Profesor miał tendencję do nadużywania skomplikowanych słów. Oczywiście, że Yennefer na tle normalnie przewijających się przez karczmę kobiet wyróżniałaby się urodą, tak jak rasowy wyżeł różni się od biegającego po deszczu i błocie podwórkowego kundla. Była zadbana, dobrze ubrana, pachniała drogimi perfumami, nosiła gustowną biżuterię, na twarzy miała makijaż, a w ustach wszystkie zęby, w dodatku umyte. Chodzi o to, że był to stan nieosiągalny dla większości zwykłych kobiet, z którymi była porównywana. Pośród innych czarodziejek już takiej furory nie robiła. Ciri również uważała, że nikt nie może być piękniejszy od Yennefer, do momentu, gdy nie zobaczyła innej czarodziejki. Nie wydaje mi się, by to przymioty ciała były tym, co skusiło Geralta i sprawiło, że postanowił nie widzieć żadnych jej wad.
ed
ed
O twarzy Yennefer też raczej nie ma za wielu wzmianek, na których możnaby opierać opinie o jej powalającej urodzie.Piękniejszego ciała. Nie twarzy, o tej nie było nigdzie mowy.
Last edited: