Wiedźmin 3: postacie

+
Geralt był zdecydowany odnaleźć swoją zaginioną miłość. W „trójce” w jego życiu pojawi się ktoś nowy. Choć Geralt rozstał się z ukochaną na długo, znów się spotkają i nie będą mogli udawać, że nie istnieje między nimi więź. Czyli wyżej piszę już o Yennefer a niżej trochę piszę , że pojawi się ktoś nowy
 
Geralt był zdecydowany odnaleźć swoją zaginioną miłość. W „trójce” w jego życiu pojawi się ktoś nowy. Choć Geralt rozstał się z ukochaną na długo, znów się spotkają i nie będą mogli udawać, że nie istnieje między nimi więź. Czyli wyżej piszę już o Yennefer a niżej trochę piszę , że pojawi się ktoś nowy

Ktoś nowy, czyli nie Triss, czyli dawna miłość, czyli Yennefer :facepalm:
 
Swoją drogą czy Yenefer zaprezentowana w Trailerze nie jest łudząco podobna do Abigail (wariant z czarnymi włosami) znanej nam z Wiedźmina części I...

Jeśli natomiast chodzi o tajemniczego osobnika, może okazać się że jest to dezerter z Dzikiego Gonu (wspomniany w Wiedźminie 2) któremu udało się jednak uciec przed pościgiem ścigających go pobratyńców. Co ciekawe w miejscu jego ostatniego postoju mamy okazję odnaleźć wyjątkowy Wiedźmiński Miecz. Swym strojem natomiast przypomina Wiedźmina ze Szkoły Żmiji, a Letho wspominał że niegdyś uważał swój cech za stworzony specjalnie do zwalczania Gonu. Prawdopodobnie oznacza to że starszyzna owej szkoły kierowała się właśnie tymi celami. Dlatego biorąc pod uwagę fakt że w Wiedźminie 3 w naszym arsenale kusza znajdzie się, może się okazać Wiedźmini (szczególnie z południa) nie są jednorodni.

Niemniej skoro Vesemir w W3 ma pojawić się, dobrze by było gdyby Letho także przedstawił nam swego opiekuna...
 
Jeśli natomiast chodzi o tajemniczego osobnika, może okazać się że jest to dezerter z Dzikiego Gonu (wspomniany w Wiedźminie 2) któremu udało się jednak uciec przed pościgiem ścigających go pobratyńców.
O czymś zdecydowanie nie wiem. To jest fragment fabuły po stronie Iorwetha? Ktoś mógłby objaśnić szerzej?
 
Pewnie chodzi o miecz który możemy znaleźć w 3 akcje w skrzyni podczas wykonywania zlecenia na gargulce. Po znalezieniu go słyszymy krótką opowieść uciekiniera (nie pamiętam czy była mowa o tym ze był jednym z jeźdźców)
 
W Wiedźminie 2 znajdują się dwa tajne zadania.Pierwszym jest dwuaktowe zadanie poboczne ,,Sprzed Stuleci". Drugim jest bardziej jawne zadanie ,,Powracające Wspomnienia". Mogło by się zdawać że drugie zadanie rozwiązuje się samo wraz z ilością retrospekcji i refleksji Geralta. Zadanie to posiada jednak wiele tajnych podpunktów. Można je spełnić tylko w określonych momentach gry, oszczędzając na ich czas niektóre kwestje dialogowe. Najczęściej znanym przykładem jest rozmowę z Cynthią wywołana dzięki notatkom ,,Badacza Gonu" znalezionym w nekropolii, trochę mniej znana jest rozmowa (kilka chwil po wykonaniu zadania ,,Róża Pamięci") z Vernonem Rochem na temat Akt szpitalnych, jeszcze mniej wykład Jaskra na temat literatury o Gonie. Natomiast podpunkt najbardziej nieznany jest zarazem najczęściej połowicznie wykonywany. Dotyczy on ,,Adan Deith" możliwego do odnalezienia w trakcje wykonywania ,,Zlecenia na Gargólce" w komnacie położonej najbliżej amfiteatru. Podejmując to wiedźmińskie ostrze w móżgu Geralta odtworzone zostaje ostatnie nagranie (prawdopodobnie) członka Czerwonych Jeźdźców który znając cele Władców Aen Olle postanowił wypowiedzieć posłuszeństwo. Większość osób wykonuje tą część podpunktu jednak, specjalny dialog z Baresem z Ban- Ard często zostaje przez przypadek już wcześniej zablokowany.
 
Hmm... a co jeśli duumwirat rządzący Ludem Olch się rozpadł i po prostu osobą w masce jest Avallac'h chcący powstrzymać Eredina, który przejął władzę i rozpoczyna inwazję?
 
Jest taka możliwość. Nawet kilka stron temu ktoś o tym wspominał.
Ja myślę, że to całe zamieszanie powstało na skutek emocjonalnego zachowania Eredina, który nie może zapomnieć Ciri, jak go upokorzyła i Avallac'h, jeśli ma coś z tym wspólnego, to będzie się zachowywał neutralnie albo wręcz spróbuje przeszkodzić Eredinowi. Może osobnik w masce to właśnie Avallac'h?
 
Ano, wiedziałem, że sam tego nie mogłem wymyślić :)

Koncepcja dobra. Avallac'h może i czystego sumienia nie miał, ale inwazji i rzezi nie akceptował. Preferował bardziej finezyjne metody.
 
Mnie bardziej intryguje, że Ciri biegnie do wieży. Wygląda na to, że z jakiegoś powodu nie może korzystać z właściwego sobie sposobu podróżowania i musi korzystać z teleportów. Zakładam, że Eredin i jego jeźdźcy bardzo szybko potrafią wykryć i nakierować się na miejsce przeniesienia.
Oczywiście jeśli dobrze odczytuję znaczenie tej sceny i funkcję ruin.

Ed
Może mocy podróży między światami również da się wyrzec? Parę razy o tym dyskutowano w ramach rozważań nad Cirillą jako bohaterką kolejnych gier.
Mało prawdopodobne.
"Ciebie nie można uwięzić. Jesteś Panią Światów.
- Akurat. Nie mam żadnego dzikiego talentu, nie panuję nad niczym. A Mocy wyrzekłam się tam, na pustyni, rok temu. Konik świadkiem.
Na pustyni wyrzekłaś się kuglarstwa. Mocy, którą ma się we krwi, wyrzec się nie można. Wciąż ją masz. Nauczymy cię, jak z niej korzystać."
Pani Jeziora
 
Last edited:
Może mocy podróży między światami również da się wyrzec? Parę razy o tym dyskutowano w ramach rozważań nad Cirillą jako bohaterką kolejnych gier.
 
Hmm... a co jeśli duumwirat rządzący Ludem Olch się rozpadł i po prostu osobą w masce jest Avallac'h chcący powstrzymać Eredina, który przejął władzę i rozpoczyna inwazję?

Raczej nie podoba mi się ten koncept, z prostego powodu, że uczyniłoby to Eredina głównym antagonistą całej trylogii. Po prostu brakuje mu zarówno charyzmy, jak i głębi które cechowały Jakuba de Aldersberga i Letho. Avallach moim zdaniem już bardziej pasowałby do tej roli, a Eredin powinien być bardziej jak Azar Javed, czyli odwalać tylko brudną robotę. Do tego przez to, że został już upokorzony przez Ciri, robiłby mniejsze wrażenie jako główny zły.
 
Raczej nie podoba mi się ten koncept, z prostego powodu, że uczyniłoby to Eredina głównym antagonistą całej trylogii. Po prostu brakuje mu zarówno charyzmy, jak i głębi które cechowały Jakuba de Aldersberga i Letho. Avallach moim zdaniem już bardziej pasowałby do tej roli, a Eredin powinien być bardziej jak Azar Javed, czyli odwalać tylko brudną robotę. Do tego przez to, że został już upokorzony przez Ciri, robiłby mniejsze wrażenie jako główny zły.
Zawsze można mu nadać trochę cech Pomurnika aka Birkarta Grellenorta z "Trylogii husyckiej". Z charakteru może nawet odrobinę podobny, a charyzma wylewała mu się z uszu, mimo że parę razy mu się oberwało.
 
Do tego przez to, że został już upokorzony przez Ciri, robiłby mniejsze wrażenie jako główny zły.

Ja uważam, że upokorzenie może być bardzo silnym motywatorem, a sam główny zły nie musi być wcale kliszowym madafaką w typie Vilgefortza.
 
Top Bottom