Wiedźmin 3 - o Dzikim Gonie słów kilka

+
@Booraz

Zysk olbrzymi względem klimatu, a i problemów strasznych nie widzę.

Co z nim zrobic? Jesli się podda i odłoży broń, to będziemy mogli pozwolić mu odejść (gdzie sobie zniknie poza naszym polem widzenia), albo zabić.

Swego czasu Marek Ziemiak, zapytany o te sprawy, stwierdził, tego typu rzeczy powodują spore problemy z rozgrywką. Dlatego tego nie będzie. Ewentualnie jest taka możliwość w niektórych uzasadnianych fabułą sytuacjach (na zasadzie być może się pojawi ale raczej powątpiewał w to)
Tak jak opisał to @HuntMocy jest w porządku, wzbogaciłoby to rozgrywkę. To co opisujesz to dość mechaniczny proces i jest on dość ograniczony z punku widzenia decyzji. Co się bowiem stanie jeśli Ty jako gracz nie chcesz nikogo zabić bez konieczności, a jednocześnie nie chcesz puścić go wolno. Zostaniesz zmuszony (sztucznie) do obrania drogi, która dostarczy co najwyżej irytacji.
 
Gracze lubią być trollami i sprawdzać na ile mogą sobie pozwolić, ale prawda jest taka że klimat psują sami sobie, nie innym. Zresztą takie sytuacje dałoby się odpowiednio zaaranżować minimalizując problem takich głupot. Już w Wiedźminie 2 pojawiło się coś takiego chociażby z Arjanem La Valette. W zależności od dokonanych wyborów mieliśmy możliwość przemówić mu do rozsądku i rozstać się polubownie, mogliśmy też stanąć z nim do walki godząc na odpuszczenie jego żołnierzom albo wymordować wszystkich. Konsekwencje były różne.

No dobrze, ale Arjan był postacią ważniejszą dla fabuły, niż napotkani po drodze bandyci, na wzór łowców nagród z Wiedźmina 2 i to zupełnie inna bajka jest, bo się z tym quest wiązał i przerywała nam cutscenka. Przecież na bank nie będzie tak, że zaszlachtujemy w grze KAŻDEGO przeciwnika. Także trochę mylisz tematy.

Co do samych graczy psujących sobie klimat mogę się założyć, że znalazły by się sytuacje, gdzie doświadczyło by się wspomnianego zniknięcia oszczędzonego zbira zupełnie przypadkiem. System bez dwóch zdań jest problematyczny i zaprojektować to w taki sposób, który właśnie nie psułby klimatu byłoby trudno.
 
Last edited:
Przecież na bank nie będzie tak, że zaszlachtujemy w grze KAŻDEGO przeciwnika. Także trochę mylisz tematy.

Nie, bo zakładam, że jeśli opcja z błaganiem o litość i darowaniem życia miałaby się pojawić to tylko od czasu do czasu w przypadku ważniejszych bohaterów.

Co do samych graczy psujących sobie klimat mogę się założyć, że znalazły by się sytuacje, gdzie doświadczyło by się wspomnianego zniknięcia oszczędzonego zbira zupełnie przypadkiem.

Patrząc pod tym kątem to najlepiej w ogóle nie grać w gry, bo zawsze może się zdarzyć coś co przypadkiem zepsuje przyjemność z rozgrywki. Znikające zwłoki to sztandarowy przykład, obrócisz się, a na ziemi zostaje woreczek z fantami, które zostawił denat.
 
Czy Geralt nie będzie walił po tym pancerzu, a przeciwnikom będzie spadać hp? Albo co gorsza, jeśli okaże się, że przetnie takiego przeciwnika w pełnej zbroi na pół. Wiem, że trochę się czepiam.

Na bank tak to będzie wyglądać i masz rację, trochę się czepiasz, ale to nic ;)
Mnie zastanawia co innego. Czy wszyscy żołnierze gonu są tak silnie opancerzeni?
To elfy, przydałoby się, by chociaż część z nich na takich wyglądała, a póki co tak nie jest.
No i mam nadzieję, że Eredin i jego protegowani przynajmniej uchylą przyłbicy, coby się dało zobaczyć jak wyglądają.
Wreszcie to, że tak szybko pokazano nam króla gonu i zdradzono jego tożsamość wskazuje (imo), że Eredin będzie raptem jednym z "bossów".
Na bank nie tym najważniejszym
Avallac'h o którym dotąd słowem się nie zająknięto najpewniej będzie stał wyżej w hierarchii. I słusznie.
 
Patrząc pod tym kątem to najlepiej w ogóle nie grać w gry, bo zawsze może się zdarzyć coś co przypadkiem zepsuje przyjemność z rozgrywki. Znikające zwłoki to sztandarowy przykład, obrócisz się, a na ziemi zostaje woreczek z fantami, które zostawił denat.

Nie zrozumiałeś. Piłem tylko co do rzekomego "zyskania na klimacie" takim zagraniem. Mnie osobiście takie rzeczy nie przeszkadzają, bo dobrze wiem że gra jako medium musi się trzymać pewnych założeń i często bawi mnie na tym forum wielokrotne poruszanie tematów odnośnie skrajnego realizmu i popularnego ostatnio pojęcia immersji.

Nie, bo zakładam, że jeśli opcja z błaganiem o litość i darowaniem życia miałaby się pojawić to tylko od czasu do czasu w przypadku ważniejszych bohaterów.

Okej, tylko że rozmawialiśmy o omawianym ficzerze, który dotyczyłby większości grup przeciwników, z którymi się stykamy.
Z kolei w takiej formie, w jakiej to omawiasz pojawiał się wcześniej, więc pojawi się i teraz. Co do tego akurat nie mam wątpliwości.
 
Last edited:
@eustachy_J23, ja cały czas patrzę na jeźdźców Gonu jak na elfy z innego świata, kosmitów wręcz :p Dla mieszkańców świata Geralta takie pancerze mogą się wydawać niepraktyczne bądź śmieszne, ale w ich świecie to normalka. Odróżnia ich to bardzo od elfów wzgórz ;)

@szincza, dalej uważam, że da się to zaaranżować tak żeby grało. Wypuszczony zbir ucieka i znika wśród drzew czy za wzgórzem albo budynkiem. A jeśli pobiegniemy za nim od razu to nie zniknie tak długo jak długo będziemy go widzieć. Mógłby jeszcze krzyczeć coś w stylu "Przecież mi darowałeś! Zostaw mnie!" choć nie wiem czy to nie byłaby przesada :p
 
Last edited:
Swego czasu Marek Ziemiak, zapytany o te sprawy, stwierdził, tego typu rzeczy powodują spore problemy z rozgrywką. Dlatego tego nie będzie. Ewentualnie jest taka możliwość w niektórych uzasadnianych fabułą sytuacjach (na zasadzie być może się pojawi ale raczej powątpiewał w to)
Na pewno byłoby dużo problemów, bo jak darujemy komuś życie to w przyszłości warto byłoby, aby miało to swoje konsekwencje. Można to zrobić bez konsekwencji, że po prostu gość z nami nie rozmawia i po prostu sobie żyje, ale to byłoby całkowicie nieciekawe i przez to zbędne. Na jedno by wyszło, gdybyśmy go zabili. Jednak można to rozbudować, że ta osoba za podarowanie życia kiedyś nam się odwdzięczy, a być może będzie chciała się zemścić. Dochodzi tutaj dość sporo zależności fabularnych. Przyznam, że coś takiego byłoby naprawdę ciekawe w przypadku tylko niektórych postaci w grze, tych ważniejszych. Czyli coś takiego jak np. uratowanie Wielkiego Mistrza albo Letho, tyle, że z dalszymi tego konsekwencjami w grze. No i oczywiście podczas gry byśmy darowali życie, a nie pod koniec jak w poprzednich Wiedźminach. To mogłoby działać, ale tylko na kilku nielicznych ważniejszych postaciach, aby REDzi zrobili do nich kolejne poważne konsekwencje i rozgałęzienia fabuły. Mam cichą nadzieję, że będzie coś takiego w grze, ale jeśli Marek Ziemak mówił, że nie no to jestem trochę zawiedziony.

tekbarpl said:
Albo co gorsza, jeśli okaże się, że przetnie takiego przeciwnika w pełnej zbroi na pół. Wiem, że trochę się czepiam.
Nie powinno być z tym problemu. Niedawno w wywiadzie było mówione, że każdy przeciwnik ma osobno wybrane punkty w których może zostać rozczłonkowany. :p

HuntMocy said:
Wypuszczony zbir ucieka i znika wśród drzew czy za wzgórzem albo budynkiem. A jeśli pobiegniemy za nim od razu to nie zniknie tak długo jak długo będziemy go widzieć. Mógłby jeszcze krzyczeć coś w stylu "Przecież mi darowałeś! Zostaw mnie!" choć nie wiem czy to nie byłaby przesada
To też dobra koncepcja. Mi by się bardzo podobała. Nawet z tym krzykiem. W sumie zwłaszcza z nim. Dodałoby to wiarygodności tego, że darowaliśmy mu życie.
 
Last edited:
Wiem jak taka walka mogłaby wyglądać w "rzeczywistości". Bardzo dobre byłyby np. pchnięcia w nieosłonięte miejsca. Zastanawia mnie to, jak to będzie wyglądać w grze. Czy Geralt nie będzie walił po tym pancerzu, a przeciwnikom będzie spadać hp? Albo co gorsza, jeśli okaże się, że przetnie takiego przeciwnika w pełnej zbroi na pół. Wiem, że trochę się czepiam.

Podobno obrażenia mutylacyjne mają być dostosowane do poszczególnych przeciwników. Czyli artyści siedzieli i myśleli jakie części danego przeciwnika można by by odrąbać. Nad każdym pracowali indywidualnie. Możliwe jest więc, że tych opancerzonych przeciwników w pół nie przetniesz.
 
@szincza, dalej uważam, że da się to zaaranżować tak żeby grało. Wypuszczony zbir ucieka i znika wśród drzew czy za wzgórzem albo budynkiem. A jeśli pobiegniemy za nim od razu to nie zniknie tak długo jak długo będziemy go widzieć. Mógłby jeszcze krzyczeć coś w stylu "Przecież mi darowałeś! Zostaw mnie!" choć nie wiem czy to nie byłaby przesada :p

No i ja osobiście tak bym to widział.
Ewentualnie tak jak wspomniał @Qyzu' - przeciwnik sobie odchodzi i staje w jakimś miejscu. Lub też, przykładowo, idzie do miasta i dołącza do cyklu czynności mieszkańców.
IMO niepotrzebne są jakieś zależności fabularne względem innych przeciwników, ale darowanie im życia powinno łączyć się z jakimś systemem reputacji, który wpływał by na nasze dalsze interakcje z grupami wrogów. Tak to widzę.

Bodaj w Gothicu 3 w paru questach był wybór czy oszczędzić gościa, czy go urąbać - wtedy oszczędzony dymał sobie nawet przez spory kawałek mapy do miasta i tam rezydował.
 
Last edited:
No i ja osobiście tak bym to widział. Ewentualnie tak jak wspomniał @Qyzu' - przeciwnik sobie odchodzi i staje w jakimś miejscu. Lub też, przykładowo, idzie do miasta i dołącza do cyklu czynności mieszkańców. IMO niepotrzebne są jakieś zależności fabularne względem innych przeciwników, ale darowanie im życia powinno łączyć się z jakimś systemem reputacji, który wpływał by na nasze dalsze interakcje z grupami wrogów. Tak to widzę.

A widzisz, dla mnie system reputacji to zło wcielone w takiej grze jak Wiedźmin.
 
A widzisz, dla mnie system reputacji to zło wcielone w takiej grze jak Wiedźmin.

Zależy o jakim systemie reputacji mówimy. Ja miałem na myśli coś, co dotyczy wyłącznie napotkanych grup przeciwników i wpływa na ich zachowanie. Tj. na wspomniane uciekanie/panikowanie/poddawanie się. Gdzie im bardziej niesławny wśród bandytów staje się Geralt, tym większe prawdopodobieństwo, że zrezygnują z dalszej potyczki, lub zrobią to szybciej.
 
No i ja osobiście tak bym to widział.
Ewentualnie tak jak wspomniał @Qyzu' - przeciwnik sobie odchodzi i staje w jakimś miejscu. Lub też, przykładowo, idzie do miasta i dołącza do cyklu czynności mieszkańców.
IMO niepotrzebne są jakieś zależności fabularne względem innych przeciwników, ale darowanie im życia powinno łączyć się z jakimś systemem reputacji, który wpływał by na nasze dalsze interakcje z grupami wrogów. Tak to widzę.
Akurat to rozwiązanie z tym, że sobie stanie gdzieś na boku to podałem jako właśnie zły przykład, bo byłoby to nudne i bezcelowe. Po co sobie stoi, skoro i tak nie możemy z nim nic dalej zrobić? Właśnie najlepszy wyjście to zrobienie zależności fabularnych. W końcu to ma być bogaty RPG. Ale pomysł HuntMocy'a (xD) też jest bardzo dobry. Ten człowiek mógłby po prostu wyparować z mapy, jeśli przestaniemy go gonić. Po prostu słuch o nim zaginie, bo uciekł ze strachu i od wtedy unika Geralta.
 
ja cały czas patrzę na jeźdźców Gonu jak na elfy z innego świata, kosmitów wręcz :p Dla mieszkańców świata Geralta takie pancerze mogą się wydawać niepraktyczne bądź śmieszne, ale w ich świecie to normalka. Odróżnia ich to bardzo od elfów wzgórz

A ja cały czas widzę zbroję Dzikiego Gonu, przede wszystkim jako element walki psychologicznej. Coś nienaturalnego pojawiło się w Świecie i porwało pół wioski. Przecież oni głównie napotykali zwykłych chłopków roztropków, a nie rycerzy. Zbroja im aż tak bardzo nie potrzebna. Ale gdyby pojawili się jako zwykłe elfy, to pewnie wkrótce powstałoby pospolite ruszenie żeby zdławić problem w zarodku. Więc urządzili małe archiwum x.
 
@Qyzu' Wiem, że podałeś to jako zły przykład, ale ja się nie zgadzam z tym, że jest właśnie zły.

Zaimplementowanie takiego systemu z zależnościami, o których wspominasz to ogrom roboty, który także generuje problemy. Nie widzę potrzeby roztrząsania tego, co się dzieje dalej z przeciwnikiem, któremu darowaliśmy życie, jeśli jest jednym z wielu napotkanych po drodze. Szczególnie, jeśli - jak wspomniałem - dołączy do łańcucha czynności npców w danym miejscu. Oszczędziłem go - niech robi co chce.
Bardziej mi się podoba to, niż znikanie z mapy. Bo jakbyśmy odeszli parę metrów i stracili ludka z oczu, a potem odwrócili się i by wyparował, to jest raczej śmiesznie niż fajnie.

@HuntMocy - Co do posta poniżej - Przecież to właśnie wałkujemy xD.
 
Last edited:
Motyw z błaganiem o litość i naszym wyborem mógłby się pojawić także wśród losowych grup przeciwników, np. napada nas w lesie trzech zbirów myśląc, że z przewagą liczebną spokojnie skroją siwego dziada z telefonu sakiewki, ale cholernie się pomylili. Zabijamy dwóch, a trzeci rzuca broń na ziemię błagając zmiłowania i wtedy pojawia się wybór: zabić czy puścić wolno? Jeśli zabijemy to wiadomo, jeśli puścimy to może być więcej opcji. Ucieknie między drzewa bijąc pokłony i tyleśmy go widzieli (potem może wróci, a może nie?), kiedy odwrócimy się plecami to może na nas zaszarżować rzucając plugawe wyzwiska na temat zawodu naszej matki czy orientacji seksualnej ojca (wiadomo, że teraz zginie już na pewno) itd. Taki motyw jednak nie powinien się pojawiać zawsze, a skoro byłby obecny sporadycznie to myślę że dałoby się wszystko tak zorganizować żeby wyglądało to naturalnie i nie powodowało głupot w stylu kolesia znikającego nam przed oczami.

A widzisz, dla mnie system reputacji to zło wcielone w takiej grze jak Wiedźmin.

Zależy jakby był zrealizowany ;) Wykres w menu mówiący dosłownie: jesteś dobry / jesteś zły faktycznie byłby słaby. Nasze wybory mogłyby jednak wpłynąć na postrzeganie nas w okolicy co miałoby odzwierciedlenie w zachowaniu mieszkańców. Zabijanie ludzi dookoła i bratanie się z rzezimieszkami powodowałoby, że wszyscy by na nas krzywo patrzyli, nie chcieli wpuścić do karczmy albo podwyższali ceny w sklepach. Ratowanie ludzi i pomaganie w okolicy działałoby w drugą stronę, ludzie byliby milsi, znalazłby się jakiś darmowy kufel piwa w karczmie czy zniżka w sklepie, łatwiej wyciągnęlibyśmy informacje od mieszkańców itd. Ponieważ mamy mieć trzy zróżnicowane regiony to w każdym moglibyśmy mieć inną reputację podobnie zresztą jak w książkach ;) W Wyzimie Geralt miał dobrą opinię, odczarował strzygę zyskując przychylność króla, a ataki na mieszkańców się skończyły co również było dobre. Z kolei w Blaviken i okolicach miał opinię sadystycznego rzeźnika, zakonnicy chcieli go wyrzucić ze świątyni itd.

Nie mielibyśmy żadnej statystyki mówiącej wprost czy nas lubią czy nie, moglibyśmy to wywnioskować z zachowania ludzi.
 
Last edited:
Zakładam, że znaleźli by się tacy, którzy by za takim oszczędzonym poszli. I co, idzie gościu, idzie i nagle znika? I twój klimat idzie w cholerę.

Założę się, że będą tacy, którzy umyślnie będą trzymać Gerala pod wodą, aż ten utonie. Jakoś się nimi nie przejmuję.

Tak jak opisał to @HuntMocy jest w porządku, wzbogaciłoby to rozgrywkę. To co opisujesz to dość mechaniczny proces i jest on dość ograniczony z punku widzenia decyzji. Co się bowiem stanie jeśli Ty jako gracz nie chcesz nikogo zabić bez konieczności, a jednocześnie nie chcesz puścić go wolno. Zostaniesz zmuszony (sztucznie) do obrania drogi, która dostarczy co najwyżej irytacji.

Od kiedy zwiększanie opcji jest frustrujące? Bez tego systemu masz tylko jedno rozwiązanie: zabić. Z tym systemem masz dwa: zabić, puścić wolno. Nie popadajmy w skrajności, bo ubolewać mogę nad wieloma rzeczami z puli wszelakich wyborów zaoferowanych w grze przez deweloperów (czyli zawsze gdzieś element "sztucznego" wyboru powstaje).
 
Na pewno byłoby dużo problemów, bo jak darujemy komuś życie to w przyszłości warto byłoby, aby miało to swoje konsekwencje.

Czy wszystko musi nieść ze sobą dalekosiężne konsekwencje? Nie może po prostu być?
Nie wystarczy, że jest fajne i dodaje światu przedstawionemu szczypty autentyzmu?
To samo tyczy się braku nieśmiertelnych. Już lepszy enpec, który nawinąwszy się na znak obrywa, (choćby i bez konsekwencji dla Geralta), niźli niematerialne nie wiadomo co, którego igni się nie ima.
Nawiązując jeszcze do poddających się niemilców, jeśli gostek, dajmy na to rzuci miecz i weźmie nogi za pas zawsze można go dogonić i połechtać po krzyżu, albo puścić, niech se biega, niech znika. Bez konsekwencji, tak po prostu.
Jeśli to zwyczajny banita, randomem zwany, to zrejteruje psubrat do lasu i tyle. Co się z nim podzieje potem można sobie dopowiedzieć.

Co się zaś tyczy taszczenia konno wzorem RED to ja bardzo chętnie, w to mi graj, chcę. Bo to fajny patent był.
 
Założę się, że będą tacy, którzy umyślnie będą trzymać Gerala pod wodą, aż ten utonie. Jakoś się nimi nie przejmuję.

No proszę cię, między trzymaniem z premedytacją postaci pod wodą - aż ta umrze - a podążaniem tą samą ścieżką co oszczędzony przez nas zbir jest jednak różnica.

Szczególnie, że w pierwszym przypadku konsekwencje są takie, o jakie się sami prosimy. Geralt umiera. Jak to się ma do nagłego znikania npca z mapy?
 
No proszę cię, między trzymaniem z premedytacją postaci pod wodą - aż ta umrze - a podążaniem tą samą ścieżką co oszczędzony przez nas zbir jest jednak różnica.

Szczególnie, że w pierwszym przypadku konsekwencje są takie, o jakie się sami prosimy. Geralt umiera. Jak to się ma do nagłego znikania npca z mapy?

W drugiej sytuacji też są konsekwencje o jakie się prosimy, idziemy bez wyraźnego powodu za gościem, którego puściliśmy wolno. To nie jest normalne, jest "wyjściem ze świata gry", więc czemu ma się takim osobnikiem, czującym potrzebę podróżowania za enpecem na autopilocie przejmować?

E:

Poza tym nie "nagłego zniknięcia", tylko poza Twoim polem widzenia.
 
Nie chcę być niemiły, ale panowie, to jest temat specjalistyczny. Idźcie sobie z rozważaniami nad stylami walki i błaganiem o litość do innego.
A Gon nie nosi płaszczy z prozaicznego zapewne powodu.
"Are cloaks still in the game?
We don’t know, we will probably make it optional. Some people loved it, some people hated it, so we still don’t know.

I can see how it can be a hinderance in combat.
Yeah, also horse riding and cloaks don’t work very well together, it’s still a subject that we have to tackle."

I moim zdaniem elfy Ludu Olch, czyli te zagraniczne, nie powinny się praktycznie różnić od elfów z wiedźminlandu. Zapewne połowa z nich, jak nie więcej, urodziła się w końcu w tym świecie. Odrobinę zmienił się język, może zwyczaje żywieniowe, ale patrząc z perspektywy długowiecznych, prawie nieśmiertelnych istot, to jedno tysiąclecie nie jest okresem czasu, który miałby duży wpływ na tak tradycjonalną (nie wiem czy w dobrej formie tego użyłem) społeczność.
 
Top Bottom