Wiedźmin 3 - sugestie, marzenia i pobożne życzenia

+
Nie wiem czy się ze mną zgodzicie ale nie chciałbym aby Nilfgaard był inspirowany kulturą arabską. Powód jest prosty: z powodu wojen w Iraku i Afganistanie cała masa strzelanek dzieje się właśnie w krajach z tamtego kręgu kulturowego. Poza tym jest jeszcze Assassin Creed i Varant w G3 etc. Jako gracz mam już pewien przesyt. Najlepiej aby Redzi jak najbardziej trzymali się opisów Sapkowskiego.
 
Mnie się zawsze Nilfgaard z Niemcami kojarzył. Czarne płaszcze, pióropusze, ciągoty do podbojów...
 
Mi z Francją z przełomu XVII i XVIII wieku. A i tak wiadomo, że Nilfgaard, jest "miksem", który bierz eto co mu pasuje z każdego wymienionego ustroju/kraju.

Jedyne czego jestem w 100% pewien to fakt, że Cesarstwo Emhyra powinno być mocno zakorzenione w w Europejskim kręgu kulturowym i "stylizacji". Widać to po czymś tak trywialnym jak strój, zbroja, broń itp. Robienie z Nilfgaardu państwa na kształt arabski, to jakiś poroniony pomysł.
 
Mnie się zawsze Nilfgaard z Niemcami kojarzył.
Mnie Nilfgaard kojarzył się zawsze z Cesarstwem Rzymskim.
Proponuje skojarzenie kompromisowe: Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego. ;)

W wiedźminie 2 podobała mi się możliwość pokierowania od czasu do czasu postacią inną niż Geralt. Problem w tym, że np. w takim pojedynku z Iorwethem zanim przyzwyczaiłem się do ograniczonych możliwości ruchowych postaci (żeby nie powiedzieć upośledzonych)zdążyłem zginą 7 razy. Te etapy naprawdę byłyby bardzo przyjemną odmianą gdyby wykonano je lepiej.np. zadanie w którym kontrolowaliśmy innego wiedźmina było bardzo fajne jeśli pominąć przechodzenie przez pułapki.
 
Panowie i Panie!
Mam nadzieje że Wiedźmin 3 będźie mega mroczny. Oto moje propozycje co do nowej gry:
- Odbudowa szkoł wiedźmińskich (Tak jak w assassin's creed 2)
- Większa przestrzeń
- Mega mrok, czyli pochmurne niebo dużo ciemnych miejsc brudne ulice itp.
- Muzyka najlepiej jak w PoP Piaski Czasu np. Preludium Fight
- Danie kopniaka w rzyć Yen i Triss ( nienawidzę czarodziejek)
 
Ta, Geralt i odbudowa wiedźińskich szkół. A Jaskier pewnie będzie uczył szermierki.
o, sam siebie zminusowalem ; d
 
arkan997 said:
Panowie i Panie!
Mam nadzieje że Wiedźmin 3 będźie mega mroczny. Oto moje propozycje co do nowej gry:
- Odbudowa szkoł wiedźmińskich (Tak jak w assassin's creed 2)
- Większa przestrzeń
- Mega mrok, czyli pochmurne niebo dużo ciemnych miejsc brudne ulice itp.
- Muzyka najlepiej jak w PoP Piaski Czasu np. Preludium Fight
- Danie kopniaka w rzyć Yen i Triss ( nienawidzę czarodziejek)
Ja bym wolał żeby Wiedźmin nie kopiował fabuły czy muzyki innych gier, żeby stworzył własną. Ja bym z chęcią w jakiejś biednej dzielnicy zobaczył umierających żebraków, złodziejaszków, i żeby biedne dzielnice były naprawdę biedne tam powinna być taka nędza że niektórzy ludzie są zmuszeni do ekstremalnych rzeczy by przeżyć.
 
Moje sugestie:
-Byśmy odwiedzili kraje podbite przez nilfgaard w poszczególnych aktach.
-Mieć do wyboru jaką drogą przejść podobnie jak w w2 lecz np idziemy przez przełęcz mamy dzień straty co też ciągnie za sobą konsekwencje lecz trafiamy do bezpiecznej wioski za górami (taki 4 akt w1), lub idziemy krótszą droga przez przełęcz lecz tracimy nasze bagaże i docieramy do malutkiej wioski położonej w bardzo niebezpiecznej okolicy ( taki las z flotsam).
-Bbaaaaaardzo dłuuuuga ok. 50-60 godzin fabularna część gry.
-min.5 aktów + prolog, epilog.
-Jak najwięcej zadań pobocznych.
-Więcej potworów.
-Więcej zbroi i broni.
-Lokacje mniej tunelowate niż w w2 a bardziej otwarte jak w w1.
-odwiedźmy Beauclair!


Ogólnie niech w3 będzie w1 z systemem walki i grafiką w2.
Pozdrawiam. sory za błędy
 
kojak383 said:
Moje sugestie:
-Byśmy odwiedzili kraje podbite przez nilfgaard w poszczególnych aktach.
-Mieć do wyboru jaką drogą przejść podobnie jak w w2 lecz np idziemy przez przełęcz mamy dzień straty co też ciągnie za sobą konsekwencje lecz trafiamy do bezpiecznej wioski za górami (taki 4 akt w1), lub idziemy krótszą droga przez przełęcz lecz tracimy nasze bagaże i docieramy do malutkiej wioski położonej w bardzo niebezpiecznej okolicy ( taki las z flotsam).
-Bbaaaaaardzo dłuuuuga ok. 50-60 godzin fabularna część gry.
-min.5 aktów + prolog, epilog.
-Jak najwięcej zadań pobocznych.
-Więcej potworów.
-Więcej zbroi i broni.
-Lokacje mniej tunelowate niż w w2 a bardziej otwarte jak w w1.
-odwiedźmy Beauclair!


Ogólnie niech w3 będzie w1 z systemem walki i grafiką w2.
Pozdrawiam. sory za błędy
CDP Red jako twórcy mają trochę inne spojrzenie na Wiedźmina pierwszego niż gracze i nie bardzo wiedzą co znaczy "niech będzie w1" ;p Trzeba się zastanowić co w Wiedźminie pierwszym było takiego unikatowego, że tęskni za nim tyle osób. Może gdybyśmy wszyscy zrobili burze mózgów to byśmy to jakoś zdefiniowali :)
 
Nie wiem czy ktoś przez te 40kilka stron wspomniał o Brokilonie, ale właśnie Brokilon marzy mi się zobaczyć
 
Czemu wam się nigdy nic niepodoba?
I moje nowe sugestie:
- Otwarta przestrzeń tak jak w Skyrim.
- Nowe stwory.Chcę zobaczyć rusalki, syrenki itp.
- Szybka podróż między miastami.
- Żeby Geralta zrobil tak jak w książce. Uważam że jego wygląd w pierszej części bardziej pasował do opisów z książki.
- Bitwy, albo chociaż potyczki na dużą skale tak jak to będzię w AC III, nobo przecież 3 wojna świa... z Cesarstwem.
- Spotkania z starymi kumplami.
- Masa misji pobocznych. Wiedźmin zawsze potrzebny.
 
arkan997 said:
- Otwarta przestrzeń tak jak w Skyrim.

Jak już otwarty świat to podawaj przykład Morrowind - gry dobrej, a nie Skyrim - gry modnej.
Temu postulatowi jestem oczywiście przeciwny - bo albo się robi grę w otwartym świecie bez fabuły, albo się robi Wiedźmina z fabułą.
Wygląd Geralta - ilu z nas czytało książkę tulu ma inne wyobrażenia o nim.
Z resztą się ogólnie zgadzam i nie tylko ja bo były te wszystkie pomysły wałkowane w tym temacie przez 40 stron :)
 
wsad3a said:
Jak już otwarty świat po podawaj przykład Morrowind - gry dobrej, a nie Skyrim - gry modnej.
Temu postulatowi jestem oczywiście przeciwny - bo albo się robi grę w otwartym świecie bez fabuły, albo się robi Wiedźmina z fabułą.
Wygląd Geralta - ilu z nas czytało książkę tulu ma inne wyobrażenia o nim.
Z resztą się ogólnie zgadzam i nie tylko ja bo były te wszystkie pomysły wałkowane w tym temacie przez 40 stron :)
Gra w otwartym świecie bez fabuły? Skyrim modny a nie dobry? Ciut przesadzasz. Nie rozumiem dlaczego ludzie narzekają na fabułę Skyrim'a. Jest bradzo dobra jak na fabułę osadzoną w tym świecie. Jest prosta jak każda legenda mówiąca o jakimś wojowniku, który uratował świat. I nic więcej tam nie potrzeba. Czy do cholery jestem jedynym na tym forum, który uwielbia książki niejakiego pana Roberta E. Howarda. Tam jest to bardzo proste. Głównym bohaterem jest osiłek,barbarzyńca, który chce się nachapać. Jest złodziejem, piratem, wojownikiem itp. i walczy z ludzmi i monstrami. Nic ponadto. Liczy się "Rozbić wroga, widzieć go na kolanach, słyszeć lament jego kobiet". Tak samo odbieram Skyrim i jest to cudowne.
 
Ecstasy said:
Gra w otwartym świecie bez fabuły? Skyrim modny a nie dobry? Ciut przesadzasz. Nie rozumiem dlaczego ludzie narzekają na fabułę Skyrim'a. Jest bradzo dobra jak na fabułę osadzoną w tym świecie. Jest prosta jak każda legenda mówiąca o jakimś wojowniku, który uratował świat. I nic więcej tam nie potrzeba. Czy do cholery jestem jedynym na tym forum, który uwielbia książki niejakiego pana Roberta E. Howarda. Tam jest to bardzo proste. Głównym bohaterem jest osiłek,barbarzyńca, który chce się nachapać. Jest złodziejem, piratem, wojownikiem itp. i walczy z ludzmi i monstrami. Nic ponadto. Liczy się "Rozbić wroga, widzieć go na kolanach, słyszeć lament jego kobiet". Tak samo odbieram Skyrim i jest to cudowne.
Przecież książki Howarda z tego co mówisz z fabułą Skyrim nie mają nic wspólnego :) W skyrim jesteś szlachetnym wojownikiem którego przeznaczeniem jest uratować świat. To było fajne, kilkanaście lat temu, a teraz jest wałkowane przez każdą grę RPG. Ja już nie chcę się dowartościowywać ratując poraz kolejny świat, chcę przeżyć unikatową, fajną przygodę. Jedyną rzeczą jaka mnie mile zaskoczyła były giganty, są bardzo fajnie zrobione. Te smocze krzyki mnie nie przekonały, jak dla mnie są najmniej potrzebną rzeczą w tej grze, i głupią z kolei ;p W morrowinda się zagrywałem swojego czasu, ale Skyrim mi przypomina bardziej Obliviona niż Morrowinda, a Oblivion był moim zdaniem grą którą można zainstalować/przejść/zapomnieć.
 
Ja się nie zgadzam z otwartym światem jak w skrymie zniszczy to klimat gry ja co oczekuje od wiedzmina3;
-wybór między Yen/Triss
-zobaczyć nilfgard
-mantikore więcej potworów
-walka niech zostanie z wieska2
-Klimat z wieska1 i 2 miał
- i dłuży żeby był
ps: mi sie Nilfgard kojarzy z Imperium Osmańskim z Turkami wskazują nawet pewne fakty Bitwa pod Brenną to dla mnie bitwa pod wiedniem soden to chocim
 
Największą kpiną z gracza w grach z otwartym światem jest to, jakie te światy są małe. Nawet przeogromny Morrowind był "kontynentem", który można było obejść w kilkadziesiąt minut. Kto z was mieszka w mieście wojewódzkim? Kto z was potrafi obejść własne miasto w 40 minut? A próbowaliście kiedyś obejść województwo? Albo całe PAŃSTWO? Kpina. Dlatego naprawdę wolę grę, której akcja rozgrywa się na obszarze dającym pewną swobodę, ale nie udającym, że jest państwem/królestwem/kontynentem. Małe miasteczko, przedmieścia i okoliczne wioski to wystarczający obszar, w którym można by umieścić setki ciekawych questów. Znowu wracam do przykładu z miastem: kto z was poznał każdego mieszkańca? Kto z was poznał każdy budynek i każdy zakamarek? ;) Założę się, że 99% z was nie zna swojej okolicy ponad okrąg w promieniu 5 kilometrów. A wy chcecie królestwa zwiedzać...

Edit, kwestia walki z potworami:
Walka z przeciwnikami nie przekraczającymi wzrostu człowieka powinna wyglądać podobnie do walki z człowiekiem. Taki na przykład człekokształtny utopiec czy nekker powinni dawać się usiec w podobnym stylu co chłop z widłami albo, ja wiem, zombie. Przeciwników wielkości trolla nie powinno się atakować po prostu podchodząc do niego z mieczem. To samo przeciwnicy w rodzaju endiragi czy przerazy. Zasadniczo piję do tej gierki Dragon's Dogma. Każdy wielki przeciwnik powinien zostać najpierw w jakiś sposób uziemiony, na przykład yrdenem, a potem zaatakowany jak w ostatniej sekwencji walki ze smokiem albo Staruchem. Dźganie, przyczepianie materiałów wybuchowych, uderzanie czymś ciężkim, rozbijanie aardem itd. Znaki nie powinny być już oddzielone od walki mieczem i alchemii. Nie uważam ścieżek rozwoju za dobre posunięcie. Znaki, szermierka i eliksiry zawsze były ze sobą nierozerwalnie połączone i niepotrzebnie zmuszacie gracza do skupiania się na tylko jednym aspekcie.
 
Tak tylko zauważę, że w tym temacie strasznie się wszyscy powtarzamy. Co chwilę pojawia się osoba wrzucająca tu "własne" pomysły, która nie zadała sobie trudu przeczytania 40 poprzednich stron - czemu w sumie trudno się dziwić. Efekt tego jest taki, że problem otwartego świata omawiamy średnio co 3 strony. Może lepiej było by zrobić ankiety lub może ktoś z trochę większą ilością czasu zebrał by wszystko jakoś do kupy np. w listę postulatów.
 
To zależy. Jeśli na samym początku jedna osoba napisze, że świat nie powinien być otwarty, a potem przez czterdzieści stron kolejne osoby będą prosić o klona Skyrima, to jak to Redzi odbiorą? :(
 
Top Bottom