Bardziej wpada w oko niż okładka oficjalna (która zlewać się będzie na półkach z asasynami, kol of djuti i jakimiś budżetówkami). No i ogólnie jest ładniejsza, Geralt nie ma tu też głupiego wyrazu twarzy
A byłbyś uprzejmy wskazać te brednie? Poza pomyłką w kwestii Aurory, która do całego tekstu merytorycznie ma się prawie wcale, bo jest to jedno zdanie na końcu?
Samo wyrażanie tak kategorycznych tez na temat planów innej osoby a w szczególności Quentina Tarantino jest już zastanawiające. Gdyby autor poświęcił chwilę i zapoznał się z najnowszymi doniesieniami na temat filmu, wiedziałby, że reżyser ochłonął i rozważa powrót do projektu.. Co więcej, mówi się nawet o tym, że zdjęcia ruszą w listopadzie.. To oczywiście nie oznacza, że film na pewno powstanie, ale w tym właśnie pies pogrzebany: nie ma nic na pewno.GW said:W Hollywood wyciek fabuły to wystarczający powód do rezygnacji z kręcenia filmu, co pokazuje przykład "Hateful Eight" Quentina Tarantino. Ten film nigdy nie powstanie[...]
Hmm...Ciekawe dlaczego Niemcy nazwali swoje bomby w języku angielskim. No i skąd Niemieckie bomby na wyposażeniu RAFu?GW said:[...]klasyfikowany jest jako blockbuster. Przypomnijmy, że ta nazwa pochodzi od niemieckiej bomby z II wojny światowej, która niszczyła od razu cały kwartał miasta
Czyli co, w tym roku po lipcu mamy wrzesień?. Warto by też zadbać o „polskie cudzysłowy”.GW said:[...]"Destiny", postapokaliptyczna gra sieciowa dla wielu graczy (MMO), której premiera zapowiadana jest za miesiąc
Bardzo mało precyzyjne określenie. Techland wydał tylko pierszą część gry i jej bezpośrednią kontynuację i tylko na polskim rynku. A skoro autor pisze o polskich grach w kontekście rywalizacji ze światową czołówką, warto byłoby wiedzieć, że na świecie gry te wydaje Deep Silver. Co więcej, drugiej częsci Dead Island Techland nawet nie produkuje.GW said:W odróżnieniu od produkcji naszej kinematografii nasze gry stale rywalizują z ofertami światowej czołówki. Mamy co najmniej trzy wytwórnie produkujące gry klasy Triple A. To przede wszystkim CD Projekt (wydawca "Wiedźmina"), ale też Techland (wydawca serii "Dead Island" i "Call of Juarez")
Mowa o cierpliwości polskich producentów gier, a autor jako przykład podaje 11 Bit Studios, dewelopera, którego pierwsza już gra odniosła znaczący sukces.GW said:Przykład Rovio pokazuje więc, że klucz do powodzenia w świecie gier indie to cierpliwie przetrwać 51 porażek. Ale kto ma cierpliwość Finów?
I znów okazuje się, że mają ją Polacy. Jesteśmy potentatem również w produkcji względnie tanich gier na komórki i tablety, jak choćby taktyczna seria "Anomaly" produkowana przez polską firmę 11 Bit Studios.
Dość kontrowersyjne stwierdzenie, biorąc pod uwagę, że na platformie Steam rozpowszechniane są wyłącznie gry PC-towe (Windows, Linux i MacOS).GW said:[...]bo kogo nie ma na Steamie, ten nie istnieje
Nie trzeba chyba komentować.GW said:
Jak to się ma do rzeczywistego obecnego profilu działalności GOG? Nie wiem.GW said:GOG [...] będący dla gier z przeceny tym, czym Steam dla nowości
Już o tym wspominałem, ale tu błąd jest jeszcze większy przez wyrażenie „w tej chwili produkują”.GW said:Zaczynali od sprzedawania zachodnich gier w Polsce, w tej chwili produkują międzynarodowe hity z serii "Call of Juarez" i "Dead Island".
A to jest np. fragment, który mnie szczerze rozbawił. I nie jest to jedyna ciekawa część. Szkoda, że artykuł kładą te wszystkie błędy logiczne i merytoryczne.GW said:Im więcej w świecie gier mają do gadania biznesmeni, a mniej gracze z krwi i kości, tym większa presja, żeby np. cały czas na ekranie gracz widział wielką strzałkę pokazującą mu, gdzie ma iść, a przed zamkniętymi drzwiami pojawiał się napis: "To są drzwi! Naciśnij spację, żeby je otworzyć"
On z tych, co na "Gazetę Wyborczą" mówią "gówno wyborcze", ewentualnie "wybiórcza". Obiektywnej opinii raczej nie uświadczysz... Dla mnie artykuł całkiem ciekawy, pomimo kilku błędów. Pozytywny głos o grach w mainstreamowych mediach jest dla mnie budujący, zwłaszcza, że ostatnio znowu pisze się o grach jako przyczynie przestępstw i przemocy.
Może użyłem dość dosadnego sformułowania, ale jak sama widzisz poważnych błędów, które nie powinny się przydarzać profesjonaliście jest dużo. Nie wspomniałem nawet o dziwnych tezach na temat procesu produkcji gier, czy nie do końca udanej miejscami argumentacji. Tak jak wspomniałem: kilka ciekawych stwierdzeń, nic ciekawego na temat Wiedźmina 3 (to miała być informacja dla innych, którzy mogliby się zastanawiać, czy jest tam coś nowego o W3), miażdżąco kiepsko merytorycznie i logicznie. Myślę, że wykroczenia nie popełniłem używając słowa „brednie”.No też widzę kilka błędów (w tym część redakcyjnych, a nie dziennikarskich, czyli korekta nawaliła), ale niespecjalnie rzutujących na całość. A publicystykę Orlińskiego znam i wiem, że jeżeli chodzi o risercz jest rzetelny, a poza tym jest także graczem. Więc te sugerowane "berdnie" mnie nieco zdziwiły.
Mała poprawka - dead island 2 jest w produkcji.
Zapewne autor pomylił Dead Island: Riptide z Dead Island 2.Sprawdź kto produkuje i kto wydaje. Jak znajdziesz tam Techland, to przeproszę i poprawię swój błąd.
No tak, bo to nie gryf krwawił. Też tego od razu nie zauważyłem.Teraz dopiero zauważyłem- kiedy Gryf wzleciał w powietrze zabrał ze sobą kawałek tego zwierzęcia, które jadł (konia?).
Żeby go zaatakować?Co ? to po kiego Geralt strzelał do nie go z kuszy ?
Ale i tak ktoś powie, że to specjalnym bełtem został zraniony :v
Na prawdę nie macie się już do czego przyczepić..Ale to nie zmienia faktu, że więcej krwi powinno się lać z tego co gryf zabrał ze sobą. Akurat w tym przypadku.