Skończyłem właśnie Zaginione Dziedzictwo
To była fajna przygoda i bawiłem się przy niej całkiem nieźle, ale widać że to tylko dodatek, a nie pełnoprawna kontynuacja. Całość została zbudowana z tych samych klocków i bazuje na tych samych schematach co Kres Złodzieja. Tamta gra była oczywiście rewelacyjna więc to w sumie nic złego, ale po prostu nie czuć tutaj żadnego skoku jakości. Duet Chloe i Nadine jest fajny, ale nie aż tak jak Nathan i Samuel, trzeba też trochę poczekać na wyjaśnienie jak te dwie się spiknęły i czemu pracują razem.
Fanom serii polecać nie muszę, bo na pewno już grali albo się przymierzają. Pozostałym polecam sięgnąć najpierw po wcześniejsze odsłony cyklu.