Ankalime nie ma za co przepraszać, bo to, mam nadzieję, taka twórcza burza mózgów. Miejmy tylko nadzieję, że ktoś tam od Redów czyta nasze rozważania i czasem bierze je pod uwagę. Na dziś myślę, że bez względu na to, czy mi lub komukolwiek się Brzask podoba czy nie, to należy mieć tę kartę "na oku". Tu się całkowicie zgadzamy.
Rozumiem, że ona może być za dużym ułatwieniem, tu bym się też zgodziła, choć osobiście myślę, że to ułatwienie dotyczy każdej frakcji, więc nie zaburza za bardzo balansu.
Może rzeczywiście to powinno być srebro. To możliwe, tyle że wtedy znowu pojawią się glosy, że za dużo pogodynek mamy. Nawet tutaj mamy temat, w którym gracz takiej pogodynki pisze o tym, że na niższych poziomach pogodynki są za częste i za silne (śmiem twierdzić, że też dlatego, że są dość proste w graniu po prostu, bo Skellige ma tez fajny początkowy zestaw, ale trudniejszy w obsłudze).
Ale też weźmy pod uwagę, że Brzask ciągnie brąz jedynie. Gdyby był srebrem powinien ciągnąc też srebro.
Airoder nie przekonuje mnie jednak argument, że ktoś rzuca srebro z efektem pogodowym i zostaje to zniwelowane. Równie dobrze mógł rzucić brązowy mróz. Efekt ten sam. Poza tym kart z efektem pogodowym jest wiele. Kart znoszących ten efekt - raptem jedna.
Jedno jest dla mnie pewne. Przy wielofunkcyjnym Brzasku granie pogodynką już na pewno nie będzie proste. I może o to po części chodziło, by jednak nieco urozmaicić te decki, które gracze wybierają na początku.
Osobiście byłam co prawda za pomysłem, by wprowadzić do różnych frakcji karty wzorowane na Gryfie. Czyli brązy, które znoszą efekt pogodowy dla danego rzędu lub czasowo. Wyjściem było też niestety podcięcie nieco skrzydeł pogodynkom poprzez ograniczenie ich kart z pogodowym efektem. Rozwiązań tego typu, jak to ostatnie jednak bardzo nie lubię.
Redzi w każdym razie poszli inną drogą, nieco na skróty. Zobaczymy, czy Brzask będzie OP.
Czyste Niebo było o tyle "niefajną" kartą, że tak naprawdę jego użyteczność była ograniczona do kontry przeciw jednemu typowi decku. I ta kontra też marna była. W KP, które ma słaby dociąg jednak, każda karta jest na wagę złota (czasem dosłownie , więc u mnie wyleciało Niebo bardzo szybko z decku. Inaczej się broniłam, ale ta obrona wymagała drogich kart. I tu chyba jest problem.
Rozumiem, że ona może być za dużym ułatwieniem, tu bym się też zgodziła, choć osobiście myślę, że to ułatwienie dotyczy każdej frakcji, więc nie zaburza za bardzo balansu.
Może rzeczywiście to powinno być srebro. To możliwe, tyle że wtedy znowu pojawią się glosy, że za dużo pogodynek mamy. Nawet tutaj mamy temat, w którym gracz takiej pogodynki pisze o tym, że na niższych poziomach pogodynki są za częste i za silne (śmiem twierdzić, że też dlatego, że są dość proste w graniu po prostu, bo Skellige ma tez fajny początkowy zestaw, ale trudniejszy w obsłudze).
Ale też weźmy pod uwagę, że Brzask ciągnie brąz jedynie. Gdyby był srebrem powinien ciągnąc też srebro.
Airoder nie przekonuje mnie jednak argument, że ktoś rzuca srebro z efektem pogodowym i zostaje to zniwelowane. Równie dobrze mógł rzucić brązowy mróz. Efekt ten sam. Poza tym kart z efektem pogodowym jest wiele. Kart znoszących ten efekt - raptem jedna.
Jedno jest dla mnie pewne. Przy wielofunkcyjnym Brzasku granie pogodynką już na pewno nie będzie proste. I może o to po części chodziło, by jednak nieco urozmaicić te decki, które gracze wybierają na początku.
Osobiście byłam co prawda za pomysłem, by wprowadzić do różnych frakcji karty wzorowane na Gryfie. Czyli brązy, które znoszą efekt pogodowy dla danego rzędu lub czasowo. Wyjściem było też niestety podcięcie nieco skrzydeł pogodynkom poprzez ograniczenie ich kart z pogodowym efektem. Rozwiązań tego typu, jak to ostatnie jednak bardzo nie lubię.
Redzi w każdym razie poszli inną drogą, nieco na skróty. Zobaczymy, czy Brzask będzie OP.
Czyste Niebo było o tyle "niefajną" kartą, że tak naprawdę jego użyteczność była ograniczona do kontry przeciw jednemu typowi decku. I ta kontra też marna była. W KP, które ma słaby dociąg jednak, każda karta jest na wagę złota (czasem dosłownie , więc u mnie wyleciało Niebo bardzo szybko z decku. Inaczej się broniłam, ale ta obrona wymagała drogich kart. I tu chyba jest problem.
Last edited: