Później mówiono, że człowiek ten nadszedł od strony ulicy Toolhouse. Objuczoną torbę nosił na ramieniu. Niektórzy dostrzegali, że w kieszeni przy pasku miał portfel. I był gotowy, by go użyć. Wyruszył z domu przed południem. Pogoda był zadziwiająco dobra; promienie słońca ogrzewały jego twarz, gdy wsiadał do autobusu numer siedemdziesiąt siedem. Po kilku przystankach był na miejscu. Szedł wąską uliczką Nottingham, mijając pomnik przedstawiający ludzi takich jak on - gnających za czymś, pragnących czegoś. On był już blisko, jak sądził.
Wszedł do sklepu i znów ogarnął go ten błogi stan. Półki po obu stronach pomieszczenia uginały się od pudełek z grami. On miał jednak jeden cel. W końcu zobaczył pudełko z Dzikim Gonem - "coming soon" - westchnął i spuścił głowę, miziając Geralta z okładki po brodzie...
Chwycił Projekt Cars, licząc na to, że im szybciej będzie jechał w wyścigach, tym szybciej dotrze do Novigradu, Ziemi Niczyjej i na Wyspy Skellige. Podszedł do kasy i ujrzał to. Poczuł się, jakby piorun trzasnął w jego kark. Czuł dreszcze na całym ciele, bo oto za sprzedawcą leżały pudełka z kolekcjonerkami na PS4 i XBONE.
- Czy to atrapy - pytał drżącym głosem - czy prawdziwe boksy z zawartością?
- Prawdziwe - odrzekł dumnie sprzedawca.
- A słyszałeś - spytał nasz bohater, licząc na wcześniejsze ubicie interesu - że w Arabii Saudyjskiej już sprzedawali?
- Obiło mi się o uszy - odrzekł człowiek zza lady, starszy łysy Anglik w okularach. Po chwili dodał z przekąsem: - Ale ja nie jestem Arabem.
- Czy mogę... Czy mógłbym dotknąć? - pytał bohater, wyciągnąwszy dłoń przed siebie. Zełgał: - Chciałbym sprawdzić... czy we wtorek obędzie się bez taksówki.
Sprzedawca zawahał się, ale widocznie zobaczył autentyczną radość na twarzy klienta i chwycił pudełko z kolekcjonerką, przekazując ją na moment temu człowiekowi. To była jedna krótka chwila, ale nasz bohater miał w dłoniach przedmiot pragnień milionów osób na całym świecie. Był tak blisko, a jednocześnie tak daleko.
Wróci tam we wtorek, weźmie co swoje. Będzie zabijać potwory.
-------------------------
Oto relacja z mojej wizyty w sklepie
. Mają moją kolekcjonerkę!!! Z moim imieniem, wow