, a nie pięknie, bo zakładasz, że Geralt będzie łaskawie czekał, aż go zaatakują albo cudował i robił jakieś uniki.
Nie, przeciwnicy aby byli godni, muszą umieć dobrze się bronić i muszą umieć dobrze ripostować.
To, że muszą się umieć bronić i ripostować to oczywistość. Ale jak nie będą stać jak kołki to wyjdzie o wiele lepiej. Oni nie tylko mają się bronić przed Geraltem, ale też sami atakować. Poza tym gdzie niby zakładam, że Geralt będzie łaskawie czekał? Ja tylko napisałem co mają robić przeciwnicy, a Geralt niech robi co chce.
 
- Ja żałuję, że zrezygnowano z "namierzania kończyn Biesa, żeby odciąć mu stawy" albo "przebić dwa serca". Gdzie to jest?
- Jest kusza ale co się stało ze sztyletami do rzucania?
- Kamera nadal jest "dziwna".
- "Jeśli chodzi o uzbrojenie, dostępne są dwa rodzaje broni białej – miecz wiedźmiński i zwykły, a także cztery elementy pancerza: napierśnik, rękawice, spodnie i buty. Biały Wilk może też wrzucić w sloty dodatkowe wyposażenie, np. mikstury i bomby" - napisali na gry-online.pl, to fajnie ale gdzie jest podział na więcej elementów pancerza? Gdzie jest podział na miecze ludzkie, wiedźmińskie i magiczne/epickie? Tak samo ze zbrojami?
 
- Ja żałuję, że zrezygnowano z "namierzania kończyn Biesa, żeby odciąć mu stawy" albo "przebić dwa serca". Gdzie to jest?
- Jest kusza ale co się stało ze sztyletami do rzucania?
- Kamera nadal jest "dziwna".
- "Jeśli chodzi o uzbrojenie, dostępne są dwa rodzaje broni białej – miecz wiedźmiński i zwykły, a także cztery elementy pancerza: napierśnik, rękawice, spodnie i buty. Biały Wilk może też wrzucić w sloty dodatkowe wyposażenie, np. mikstury i bomby" - napisali na gry-online.pl, to fajnie ale gdzie jest podział na więcej elementów pancerza? Gdzie jest podział na miecze ludzkie, wiedźmińskie i magiczne/epickie? Tak samo ze zbrojami?
Teraz jest moim zdaniem coś równie ciekawego, np bomby z zawartością jakiegoś składnika który sprawi że potwór nie będzie w pełni sprawny, jeśli nie przeczytasz książki, to nie będziesz wiedział które składniki osłabiają poszczególne monstra.
 
To jest świetne ale tamtego żałuję bardziej, bo czyniło walkę mieczem ciekawszą, a nie jakieś tam bomby. Ale oczywiście, podoba mi się i to.
 
Mam nadzieję, że tak nie będzie tylko z bombami, ale i olejami na miecze (mam nadzieję, że będą). Te bomby/petardy jakoś nigdy mi nie podchodziły. Po prostu nie pasują do średniowiecza :p
No i to wszystko oczywiście będzie miało sens, jeśli walka naprawdę będzie bardzo wymagająca (oby tak było), bo jak nie to nie ma po co sobie jeszcze bardziej ułatwiać.
 
To jest świetne ale tamtego żałuję bardziej, bo czyniło walkę mieczem ciekawszą, a nie jakieś tam bomby. Ale oczywiście, podoba mi się i to.
Dla mnie tamto by było nużące na dłuższą metę, przed każdą walką bawić się w jakąś minigierkę :p
 
Bo to gra i takie rzeczy są potrzebne, niektórzy czerpią z nich satysfakcję? Nie wszyscy będą zadowoleni z filmu bez żadnych możliwości, który niektórzy chcieliby zamiast Wiedźmina. Nie da się, trudno. Gra ma bawić.
"Bo jest fun" to nie argument - gra z założenia powinna bawić, a dokładniej "interesować" (bo np. zabawa z horroru jest trochę inna od zabawy z arcadówki). Takie rzeczy jak finishery mnie raczej śmieszą niż bawią, bo zupełnie nie pasują do realiów. Do tego są niesamowicie niepraktyczne, więc ich usunięcie w żaden sposób nie naruszyłoby gameplayu - są lepsze mechaniki, które potrafią bawić.
Mogę więcej.
Na zamku Stygga nie stronił od pokazówek. Przykładowo rozcinanie kajdan, w które była zakuta Yennefer. Albo odbijanie bełtów i strzał. W Sezonie też się pokazowo bawił z miejscową bandytierką. Zdecydowanie ma w sobie trochę narcyza. Jak każdy mistrz w swej profesji, lubi być doceniany.
Lecz, jak możemy zauważyć, elementy które wymieniłeś nie mają związku z zabijaniem. Z kolei w Sezonie chodziło mu o ostentacyjne pokazanie miastu, że nawet bez mieczy jest groźny.
Pewnie, Geralt jest postacią cyniczną i może popisywać się w prostszych walkach by złamać morale opozycji (szczególnie, jeżeli żywi do niej urazę). Jednak nie zrobiłby tego w postaci finishera, a zamiast tego pokazał swoje umiejętności szermiercze, pokazał, że reszta nie ma z nim żadnych szans. Ba, nawet sam gracz, czując, że przeciwnicy mu nie grożą, zacznie się nimi zabawiać - taka jego natura. Ale robienie tego na ostatnim żywym przeciwniku to już zupełny bezsens. Satysfakcja z finishera, który jest praktycznie cutscenką, jest o wiele mniejsza od aktywnego sprawdzenia swoich umiejętności.
 
  • RED Point
Reactions: Mal
Dla mnie tamto by było nużące na dłuższą metę, przed każdą walką bawić się w jakąś minigierkę :p

Zależy jakby to wyglądało. Moglibyśmy odpalić "zmysł wiedźmiński", w tym czasie obraz zwalnia i czernieje, a pokazują się wrażliwe miejsca na ciele potwora. Szybko w nie uderzamy. Taką akcję moglibyśmy przeprowadzić tylko wtedy gdy mamy pełny pasek adrenaliny.
 
Singami said:
. Ale robienie tego na ostatnim żywym przeciwniku to już zupełny bezsens. Satysfakcja z finishera, który jest praktycznie cutscenką, jest o wiele mniejsza od aktywnego sprawdzenia swoich umiejętności.
Nie rozumiem. To należy zakazać graczowi robienia tego na ostatnim przeciwniku jeśli chce? Przecież grający, nie musiał go oszałamiać Znakiem, mógł po prostu go zaszlachtować normalnie/zabić kontrą lub Igni.

To co bym chętniej zobaczył, to zwiększenie szansy na to, że przeciwnicy się poddadzą/uciekną bo wykonaniu na jednym z nich brutalnego finishera. Ostatecznie, gdyby nadludzko szybki Wiedźmin rozciął mojego kumpla od przeciwległego barku do biodra to uciekałbym najszybciej jak się da.
 
Nie rozumiem. To należy zakazać graczowi robienia tego na ostatnim przeciwniku jeśli chce? Przecież grający, nie musiał go oszałamiać Znakiem, mógł po prostu go zaszlachtować normalnie/zabić kontrą lub Igni.

To co bym chętniej zobaczył, to zwiększenie szansy na to, że przeciwnicy się poddadzą/uciekną bo wykonaniu na jednym z nich brutalnego finishera. Ostatecznie, gdyby nadludzko szybki Wiedźmin rozciął mojego kumpla od przeciwległego barku do biodra to uciekałbym najszybciej jak się da.

Ja też bym uciekał i to nawet szybciej niż Usain Bolt. Ale najpierw, chciałbym się z nim zaprzyjaźnić - mieć takiego znajomego Geralta... xD
Co do walki, ucieczka? Coś takiego jak tu w 05:15.
 
Być może gdzieś się przewinęło... oglądam właśnie Pana Gadułę, ciekawie krytykuje pewien pomysł, przypadkiem podstawowy patent z naszej gry/Sagi:


Smutne, ale chyba prawdziwe. Tylko kogo to obchodzi właściwie :p
A gdzie na tym filmiku jest ciągnięcie za pas skosem przecinający pierś, żeby miecz sam wskoczył do ręki?
 
Top Bottom