Dodałbym do tego fragment tomu „Krew elfów” w momencie, gdy Geralt wraca z polowania, który zawiera zdanie, że wiedźmin przyniósł „ustrzelonego koziołka”.A faktycznie, to o marudzeniu było dopiero jak Geralt spytał, czy to nie wbrew tradycji.
np. z próbami umniejszenia sukcesu tegoż serialu przez @Deymos666
2 mieczy i kuszy nawet nie zaliczam do tych zmian, bo są w 100% podyktowane gameplayem. Chodzi mi o zmiany w charakterze przede wszystkim.Myślę, że w większości zmiany wynikały z gameplayu i trudno mieć pretensje o to, że biegał z 2 mieczami na plecach....
Co do kuszy to było to wytłumaczone, nie wzięli tego z tyłka.
Ok, rozumiem o co chodzi. Ale umówmy się, pewnych rzeczy się w nieliniowej grze z otwartym światem nie przeskoczy i choćby dowolność wyboru w kierowaniu Geraltem może wpływać na jego odbiór (w tym jego charakteru) ale skończmy z tym offtopem2 mieczy i kuszy nawet nie zaliczam do tych zmian, bo są w 100% podyktowane gameplayem. Chodzi mi o zmiany w charakterze przede wszystkim.
W ogóle to mam wrażenie, ze zacząłeś bronić serialu dla zasady już.
Równie dobrze mógłbym napisać, że gloryfikujesz książki bo od nich zacząłeś i każda adaptacja jest/będzie dla Ciebie daleka od oryginału. Bądźmy poważni.Nie bronię serialu bo był średni. Natomiast nie zamierzam zgadzać się ze stwierdzeniami, że gry są dobrą adaptacją prozy Sapkowskiego bo nie są. Najlepiej wypadła ta adaptacja w W1, ale tylko z powodów o których napisał @adventus.991 Jak sam napisałeś od gier zacząłeś poznawać uniwersum Wiedźmina i Cię one oczarowały. Nic zatem dziwnego, że nie dostrzegasz o ile to są słabsze twory od pierwowzoru i jak odległe od wykreowanego przez Sapkowskiego lore.
Przecież jedynka po prostu kopiowała motywy z Sagi, czasami wręcz ją cytowała. Na prawdę nie rozumiem, czym się tak wsławiła pod kątem LORe? Chyba, że masz na myśli mechaniki i systemy, jak np. ograniczona liczba broni i pancerzy.
Równie dobrze mógłbym napisać, że gloryfikujesz książki bo od nich zacząłeś i każda adaptacja jest/będzie dla Ciebie daleka od oryginału. Bądźmy poważni.
Gry nie są bezpośrednią adaptacją prozy Sapkowskiego. Dlatego pisałem, że są bardziej kanoniczne od serialu z przekąsem. Gry mają swoje uniwersum (można nawet mówić o uniwersum gier), gdzie punktem wyjściowym jest świat stworzony przez Sapkowskiego, im wierniej trzymają się klimatu, stylu z książek i faktów tam zawartych tym większe uznanie fanów...ale wcale nie muszą tego robić, a zmiany mogą tłumaczyć jak im się podoba, byle sensownie. Można się kłócić czy Yennefer miała wystarczająco dużo loków w grach, ale faktem jest, że umiejscowienie fabuły gier jakiś czas po wydarzeniach z książek i jest tam dużo więcej swobody odnośnie postaci (ich ewentualnych odstępstw od oryginału książkowego), kreowania wydarzeń, questów, dialogów. Dialogi w serialu z kilkoma wyjątkami to były słabe, kostiumy niczym specjalnym się nie wyróżniały, design potworów był dyskusyjny. W tych trzech elementach gry zrobiły to lepiej, a dialogi były tłumaczone z polskiego na angielski...Serial nie pojawiał się w próżni, porównania z książkami czy grami są nieuniknione.Nie bronię serialu bo był średni. Natomiast nie zamierzam zgadzać się ze stwierdzeniami, że gry są dobrą adaptacją prozy Sapkowskiego bo nie są. Najlepiej wypadła ta adaptacja w W1, ale tylko z powodów o których napisał @adventus.991 Jak sam napisałeś od gier zacząłeś poznawać uniwersum Wiedźmina i Cię one oczarowały. Nic zatem dziwnego, że nie dostrzegasz o ile to są słabsze twory od pierwowzoru i jak odległe od wykreowanego przez Sapkowskiego lore. Zwłaszcza, że jeśli chodzi o gry cRPG to światowa czołówka (acz osobiście byłbym wstanie wymienić co najmniej kilka lepszych cRPG ale wszystkie one są tytułami dość wiekowymi).
Nie pytałeś po co, tylko o co chodziło w scenie xD Po co nie potrafię powiedzieć, niestety xD Żeby pokazać, że Cahir morduje ludzi, że Ciri jest trochę mniej naiwna, że Myszowór nie lubił mrozu bo miał artretyzm? xD T
Na twoim miejscu pisałbym raczej że są wierniejsze książkom niż serial. "Kanoniczne" są wyłącznie dzieła napisane przez Sapkowskiego i nic więcej.Dlatego pisałem, że są bardziej kanoniczne od serialu z przekąsem.
Też tak myślę, ale jak już pisałem gry rządzą się swoimi prawami. Moim zdaniem to był trochę nieuczciwy marketing, jeśli na każdym kroku podkreślało się, że serial jest na podst. książek i będzie miazga, bo wiadomo fabuła z książek rządzi...a potem wychodzi na to, ze w praktyce to jest jakaś wyjątkowo swobodna adaptacja , luźno korzystająca z prozy Sapkowskiego. Gdyby te zmiany miały jakieś uzasadnienie i wyszły serialowi na lepsze...ale tak nie jest. Momentami oglądało się dobrze, ale w moim przypadku, raczej pozostał niesmak i 2 sezonu już raczej nie obejrzę, bo należy spodziewać się jeszcze większych zmian na gorsze.Na twoim miejscu pisałbym raczej że są wierniejsze książkom niż serial. "Kanoniczne" są wyłącznie dzieła napisane przez Sapkowskiego i nic więcej.