Ten na bagnach to chyba był jakiś unikat, było na niego specjalne zadanie. Za pierwszym razem padłem dość szybko.
Wydaje mi się, że się to to nazywało Kapryfolium - tak jak teraz zwyczajne ziółko - ale głowy nie dam - I co? I teraz nie miałbym głowy! To było Kokacydium.