@mikomakjenkins @maritimus Słyszałem głosy, jakoby na początku ilość rzeczy do roboty trochę przytłaczała. Prawda to?
Ano. Ja przez trzy (plus minus) godziny czyściłem południową część pierwszej mapy. A potem założyłem obóz i wyskoczyły tak z cztery nowe questy.@mikomakjenkins @maritimus Słyszałem głosy, jakoby na początku ilość rzeczy do roboty trochę przytłaczała. Prawda to?
No to super. Czekam niecierpliwie na przesyłkę...Ano.
To chyba zależy od stylu gry, i tego jak łatwo się ktoś rozprasza. Ja mam zwyczaj skubania takich gier "odcinkowo" (np. w W2 a akcie I robiłem co się da we Flotsam, zanim nawet zajrzałem do lasu) i "czyszczenia" lokacji przed przechodzeniem do kolejnych. Tutaj jest to gdzieniegdzie uniemożliwione nieskalowanymi przeciwnikami, co jest oczywiście plusem, no i "progami" power (ale to akurat niewielka przeszkoda - na razie zwiedziłem z 20-30% pierwszej dużej lokacji + wybrałem się do Val Royeaux po nowych towarzyszy - i w międzyczasie zdobyłem dość power, aby odblokować kolejne dwie duże lokacje). A propos Val Royeaux - nie nastawiajcie się na prawdziwe miasto, to tylko niewielki hub, mniejszy nawet niż Cytadela z ME czy Denerim z DA:O.@mikomakjenkins @maritimus Słyszałem głosy, jakoby na początku ilość rzeczy do roboty trochę przytłaczała. Prawda to?
Bawiłem się, ale bez przesady - może z 20 minut. Teraz bym parę rzeczy zmienił (fryzura, nos, może tatuaż), ale nie przeszkadza mi to na tyle, aby zaczynać od nowa.Bawił się ktoś jeszcze jakoś dłużej edytorem, czy od razu do gry?
Proszę bardzo - oto Zireael LavellanPokażcie swoich inkwizytorów.
Nie bardzo miałem kiedy porządnie usiąść@Marcin Momot mógłbyś opisać jakieś wrażenia z nowego Dragona? Jestem ciekawy Twojej opinii![]()
Niestety, w moim przypadku nic to nie dało - jedyna różnica, to to, że przed rozpoczęciem pobierania Origin zapytał, czy chcę polską czy rosyjską wersją językową... Prawdopodobnie miałeś farta i trafił ci się klucz do wersji wielojęzycznej.No, u mnie zadziałało. Cała gra jest po angielsku - zarówno napisy, jak i menu, kodeks, komunikaty itp.
Z tym że blokada może być zależna od drogi zakupu - zaznaczam, że ja aktywowałem grę nabytą w postaci kodu (ofkors legalnego) na Allegro. Ale jeśli masz dobre łącze, to spróbuj "mojego" sposobu - na pewno jest prostszy, niż ww.
NiefajnoNiestety, w moim przypadku nic to nie dało
Ty tak na poważnie? 0_oKilka ocen:
Eurogamer – 8
PCGamer – 8.7
Polygon – 9.5
Joystiq – 5/5
GameInformer – 9.5
Gamespot – 9
Videogamer – 8
IGN – 8.8
DigitalSpy – 4/5
PlayStation Lifestyle – 9
A co w tym niepoważnego? Mój post nie zawierał żadnej opinii, tylko wklejone oceny na zasadzie kopiuj/wklej z innej strony w celach informacyjnych. To jak ktoś podchodzi do tych ocen to już sprawa indywidualna. Powiem szczerze zaskoczyłeś mnie, że można się do czegoś takiego nawet przyczepić.Ty tak na poważnie? 0_o
.
Już wyżej o tym wspominałem - i jestem skłonny uznać to za niesprawiedliwe. Bioware "dochowało" się po prostu ogromnej grupy zwykłych hajterów. Sorry, ale jeśli mamy do czynienia z takim rozrzutem ocen (przeważają skrajnie wysokie i niskie), to większy problem tkwi w community, niż produkcie.Ocena i opinie graczy na metacritic jak zwykle kontrastują z *ekhem* profesjonalnymi *ekhem* recenzjami.
To, że nikt poważny nie cytuje dziś IGN-u, PCGamer-a czy innych mainstremowych mediów branżowych.A co w tym niepoważnego?
Dochowało się też ogromnej grupy zwykłych fanboyów, tak więc oceny na metacritic są o tyle rzetelne, że stanowią wypadkowe obu w/w nurtów. Zresztą ME2 czy DA:I w jakiś magiczny, niezrozumiały sposób nie mają zaniżonych-przez-hejterów ocen - może, może dlatego, że były to po prostu przyzwoite gry.Bioware "dochowało" się po prostu ogromnej grupy zwykłych hajterów.
Albo dlatego, że zwyczajnie wyszły przed grami, które wywołały ów hejt - DA2 i ME3. Aczkolwiek już przy ME2 chyba zaczęło się coś "kisić".
Najzdrowiej będzie w ogóle tam nie zaglądać.Ogólnie - trzeba się po prostu wczytywać, tu i tam.
Rozrzut to na MC sprawa normalna. Inna rzecz, że zazwyczaj moja indywidualna ocena danej gry okazuje się bliższa średniej uzyskanej właśnie na podstawie tych skrajnych postaw aniżeli średnia recenzentów. Wyjątek stanowią te produkcje, gdzie pokrywa się ona z notą od graczy.Już wyżej o tym wspominałem - i jestem skłonny uznać to za niesprawiedliwe. Bioware "dochowało" się po prostu ogromnej grupy zwykłych hajterów. Sorry, ale jeśli mamy do czynienia z takim rozrzutem ocen (przeważają skrajnie wysokie i niskie), to większy problem tkwi w community, niż produkcie.