Polska to taki dziwny kraj, który nie może sobie poradzić z własnymi obywatelami. Z jednej strony mamy skrajnie niebezpiecznych psychopatów, których trzeba i jednocześnie nie można wypuścić z więzień, z drugiej strony mamy nauczyciela akademickiego, który podobno ze starteru świetlówki, starej komórki i sznurka od bielizny miał stworzyć bombę do wysadzenia parlamentu. Robi nam się niebezpieczna sytuacja bo pojawiają się w pewnym sensie więźniowie polityczni. Trynkiewicz i jemu podobni stają się więźniami "politycznymi" przez nieudolność i niedbalstwo polityków. Doktor Brunon Kwiecień został więźniem "politycznym" bo nieudolne służby potrzebowały kozła ofiarnego aby udowodnić, że jednak są potrzebnie i potrafią łapać terrorystów.