Chyba zapomniałeś o czymś jeszczeNiby dlaczego? Voice acting to dla niego nie pierwszyzna, a i śpiewać umie.
Chyba zapomniałeś o czymś jeszczeNiby dlaczego? Voice acting to dla niego nie pierwszyzna, a i śpiewać umie.
Chyba zapomniałeś o czymś jeszcze
O dopasowaniu głosu do postaci. Brać Zamachowskiego na Jaskra to tak jakby brać Renatę Berger na Geralta.O tym?
O dopasowaniu głosu do postaci. Brać Zamachowskiego na Jaskra to tak jakby brać Renatę Berger na Geralta.
W sumie, czemu nie? Niektórzy narzekają, że obecnie Rozenkowy Geralt jest wyzuty z emocji, to niech zmienią aktora na aktorkę. Pani Berger nada się w sam raz . Kwestia oświetlenia.Brać Zamachowskiego na Jaskra to tak jakby brać Renatę Berger na Geralta.
Ech, w filmie o wiele lepiej zaaranżowali tą piosenkę niż w grze (uwaga, nagrywane kartofelerem ;P):
O dopasowaniu głosu do postaci. Brać Zamachowskiego na Jaskra to tak jakby brać Renatę Berger na Geralta.
Jeżeli chodzi o charakter postaci to akurat Kopczyński głosem oddaje go niemal idealnie.
W moim odczuciu jest wprost przeciwnie. Kopczyński kaleczy i wypacza charakter barda. I wychodzi mu to niemal idealnie, szczególnie w W1.
Jest przerysowany, przesadzony, nazbyt błazeński. Coś jak bohater z kreskówki dla najmłodszych. Gdy tylko ktoś twierdzi, że Jaskier w jego wydaniu jest wykreowany jak trza nóż mi się w kieszeni otwiera. Tego co zrobił z jednym z mych ulubionych sagowych bohaterów nie daruję mu nigdy.
Zamachowski pasowałby na barda idealnie, również jeśli o tembr głosu idzie. Wielu innych aktorów sprawiłoby się lepiej niż Jacek Kopczyński, który jest jedynie sprawnym wyrobnikiem, idealnym do ról drugiego planu, nie zaś utalentowanym aktorem jakiego trzeba dla postaci pierwszoplanowych.
Pana Jacka wymieniłbym go bez chwili wahania i to niekoniecznie na Zamachowskiego.
Ponad spójność trylogii przedkładam należyte wykonanie. Zresztą i ten problem można rozwiązać podmieniając kwestie z dwóch wcześniejszych odsłon na te z nowym aktorem. Jedynym powodem, jak dla mnie, dla którego na wymianę się nie zdecydowano są koszty. Pan Jacek może i nie jest najlepszy, ale za to tani.
Mi też podoba się głos Zamachowskiego jak śpiewa, ale w grze ni cholery by nie pasował, grając miałbym ciągle przed oczami małego grubego osobnika (z całym szacunkiem dla talentu Zamachowskiego), który nigdy z wyglądu nie pasował do niego.
Można znaleźć innego aktora niekoniecznie znanego, który też by sobie świetnie poradził.
Ja miałem przed oczami Gruchę, ale później o niej zapomniałem bo fabuła mnie wciągnęła. .O Zbrojewiczu też mówiono, że gdzie on tam na Letho, że się nie nadaje, iż jak tylko się odezwie ludziska będą mieli przed oczyma Gruchę w wiadomym sweterku.
.
Ja miałem przed oczami Gruchę, ale później o niej zapomniałem bo fabuła mnie wciągnęła. .
Gdy tylko ktoś twierdzi, że Jaskier w jego wydaniu jest wykreowany jak trza nóż mi się w kieszeni otwiera. Tego co zrobił z jednym z mych ulubionych sagowych bohaterów nie daruję mu nigdy.
W moim odczuciu jest wprost przeciwnie. Kopczyński kaleczy i wypacza charakter barda. I wychodzi mu to niemal idealnie, szczególnie w W1.
Jest przerysowany, przesadzony, nazbyt błazeński. Coś jak bohater z kreskówki dla najmłodszych. Gdy tylko ktoś twierdzi, że Jaskier w jego wydaniu jest wykreowany jak trza nóż mi się w kieszeni otwiera. Tego co zrobił z jednym z mych ulubionych sagowych bohaterów nie daruję mu nigdy.
Zamachowski pasowałby na barda idealnie, również jeśli o tembr głosu idzie. Wielu innych aktorów sprawiłoby się lepiej niż Jacek Kopczyński, który jest jedynie sprawnym wyrobnikiem, idealnym do ról drugiego planu, nie zaś utalentowanym aktorem jakiego trzeba dla postaci pierwszoplanowych.
Pana Jacka wymieniłbym bez chwili wahania i to niekoniecznie na Zamachowskiego.
Ponad spójność trylogii przedkładam należyte wykonanie. Zresztą i ten problem dałoby się rozwiązać podmieniając kwestie z dwóch wcześniejszych odsłon na takie z nowym odtwórcą. Zawsze będę twierdził, że rolę Jaskra można, a wręcz trzeba było obsadzić lepiej. Jedynym powodem, jak dla mnie, dla którego na wymianę się nie zdecydowano były koszty. Pan Jacek może i nie jest najlepszy, ale za to tani wnosząc po tym, że występuje w zasadzie we wszystkim.
Poniższy skecz oddaje mniej więcej, jak oceniam kreację Jaskra z W1 i jak "pozytywne" emocje we mnie wzbudza
Aha, Grażynę Wolszczak w roli Yen wielbiłbym niemal równie mocno, co barda w wydaniu imć Kopczyńskiego, także wolałbym nie.
A co do Jaskra, pozostaje mieć nadzieję, że tym razem udało się aktora wycisnąć do ostatniej kropli i wyciągnąć zeń pełnię, szczyt możliwości.
Że dotarto do jej granic. I że w scenach śpiewanych miał dublera.
Ja bardzo żałuję, że Redzi nie pokazali prawdziwej przyjaźni Jaskra i Geralta. Nie podkreślili ich wspólnych cech, nie pokazali wielkiego przywiązania. Mam nadzieję, że wreszcie w trzeciej części będzie się zachowywać jak najlepszy przyjaciel, a nie idiota.