Wiedźmin 3: postacie

+
Profesor miał tendencję do nadużywania skomplikowanych słów. Oczywiście, że Yennefer na tle normalnie przewijających się przez karczmę kobiet wyróżniałaby się urodą, tak jak rasowy wyżeł różni się od biegającego po deszczu i błocie podwórkowego kundla. Była zadbana, dobrze ubrana, pachniała drogimi perfumami, nosiła gustowną biżuterię, na twarzy miała makijaż, a w ustach wszystkie zęby, w dodatku umyte. Chodzi o to, że był to stan nieosiągalny dla większości zwykłych kobiet, z którymi była porównywana. Pośród innych czarodziejek już takiej furory nie robiła. Ciri również uważała, że nikt nie może być piękniejszy od Yennefer, do momentu, gdy nie zobaczyła innej czarodziejki. Nie wydaje mi się, by to przymioty ciała były tym, co skusiło Geralta i sprawiło, że postanowił nie widzieć żadnych jej wad.

ed
Piękniejszego ciała. Nie twarzy, o tej nie było nigdzie mowy.
O twarzy Yennefer też raczej nie ma za wielu wzmianek, na których możnaby opierać opinie o jej powalającej urodzie.
 
Last edited:
Akademicka dyskusja IMHO. Obecna twarz Yenny jest dobra, nie licząc może kameleonich włosów, które pod wpływem światła lubią zmieniać barwę.

Ciekawe - czy brązowe zabarwienie poniżej to również wina oświetlenia? :troll:

 
A ci znowu o włosach. Wstawiam brązowego od oświetlenia kruczoczarnego kruka, żeby udowodnić, że z włosami Yen wszystko jest jak najbardziej w porządku:

A o ile włosy Yen nie są sztuczne, to kolor pod oświetleniem będą przyjmowały taki sam jak pióra pana Kruka.
 
A skąd wiadomo, że nie są sztuczne (magiczne)? Przecież może je tak zaczarować, by były czarne niezależnie od oświetlenia.
 
Nie przypominam sobie, by gdziekolwiek i kiedykolwiek w sadze włosy Yennefer były opisywane inaczej niż kruczoczarna, lśniąca, poskręcana w loki grzywa. Tak samo jak włosy Geralta zawsze były białe, a nie szare. Widocznie Sapkowski nie brał pod uwagę wpływu światła lub jego braku na kolor owłosienia.
W dodatku scena z trailera, w której widzimy Yennefer, nie jest nadmiernie rozświetlona, powiedziałbym nawet, że jest pochmurno i mgliście, więc skoro w takich warunkach ma brązowe włosy, to w intensywnym świetle słonecznym wyglądałaby jak Triss.
Wszelkie kombinacje z kolorem włosów Yennefer składam na karb problemów silnika z poprawną i naturalnie wyglądającą obróbką czarnych włosów.
 
Akademicka dyskusja IMHO. Obecna twarz Yenny jest dobra, nie licząc może kameleonich włosów, które pod wpływem światła lubią zmieniać barwę.

Ciekawe - czy brązowe zabarwienie poniżej to również wina oświetlenia? :troll:

Może mi ktoś wyjaśnić, jak można wyczerpać dyskusję i nagle przyczepić się do papercrafta?
 
Nie przypominam sobie, by gdziekolwiek i kiedykolwiek w sadze włosy Yennefer były opisywane inaczej niż kruczoczarna, lśniąca, poskręcana w loki grzywa.

Podaj mi choć jednego autora, który kolor włosów bohaterów opisuje w zależności od aktualnego oświetlenia. Oczywiście, że pisał o kruczoczarnych, bo takie sobie u Yen upatrzył. Nie spodziewałeś się chyba opisów w stylu: jej kruczoczarne (acz rozjaśnione słońcem, tj. w tej chwili nie do końca kruczoczarne) włosy...
 
Marzy mi się zobaczyć w W3 Brehena, bądź też innych Wiedźminów ze szkoły kota, byłaby to niezwyle miła niespodzianka.
Miło byłoby też zobaczyć Lytte Neyd czy Mozaik. I oczywiście Pinety, którego nadzwyczaj polubiłam.
 
@shad79
Faktycznie, kompletnie zapomniałam, że ona przecież nie żyje.
Sezon burz mi zamieszał w głowie, bo na ostatnich stronach książki jeszcze żyła ; )
Zbyt wiele ciekawych postaci z Wiedźmina zginęło.
 
Po czym wnosisz? Oczywiście zgadzam się, że ideałem nie była, ale skąd to przekonanie o znacznej odległości?

Nie pamiętam, by (poza Enid) Sapek wartościował urodę czarodziejek (ta super piękna, ta piękna nieco mniej, tamta piękna tylko troszeczkę), więc nie wiem na jakiej podstawie wyciągasz wnioski o "przeciętnej". Chętnie dowiem się też nieco więcej odnośnie tych "poszlak".

Mamy wspomniane "defekty" urody Yennefer, nic nie wiemy o podobnych "defektach" u Triss. Wręcz przeciwnie, wielokrotnie słyszymy o jej wąskiej talii i pięknych włosach. Triss jest też opisywana jako "młodziutka", mimo że jej prawdziwego wieku nie znamy. Sugeruje to, że była ona bliższa współczesnemu ideałowi kobiecego piękna niż Yennefer.

Jak dla mnie określenie jej pięknością jest wręcz oczywiste. Choćby ze względu na prestiż zawodu, nie licząc osobników przebywających w Nilfgardzie nie było brzydkich czarodziejek. Magiczki były właśnie klasycznie i demonstracyjnie piękne, to budziło respekt.

Mówimy o czasach, gdzie standardowa 20-latka nie znała makijażu, myła się rzadko i wyjątkowo miała wszystkie zęby. Magiczki na tym tle rzeczywiście były wyjątkowo piękne- wśród ślepych jednooki królem.

Prawda. Szkopuł w tym, że gdyby cera Yen posiadała jakieś skazy Jaskier nie omieszkałby się przyczepić i w ten sposób jej dopiec.
Najwidoczniej jednak nie było się czego czepiać, skoro zamiast niedoskonałości wytyka jej, ni mniej, ni więcej, tylko nadmiernie doskonałą skórę.

Komplementował jej cerę, gdy gapił się na jej goły biust. Naprawdę wyobrażasz sobie Jaskra (czy w ogóle faceta o standardowej orientacji), który w takiej sytuacji doszukuje się wad urody? :)

Profesor pytał o Yennefer w przydrożnej karczmie. Jej bywalcy widywali chłopki, wojowniczki, czasem również nierządnice. Każda magiczka wydawałaby się im ekstraordynaryjnie urodziwa. Ciri w tej scenie jest podlotkiem, w którym budziła się kobiecość, nastolatką, stykającą się p[rzez ostatnie miesiące z rówieśniczkami i kapłankami. Naprawdę szansa, że zauważy jakieś wady urody u Yennefer była zerowa.
 
Mamy wspomniane "defekty" urody Yennefer, nic nie wiemy o podobnych "defektach" u Triss. Wręcz przeciwnie, wielokrotnie słyszymy o jej wąskiej talii i pięknych włosach. Triss jest też opisywana jako "młodziutka", mimo że jej prawdziwego wieku nie znamy. Sugeruje to, że była ona bliższa współczesnemu ideałowi kobiecego piękna niż Yennefer.(...).

Bo wspomnienie tych defektów to jeden z elementów opisu relacji, jaka się zawiązywała między Geraltem, a Yen. Z Triss się przyjaźnił i miewał okazjonalny seks, więc ich relacja jest przedstawiana inaczej i tyle.
 
Mamy wspomniane "defekty" urody Yennefer, nic nie wiemy o podobnych "defektach" u Triss. Wręcz przeciwnie, wielokrotnie słyszymy o jej wąskiej talii i pięknych włosach. Triss jest też opisywana jako "młodziutka", mimo że jej prawdziwego wieku nie znamy. Sugeruje to, że była ona bliższa współczesnemu ideałowi kobiecego piękna niż Yennefer.

O Yennefer takoż wiemy, że miała cudne włosy, piękne piersi i skórę jak u podlotki. Odnośnie defektów, to fakt, że gadzie oczy Geralta widziały takie u Janeczki, nie oznacza, że inne magiczki takich nie miały (do czego odniósł się zresztą Sapek). Wracając do Triss, ślad na dekolcie można zaliczyć do niedoskonałości, nie?. Zi3lona słusznie zauważyła, że poziom zaangażowania w relację z Yen w zderzeniu z relacjami z innymi kobietami, był zupełnie inny.

Mówimy o czasach, gdzie standardowa 20-latka nie znała makijażu, myła się rzadko i wyjątkowo miała wszystkie zęby. Magiczki na tym tle rzeczywiście były wyjątkowo piękne- wśród ślepych jednooki królem.

Świat nie dzieli się na zasadzie czarodziejki -> reszta świata. Mieszczanki, studentki, córki kupców, arystokracja, kapłanki, driady, elfki... W tych wszystkich kręgach obracał się Geralt i według Ciebie, spotykał jedynie nieumyte, śmierdzące, nieumalowane i niekompletnie uzębione dziewczyny?
 
Last edited:
@donjoana, niewykluczone, że Brehen był tym wiedźminem, którego strzyga zmasakrowała :p Aczkolwiek na postacie z Sezonu Burz raczej nie ma szans, w wywiadach REDzi mówili, że książka ukazała się zbyt późno żeby wprowadzić do gry zmiany na jej podstawie. Nie będzie więc postaci znanych z Sezonu, nie będzie znaku somne ani odwołań do tamtych wydarzeń. Wspominali tylko że chcą umieścić jakieś smaczki, ma się pojawić dom aukcyjny, możliwe że o niektórych postaciach będzie wspomniane, ale na fizyczne pojawienie się bym nie liczył.
 
Wszystkie czarodziejki miały piękne włosy, gładką skórę i zadbane ciało, przynajmniej jeśli mowa o czarodziejkach krain północnych, ponieważ mogły sobie na to pozwolić i ponieważ tak zostały ukształtowane podczas szkolenia. Co do piersi, to Yennefer była raczej skromnie wyposażona w tym obszarze, ale co kto lubi. Więc albo uznamy, że czarodziejki en masse były ekstraordynaryjnie urodziwe w stopniu praktycznie nieosiągalnym dla znacznej części kobiet, albo wyodrębnimy podzbiór "czarodziejki" i w jego ramach pobawimy się w kategoryzownie czarodziejek na mniej i bardziej zniewalające. I przy takim podejściu Yennefer według mnie plasowałaby się w stanach średniowysokich z minimalnymi szansami na pierwszą dziesiątkę.
 
Top Bottom