Wiedźmin 3: postacie

+
Fenn raczej nie wydostałby się z płonącego budynku, był inwalidą. Poza tym, tak samo jak Regisa, nie widziałbym sensu ożywiania go na siłę. Nie trzymałoby się to kupy, a nie widzę roli dla tej postaci w W3.

Jeszcze się okaże, że jak już REDzi z tylu rzeczy zrezygnowali, to kilka scen ze zwiastunów też "wytną" z gry. Może rzeczonej wielkiej głowy w grze nie być w ogóle.
 
Fenn raczej nie wydostałby się z płonącego budynku, był inwalidą. Poza tym, tak samo jak Regisa, nie widziałbym sensu ożywiania go na siłę. Nie trzymałoby się to kupy, a nie widzę roli dla tej postaci w W3.

Jeszcze się okaże, że jak już REDzi z tylu rzeczy zrezygnowali, to kilka scen ze zwiastunów też "wytną" z gry. Może rzeczonej wielkiej głowy w grze nie być w ogóle.

Jeśli spora część gry będzie polegała na szukaniu Ciri, to może mu się przydać :p A że był inwalidą to przecież nie znaczy że nie mógł się wyczołgać z domu, no chyba, że nie miał jak otworzyć drzwi/nie mógł w żaden sposób wyjść.
 
Mnie osobiście by to bardzo irytowało - inwalida poruszający się na co dzień na wózku potrafiłby się wygramolić z płonących ksiąg i zwojów, uciec z płonącego domu. Bez sensu.

Jego wielka głowa też czołgania się raczej nie ułatwiała.
 
Mnie osobiście by to bardzo irytowało - inwalida poruszający się na co dzień na wózku potrafiłby się wygramolić z płonących ksiąg i zwojów, uciec z płonącego domu. Bez sensu.

Jego wielka głowa też czołgania się raczej nie ułatwiała.

Ludzie nie takie rzeczy robią kiedy chodzi o ich życie :p Na pewno nie leżał bezczynnie i nie czekał aż spłonie razem z domem. Ja na jego miejscu bym się naprzemiennie turlał, czołgał, podciągał robił wszystko żeby się wydostać z mieszkania :p
 
Ale strzelam, że nie jesteś karłem z OLBRZYMIĄ głową. ;)

Nie jestem, ale zauważ że elfy które ich napadły sobie spokojnie wyszły z ich domu, więc czemu Fenn miałby nie mieć szans na przeżycie(zajęłoby mu to więcej czasu, i by się pewnie nieźle poparzył, ale sposób na wyjście z domu myślę że by znalazł). Nawet gdybym miał tylko kikuty rąk i nóg to bym robił wszystko żeby się wydostać, żaden ból nie jest w stanie przeszkodzić komuś kto próbuje ratować swoje życie :p Jakbym miał się sturlać po 10 metrowych schodach to bym się nie wahał nawet :p
 
@ Swooneb

Mały cacyt:
Wysoki półelf zdjął z gorejącego już stołu butlę z płynem do wywabiania inkaustu, stanął nad miotającym się karłem i wylał nań całą zawartość. Fenu zawył przeciągle. Drugi zbir ściągnął z regału naręcze zwojów i przywalił nimi kalekę.

Ogień z pulpitu buchnął aż pod powałę. Druga, mniejsza butla wywabiacza eksplodowała z hukiem, płomienie liznęły regały. Zwoje, rulony i teki zaczęły czernieć, zwijać się i ożywać ogniem. Fenn wył. Wysoki cofnął się od płonącego pulpitu, skręcił z papieru drugi kwacz i zapalił go. Drugi zbir narzucił na kalekę jeszcze jedno naręcze welinowych zwojów.

Fenn wył.

Półelf stanął nad nim, trzymając w ręku płonący kwacz.
Na mój gust to go zwyczajnie podpolono przywaliwszy uprzednio zwojami.

---------- Zaktualizowano 22:30 ----------

Szczerze wątpię w szczęśliwe zakończenie historii Fenna.
 
@ Swooneb

Mały cacyt:
Na mój gust to go zwyczajnie podpolono przywaliwszy uprzednio zwojami.

---------- Zaktualizowano 22:30 ----------

Szczerze wątpię w szczęśliwe zakończenie historii Fenna.

To rzeczywiście trochę komplikuje sprawę, zapomniałem o tym że go przywalili czymś :D
 
Sapkowski jak już kogoś ukatrupiał, to robił to w sposób nie dający nadziei na poskładanie do kupy. Jak w kolumnę nie wtopi, to spali używając rozpuszczalnika, pozbawi głowy, albo trzewia wypuści. Znikąd ratunku, Mosterdzieju...
 

Guest 3669645

Guest
Co do Regisa to ucieszyłbym się z retrospekcji. Bez ożywiania nikogo, po prostu niech pokażą jakieś wspomnienia Geralta z czasów Chrztu Ognia - Pani Jeziora. Z Cahirem, Milvą, Regisem, Angoulême. Wiem, że to jest masa roboty z modelami, ale smaczek dla fanów nieoceniony. Finał historii Geralta i ostatnie wspomnienie starych przyjaciół, to by było coś. Osobiście płakałbym ze wzruszenia :p
 
O - i to jest rozwiązanie. Taki większy kawał grywalnej retrospekcji, w których podjęte decyzje rzutowałyby na sytuację obecną byłby całkiem wporzo.

Można by to zrobić w formie wymieniania się opowieściami w karczmie czy przy ognisku. Wybieramy jeden z kilku wątków z książek, np. obronę mostu ramię w ramię z Cahirem i bierzemy udział w takim wydarzeniu. Jeśli coś poszłoby inaczej niż w pierwowzorze (np. usieklibyśmy nie tego co trzeba albo inaczej poprowadzili dialog) to ktoś ze słuchających, np. Jaskier, mógłby wtrącić, że on to inaczej zapamiętał :p

Ale wątpię żebyśmy coś takiego dostali, bo każda taka retrospekcja rozgrywałaby się w innym miejscu i przy udziale innych postaci. Strasznie dużo roboty więc w kwestii retrospekcji spodziewam się raczej krótkich filmików na silniku gry (niewykluczone, że z postaciami z książek, np. Regisem).
 
Proszę, oto 3 fazy zarostu Geralta.

 
@Kuboniusz
Idealne połączenie leci REDpoint :D

Mam jednak nadzieję, że typów zarostu będzie więcej niż te 3, bo jak na razie to jest dosyć skromnie chociaż sam pewnie i tak będę korzystał tylko z najwyższego poziomu zarostu to bardziej urozmaicony "katalog" byłby jak najbardziej na miejscu. :D
 
Ciekaw jestem czy tym razem Jaskier będzie miał większą rolę w W3. W poprzednich częściach grał drugo-, a nawet trzecioplanowe skrzypce... eee znaczy lutnię. :p Czasami można było nawet zapomnieć, że jest bardem. Chciałbym by w W3 zabrzmiały pieśni Jaskra, co mogłoby nadać głębi grze, pewnej poetyckości. Z drugiej strony jednak wiadomo, że Kopczyński w ogóle nie umie śpiewać. Najlepsze byłoby gdyby ktoś zaśpiewał ballady za niego. Myślę, że nikt nie zwróciłby uwagi na inny głos, poza tym jak się śpiewa to głos brzmi inaczej, niż gdy się mówi.

Chciałbym usłyszeć Jaskra w piosence o Koniach Dzikiego Gonu. :)
 
Top Bottom