Wiedźmin 2 - sugestie, marzenia i pobożne życzenia

+
szymex11 said:
Geralt nie był jedynym wiedźminem prawda? A może np: udostępnić grę jako czarodziejka, druid, czy driada? Coś nowego. Zgadzam się że Geralt jest tu właściwie połową sukcesu ale trzeba pomyśleć o tym żeby nie było to zbyt monotonne .
Jeśli mielibyśmy grać druidem gra nazywała by się THE DRUID :p to raz.Monotonne było by granie kolejną postacią z kosmosu. Nie po to czekałem kilka lat abym teraz grał druidem. Czytam wiedźmina od jakichś 10 lat i do diabła chciałbym pograć Geraltem dłużej niż jedną część. To zbyt bogata postać aby ją wyrzucić od tak sobie. A ludzie którzy twierdzą że chcieliby pograć własną postacią to proszę bardzo. Macie Obliviona. Albo Simsy ::)(A teraz na serio: całkiem możliwe że kiedy będzie udostępnione d`jinni ludzie którzy siedzą w takich programach jak 3dstudio max będą podmieniać modele i tekstury postaci tak więc będzie można grać inaczej wyglądającymi ludzikami)Geralt chyba został pozytywnie przyjęty w zachodniej części świata. Wystarczy zobaczyć anglojęzyczne forum. Temat Geralta jeszcze nie został wyeksploatowany więc zmiana bohatera jest raczej przedwczesna.Ja osobiście chciałbym jeszcze pograć Białym wilkiem.
 
Nie, no błagam, gramy w wiedźmina czy czarodziejkę/driadę?A gra młodym wiedźminem... mnie to nie bawi. Ja wiem - eRPeGie i wogóle, twórcy gier przyzwyczaili nas do olbrzymiej różnorodności i wolności wyboru (pozornej, cokolwiek byście nie powiedzieli), ale Wiedźmin to również gra przygodowa. Sapek stworzył świetną postać i choćby RED'si napięli się i pękli, nie stworzą lepszej, ciekawszej, a już napewno nie My, od zera.Co z tego że dostajecie pustą kartę do zapisania - drzewko umiejętności do rozdysponowania... talenty to tylko część składowa postaci... mikra część. Skoro gra posuwa nas tak mocno w głąb sagi Sapkowskiego, byłoby dla mnie olbrzymim rozczarowaniem, gdyby dwójka była "wariacją na temat", kompletnie od niej odsuniętą. Pamiętam jak wyszła czwarta część Heroes of Might & Magic... nowy świat, nowe postaci, nowy sposób rozgrywania bitew, nowa historia, wszytko odsunięte od świetnie zrobionej i docenionej przez graczy trójki.Nie zawsze nowe jest lepsze...
 
Panowie !! Spokojnie! ;)Ja bynajmniej nie proponowałem grania druidem czy magiem. Uważam, że na tym etapie trzeba się trzymać tego co mamy, a więc wiedźmin i tylko wiedźmin. Z tym, żeby była możliwość rozwijania go na różne sposoby. Jak ktoś chce wieśka rozwijac na znaki to dlaczego nie!!? Pamiętajmy, że gra niejako ma swój początek w sadze, a nie zmierza do niej. Jeśli The Witcher ma mieć jakąś większą przyszłość przed sobą, to niestety będzie musiał dość znacznie odejść od książkowego pierwowzoru. CDProjekt Red nie tworzył wiedźmina po to, aby "zrobić dobrze" ;D rzeszy polskich fanów A.Sapkowskiego. REDzi chcą na tej grze (i następnych) zarobić!! A to oznacza, że ostatecznie wygra czysta matematyka. Jeśli po wprowadzeniu pewnych "zmian", zyskają większą ilość klientów za granicą, niż stracą w kraju, ..... to te zmiany wprowadzą i nie będą się oglądać na płacz polskich "ortodoksów", którzy życzą sobie wiedźmina dokładnie takiego, jaki był w książkach Sapkowskiego!!
 
Można też zarobić i zrobić dobrze. Sądzisz że REDZi będą brać pod uwagę wszystkie beznadziejne pomysły 15 latków przyzwyczajonych do simsów? Teraz wiedźmin zaczyna sobie "wyrabiać" styl i konwencję gry. Specyficzną, nieliniową. Gracze moim zdaniem ją polubili. Widać to chociażby skoku zainteresowania książkami o Geralcie na zachodzie (mam tu na myśli stany i anglię) Oczywiście zmiany muszą być aby zainteresować graczy. Musi być odejście od specyfiki książki inaczej faktycznie będzie krucho z zarobkiem. Moim zdaniem udało im się utrzymać równowagę między zachowaniem klimatu a innowacjami. Oby tak dalej
 
W nowym Wiedźminie chętnie widziałabym większy wpływ rozwijanych cech na dialogi, które nasza postać prowadzi. Z nie wszystkimi oczywiście da się to zrobić, ale na przykład: jeżeli "inwestujemy" talenty w Inteligencję, to nasza postać powinna mieć możliwość łatwiejszego zdobywania informacji od innych osób, czytanie książek też mogłoby być uzależnione od jej poziomu: niektóre wymagałyby drugiego, inne czwartego. Dobrze by było znaleźć zastosowanie dla wielu przedmiotów, z których do tej pory rzadko się korzystało (przynajmniej ja). Na przykład żywność, oprócz okazjonalnych sytuacji, gdzie trzeba ją komuś wręczyć, nie ma większego zastosowania. To samo broń dodatkowa. Ani razu jej nie użyłam. Mniej romansów. Wystarczyłby jeden główny, połączony z wyborem i jego konsekwencjami, i kilka pobocznych. Te również mogłyby mieć różne skutki. Na przykład budzimy się następnego dnia z pustą sakiewką. Dla większego realizmu, którego domagają się panowie, wprowadziłabym możliwość dostania kosza :)Proporcja między questem głównym a pobocznymi jest właściwa. Lepiej uzupełniać grę dodatkami, niż na siłę ładować 50 misji, w których trzeba przeprowadzić kogoś z punktu a do b, albo zabić 10 utopców.Co do głównego bohatera, najlepiej Geralt ale nie za cenę kolejnej amnezji. Ewentualnie może być inny z wiedźminów. Można też zrobić prequela, czyli młody Geralt albo nawet pre-prequela czyli Kaer Morhen za czasów największej świetności. To by było coś. :)
 
Mam tylko jedno, ogromne marzenie:dowolność w chodzeniu po świecie :) Jeżeli CD PROJEKT RED odważy się na takie posunięcie i uda im się utrzymać klimat i grywalność tej gry to będzie to RPG, które absolutnie i na wieki przejdzie do historii :] Jeżeli mnie słyszycie: proszę ;)Bo poza tym to gra jest przecież wielka :]
 
LordDestroyer said:
Nie chodzi o rozwijanie mocy znaków na niebotyczny poziom, ale o to, że w "wiedźminlandzie" istniały pewne prawa, których nie szło złamać i rozwinięcie umiejętności w danym znaku nawet na złoty poziom, nie powinno tych praw naginać! W którymś z tomów bodaj Yen mówi że wiedźmini zwykli nazywać jeden ze swoich znaków Aard, co oznacza "góra" lub "wysoki", choć nie jest nawet zbliżony mocą do żadnego z prawdziwych czarów. Ale mniejsza... niech już będą pakerne te znaki. Niech wiedźmin strzela fireballem. Tylko niech to robi rzadziej! Nie uważam że gra pod tym względem była wyważona. Miałem Aard rozwinięty na trzeci poziom i byl to najwyżej rozwinięty z moich znaków - strzelałem z niego jak z bicza i poza stworami odpornymi na ogłuszenie nie było na niego bata. Matko - ja z jego pomocą seryjnie mordowałem wiwerny i bazyliszki! No, nie wyczuwacie tu nutki przesady?Częstotliwość używania znaków powinna być mocno ograniczona. Wolałbym widzieć więcej animacji walki mieczem w wykonaniu mistrza Geralta. I nie tylko mieczem. Rozumiem że inne bronie nie mogły być używane w połączeniu ze stylami wiedźmińskimi, bo nie były mieczami, ale tak doświadczony wojownik jak Geralt, powinien znać trochę więcej sposobów zastosowania sztyletu, niż tylko niezgrabne dźganie w większości przypadków chybione. Nie róbcie z Geralta łamagi! Skoro umiał w walce wykożystać nawet sakiewkę z monetami, to tym bardziej powienien wiedzieć co się robi ze sztyletem czy toporkiem.
LordDestroyer said:
oktoffel i Łukasz nikt nie narzeka tylko stwierdza fakty. Nie wiem czy czytaliście książki, jeśli nie to przeczytajcie. Zrozumiecie. Znaki to PROSTE zaklęcia, bardzo słaba forma, która nie wymaga inkantacji słownej. Jeżeli tak silne były by znaki to jaka by była PRAWDZIWA magia? o_OProblem polega na tym, że ja miałem Igni rozwinięty tylko z brązowych talentów i ten czar był przegięty. Nie wyobrażam sobie co mogło by być ze złotymi (pokonanie przeciwników 5 czarami? O_O). "I dobrze że są silne bo inaczej to jaki sens byłby w nie inwestować."Sens by był gdyby dostawało się ptk. które można wydać tylko na znaki. Czyli gracz i tak dawał by w jakiś punkt. Wiedźmin mag... jeśli szukasz tego typu gier jest cała masa FREE RPG gdzie stworzysz dowolnego bohatera od czarodzieja po ninje. Wiedźmin to mistrz miecza - radze przeczytać pierwszą rozmowę Geralta z Vilgefortzem. Znaki miały mieć charakter wspomagający a w sumie wychodzi na to że są podstawowym orężem. Ja ze złotych i srebrnych tylko sztuki walki a i tak Znaki były silniejsze. Jestem za wprowadzeniem "Jeden znak na dwie minuty" (dodam tylko, że w książce Geralt na całą walkę, znaku używał tylko raz). Zaraz ktoś może napisać o dowolności i innych pierdołach to może do świata dodajmy jeszcze mroczne elfy i demony oblegające miasta?
Czytałem sagę. Wiem o co chodzi. Ale dlaczego wszystko musi być tak jak w książce. Gra to inna bajka. Gdyby wszystko miało być takie jak w książkach to gra byłaby niegrywalna. Np. jeden cios silny w tętnicę i nasz wiedźmin umiera. No ale przecież tak jest w książce. Dla mnie taka argumentacja jest nieprzekonująca zdecydowanie i uważam to za czepianie się na siłę. Mówicie prawa. Znajdźcie mi takowe które nie zostało złamane. Znaki sprawiają że postać jest ciekawsza, bardziej wszechstronna. Gdyby były słabe i ograniczone to kto by z nich korzystał. Ja na pewno nie. Skupiłbym się tylko na rozwijaniu stylów walki. Nie tędy droga. Przecież gra opiera sie na wyborach. Mówisz Destroyer że na 3 poziomie z pomocą Aarda siekałeś seriami wiwerny i bazyliszki. To ciekawe bo ja tego nie odczułem a też miałem Aard na 3 poziomie. Na jakim stopniu trudności grałeś? Jak dla mnie znaki są OK jeśli chodzi o siłę. Przynajmniej jak przypakujemy postać to czuje się jej moc. Tak czy owak do swoich racji mnie nie przekonacie. Ja po prostu lubię MAGIĘ.
 
Na wstępie informuję, że nie przeczytałem dokładnie wszystkich 16 stron dyskusji o TW2 (wiem, że wypadałoby, ale sami rozumiecie... obowiązki ;0 ) więc z góry przepraszam, jeśli ktoś będzie miał do mnie pretensje, że coś po kimś powtarzam.Do rzeczy. Wiedźmin jest bardzo dobrą grą, z wieloma zaletami, więc nie mam w stosunku do jego kontynuacji jakiś wielkich wymagań. Po pierwsze, chciałbym, żeby fabuła była równie interesująca, co w „jedynce”. Na szczęście myślę, że o to możemy być spokojni, o ile nad kontynuacją będą pracować te same osoby, co przy pierwszej części.Po drugie uważam, że proporcje między głównym wątkiem, a questami pobocznymi w Wiedźminie były dobrze wyważone i nie odczuwam potrzeby wykonywania 2 razy więcej zadań z serii „idź tam, zabij tego potwora, wróć to dostaniesz kasę”. Z drugiej jednak strony ucieszyłbym się zwiększoną ilością mini-gier. Po trzecie mam szereg drobnych życzeń odnośnie samego Geralta., na przykład :żeby był bardziej sprawny ruchowo – wiem, że to naprawdę bardzo nieznacząca sprawa, ale trochę irytuje mnie jak Geralt, wielki hero, zabójca potworów, nie umie sobie poradzić z różnicą w wysokości terenu wielkości krawężnika. Żeby sobie zrobił „prawo jazdy” – konie, dorożki, cokolwiek - myślę, że to było by fajne urozmaicenie, w końcu ile można chodzić wszędzie na piechotę. Oczywiście chciałbym, żeby wybór danego środka podróżowania wpływał jakoś na grę – na przykład jadąc konno szybciej docierałoby się do danego miejsca, albo odwrotnie – jazda konno spowalniałaby, bo trudno byłoby się przedostać przez zatłoczone ulice.Mam też kilka marzeń dotyczących dialogów:chciałbym, żeby postacie występujące w grze były bardziej rozmowne i nie rozpoczynały każdej dyskusji od tego samego słowa/zdaniachciałbym także, żeby w W2 poprawiono ruszanie ustami i wyrażanie emocji podczas rozmowyrozmowy na siedząco (Wiedźmin, to nie bohater mody na sukces, nie musi zawsze stać :) )Ostatnia moja sugestia dotyczy spotykanych postaci. W „jedynce” wszyscy wyglądają, jakby zeszli z taśmy produkcyjnej – każda babka wygląda identycznie, kapłan, kupiec... wiem, że wprowadzenie różnorodności byłoby kłopotliwe, ale dla chcącego i tak dalej :)
 
maciekw said:
Na wstępie informuję, że nie przeczytałem dokładnie wszystkich 16 stron dyskusji o TW2 (wiem, że wypadałoby, ale sami rozumiecie... obowiązki ;0 ) więc z góry przepraszam, jeśli ktoś będzie miał do mnie pretensje, że coś po kimś powtarzam.Do rzeczy. Wiedźmin jest bardzo dobrą grą, z wieloma zaletami, więc nie mam w stosunku do jego kontynuacji jakiś wielkich wymagań. Po pierwsze, chciałbym, żeby fabuła była równie interesująca, co w „jedynce”. Na szczęście myślę, że o to możemy być spokojni, o ile nad kontynuacją będą pracować te same osoby, co przy pierwszej części.Po drugie uważam, że proporcje między głównym wątkiem, a questami pobocznymi w Wiedźminie były dobrze wyważone i nie odczuwam potrzeby wykonywania 2 razy więcej zadań z serii „idź tam, zabij tego potwora, wróć to dostaniesz kasę”. Z drugiej jednak strony ucieszyłbym się zwiększoną ilością mini-gier. Po trzecie mam szereg drobnych życzeń odnośnie samego Geralta., na przykład :żeby był bardziej sprawny ruchowo – wiem, że to naprawdę bardzo nieznacząca sprawa, ale trochę irytuje mnie jak Geralt, wielki hero, zabójca potworów, nie umie sobie poradzić z różnicą w wysokości terenu wielkości krawężnika. Żeby sobie zrobił „prawo jazdy” – konie, dorożki, cokolwiek - myślę, że to było by fajne urozmaicenie, w końcu ile można chodzić wszędzie na piechotę. Oczywiście chciałbym, żeby wybór danego środka podróżowania wpływał jakoś na grę – na przykład jadąc konno szybciej docierałoby się do danego miejsca, albo odwrotnie – jazda konno spowalniałaby, bo trudno byłoby się przedostać przez zatłoczone ulice.Mam też kilka marzeń dotyczących dialogów:chciałbym, żeby postacie występujące w grze były bardziej rozmowne i nie rozpoczynały każdej dyskusji od tego samego słowa/zdaniachciałbym także, żeby w W2 poprawiono ruszanie ustami i wyrażanie emocji podczas rozmowyrozmowy na siedząco (Wiedźmin, to nie bohater mody na sukces, nie musi zawsze stać :) )Ostatnia moja sugestia dotyczy spotykanych postaci. W „jedynce” wszyscy wyglądają, jakby zeszli z taśmy produkcyjnej – każda babka wygląda identycznie, kapłan, kupiec... wiem, że wprowadzenie różnorodności byłoby kłopotliwe, ale dla chcącego i tak dalej :)
Ta, i TW2 się na blue-ray nei zmieści >D
 
Do Łukasza:Grałem na średnim poziomie trudności i najwyżej rozwinięty znak jaki miałem, to był właśnie Aard - na 3 poziom, ze wszystkimi "dodatkami". I to tylko i wyłącznie dlatego, że pozwalał ubić prawie każdego przeciwnika jednym ciosem, po ogłuszeniu. Czasem na Wiwerne Królewską czy inne pakerne monstrum trzeba było trzepnąć wiecej niż raz, żeby się powiodło, ala żadko spotkałem się z potworem który by się temu oparł.Uparcie powtarzam - wiedźmin to nie czarodziej i nie ryceż jedi. Mierzi mnie opcja rzucania fireballi jak i pozyskiwania kontroli nad przeciwnikami (strasznie mi sie to kojaży z Jedi Academy :p )Wiedźmin to mistrz miecza. Co do ciosu w tętnicę i śmierci na miejscu? Proszę bardzo! Dlatego właśnie mam zamiar ponownie rozpocząć grę na hardzie, żeby było realistyczniej. W ciągu CAŁEJ gry na poziomie średnim nie zdażyło mi się to, co opisuje poradniki - powalenie przez potwora na ziemię i zabicie krytykiem. Bardzo bym chciał żeby gra była trudniejsza. Nie chodzi o namnożenie klonów przeciwników - po bitwie wciskam ALT i ekran zasłaniają mi napisy "Temerski miecz stalowy" i "Szczątki". Nie - chodzi mi o "jakość" przeciwników. Chciałbym żeby zasłaniali się przed ciosami równie dobrze, albo lepiej, jak pięściarze w karczmie. Dlaczego tak żadko widywałem gardę u przeciwnika z oreżem? Co do silnika - błagam, nie Unreal 3, jak tu ktoś zasugerował... Może kilka osób na tym forum stać na maszynę potrafiącą uciągnąć ten silnik, ale bardziej bym prosił o optymalizację kodu. Ja i tak gram w tą grę cudem. Dlaczego? Bo w readme pisze, że gra nie obsługuje procków z serii Intel Celeron, podczas kiedy ja właśnie takim dysponuję...Na razie oczekuję edytora - nawet jeśli RED'si mnie zawiodą i stworzą dwójkę na silniku którego mój komp nie pociągnie, to będę mógł tworzyć własne mapy i ściągać przygody z netu... Podobno REDsi z wydaniem edytora, mają wydać też przygodę w nim stworzoną, by pokazać potencjał tego narzędzia - ciekawe cóż tam w Wiedźminlandzie wymyślą :DPozdrawiam!
 
A jeśli w dwójce (dodatku) dalej będziemy grać Geraltem to ciekawe jak to rozwiążą? Znowu amnezja??? Czy jakieś inne wytłumaczenie na start od zera? Eksportu postaci z jedynki nie będzie (jestem tego w 99% pewien)- na końcu kazaliby zapisać bohatera żeby go wyeksportować, a nic takiego nie nastąpiło... Tak więc jeśli Geralt to znów od zera lub wyposażony w jakieś "fabryczne" umiejętności imitujące doświadczenie z pierwszej przygody...Pozdro
 
Nie no kolejna amnezja była by już przegięciem. Na szczęście możliwych scenariuszy kontynuacji gry jest wiele, więc mam nadzieję, że CDP wymyśli coś innego. Zresztą moim zdaniem to nie "stan psychiczny" Geralta stanowi największy problem w pracy nad fabułą Wiedźmina 2, a decyzje jakie gracze podjeli w "jedynce".Zakładając oczywiście, że losy w kontynuacji gry będą się działy po wydarzeniach zawartych w Wiedźminie.Bo tak sobie myślę, że trudno będzie pogodzić graczy, którzy stykają się z Geraltem dopiero w Wiedźminie 2 z tymi, którzy "Wieśka" znają z jedynki.
 
Nie wierzę, żeby Wiedzmina 2 kupił ktokolwiek, kto nie grał w jedynkę. A co do fabuły dwójki i kontynuacji fabuły jedynki (choć moim zdaniem to trochę chore - to mnie własnie odrzuciło od Baldur's Gate 2, gdzie spodziewałem się czegoś nowego... no, ale to było BG, Wiedźmak to co innego), to wybory dokonane w grze w bardzo prosty sposób "skasowano" już pod koniec - dając ten filmik z assassinem. Moim zdaniem to będzie punkt wyjściowy dwójki i wybory z jedynki nijak się do tego mają.
 
Ktoś na napisał jakiś czas temu tutaj na forum o formie quizu. Powiedźmy na początku wiedźmina można wybrać czystą wersję bez wyborów. W sam raz dla nowego gracza co nie miał styczności z Wiedźmakiem. Ale i wersję z pytaniami dla tych co grali. Pytania o kluczowe momenty. Fakt. Na samym początku już gra musiała by rozwidlać się na wiele osobnych dróg. I była by to katorga dla twórców. Ale... efekt byłby delikatnie mówiąc wyśmienity. Gracze którzy pielęgnowali swoich Geraltów. Przywiązywali wagę do decyzji, zostali by nagrodzeni. Nic tak nie działa na gracza jak przypomnienie w jakiś sposób tego co dokonał. Była by to fantastyczna innowacja. Jeśli nawet nie można było by tego wykorzystać na jakąś większą skalę, to chociaż jako smaczek, niewielkie mrugnięcie okiem twórców do "starych" graczy.
 
Nie wierzę, żeby Wiedzmina 2 kupił ktokolwiek, kto nie grał w jedynkę.
Oczywiście, że znajdą się tacy gracze. Ja sam niejednokrotnie grałem w gry z numerami "2", albo "3" w nazwie, nie grając wcześniej w ich pierwowzór.A nawet jeśli takowych graczy nie będzie, w co oczywiście nie chce mi się wierzyć, to i tak problem z fabułą będzie znaczny. W końcu w Wiedźminie były 3 różne zakończenia , więc nielada sztuką będzie napisać taką fabułę, która pogodzi te trzy różne zakończenia.
 
Top Bottom