Hekwit;n9808091 said:
Ramalian Zainspirowany Twoimi dokonaniami z Eleyasem postanowiłem znów pobawić się taliami szybko przewijającymi się, tym razem z nim jako finisherem.
Ulepiłem coś takiego:
http://www.gwentdb.com/decks/35095-eleyas
Nie jest źle... jak narazie.. Co byś wywalił aby zrobić miejsce na Shirru ? Iorvertha czy Kaganiec ?
Teoretycznie Iorveth jest lepsza kartą, ale w tym decku bustowanie nie jest takie istotne i często bustuje mi jedynie 2-3 jednostki więc zdecydowanie Kaganiec bym zostawił a go wymienił jeżeli miałbym z tych 2 wybierać.
Sara daje instant buff 4 dla Ele'yasa jeżeli innych srebrnych w talii nie ma, jeżeli jej nie chcesz to wrzuć może Janka, w walce z ST albo SK mógłbyś Mangragorę lub DBomb wymienić jeżeli akurat to niczego nie byłaby potrzebna. W SK prawdopodobnie dobre srebro byś trafiał.
Mój obecny deck wygląda tak:
https://image.prntscr.com/image/zeBu...REIzV63YA.jpeg
z tym że przewija się prawie zawsze do końca lub zostaje 1 karta, więc płotkę można spokojnie wyrzucić na rzecz czegoś ciekawszego. Ja ją zostawiam, bo jeżeli przeciwnik zaczyna lubię wrzucić Szpiega i jeżeli spasuje mogę go często przebić Iorvethem z Płotką dyktując mu tempo w 2 rundzie, np. wrzucając Zatruty miód - jeżeli przeciwnik do końca będzie czekał z jego użyciem to wrzucam mu wtedy Ciri i musi wybierać czy chce coś z Ciri robić, czy rzucić Miód chroniąc się przed utrata CA, czasami też wrzucam mu szpiega i Miód w 1 turze a on pasuje, ja co prawda muszę często w takiej sytuacji użyć 2, czasem 3 kart, ale oponent odrzuca jedną kartę z Miodu i de facto wychodzi, że mam tylko 1 CA w plecy, z tym że tutaj to już wyższa szkoła jazdy jest i niekoniecznie to wychodzi mi na dobre zawsze, tak czy inaczej walki są bardzo ciekawe i o to chodzi.
Twilightus ja lubię grac Ele'yasa pomimo słabego W/L na poziomie ~50%. Sprawia mi przyjemność i nie sprawia, że popadam w monotomię tak jak to było przy metowych deckach. Przestanę nim grać w momencie, gdy nie będę w stanie wyżej się na drabince przesuwać, w poprzednim sezonie wbiłem sobie 20 rangę rożnymi wariacjami mniej popularnych talii, a ponieważ na palę nie chciałem klepać mety to dalej grałem tylko ST na ulepszaniu i wskrzeszaniu Zoltana oraz jedną z wariacji SK z Kambi w roli głównej (swoją droga testowałem te decki ostatnio i całkiem dobrze sobie radzą). Sezon zakończyłem na 4300+ więc W/L pomimo "słabych" talii miałem na poziomie ~50%. Nie każdemu zawsze zależy na wbijaniu rangi, jest to ponoć ostatni 2 miesięczny sezon, więc nawet jeżeli ktoś skupia się na wbijaniu ma ostatnią okazję wychillować się wbijając rangi takimi właśnie taliami, jeżeli
Hekwit lubi to niech sobie pałuje Ele'yasa nawet przegrywając większość partii. I nie wiem które karty niby ma takie martwe, przeciwko Nekkerom i NG akurat taka Mandragora, czy BDomb jest całkiem całkiem, a że na SK i SK są to karty słabe to już trudno, po to chyba chce właśnie Schirru dorzucić do talii.