Pytanie jakie się pojawia to po co w prawie jest w ogóle określenie obrony koniecznej? skąd mam wiedzieć czy napastnik który się na mnie rzuca chce mi ukręcić kark, złamać rękę czy pocałować w policzek - i jak racjonalnie mam dobrać środki obrony by mieścić się w pojęciu "obrony koniecznej"?
Jest to to bubel jakich wiele w naszym prawie, który chroni przestępców - bez względu czy napadają z głodu, czy dlatego że są złymi ludźmi.
Chodzi o to że obecnie prawo do użycia siły w naszym państwie posiada tylko Państwo, a każde odstępstwo traktowane jest jako potencjalne zagrożenie dla państwowego monopolu w tym zakresie. Państwo w którym oficjalnie daje się ludziom prawo do użycia siły to Państwo, którego społeczeństwo ma większe możliwości zmiany władzy - a tego Państwo nie chce. Sprawa podobnie ma się z posiadaniem broni.
Jest to to bubel jakich wiele w naszym prawie, który chroni przestępców - bez względu czy napadają z głodu, czy dlatego że są złymi ludźmi.
Chodzi o to że obecnie prawo do użycia siły w naszym państwie posiada tylko Państwo, a każde odstępstwo traktowane jest jako potencjalne zagrożenie dla państwowego monopolu w tym zakresie. Państwo w którym oficjalnie daje się ludziom prawo do użycia siły to Państwo, którego społeczeństwo ma większe możliwości zmiany władzy - a tego Państwo nie chce. Sprawa podobnie ma się z posiadaniem broni.
Last edited: