Wychodzi na to, że jedyną różnicą u mnie było napicie się z nią zamiast bitwy na śnieżki. To musiał być kac gigant, że tak źle to zapamiętała.Nie zawiozłem Ciri do Emhyra(według mnie to wtedy odlatuje z puli, jest neutralną decyzją), nie pozwoliłem jej zdemolować laboratorium, nie puściłem samej na rozmowę z Lożą, ale popłynąłem na grób Skjalla oraz porzucałem się śnieżkami. Dostałem najlepsze zakończenie. Coś Ty jej zrobił, że dostałeś najgorsze?
---------- Zaktualizowano 07:47 ----------
Drugi raz i tak zrobię to samo. Bitwa na śnieżki jest dla mnie zbyt infantylna.