Z kartami zaklęć jeszcze mi się tak nie zdarzyło, tylko przy Ithlinnie, ale to jej zdolność... Co do wiedźminów, to mógł użyć mazidła, to w zasadzie teraz standardowy ruch alchemicznego NF. Mazidło albo wskrzesza jednostkę do 5pkt (wiedźminów), albo -z tego co pamiętam - uzdrawia i rozdziela ileś tam punktów między sojuszników (choć co do tej drugiej cechy mogę się mylić).
Czy jak kasuje kartę Iris za pomocą łysiczek, to nie powinna ona wyemigrować na cmentarz tak jak w przypadku normalnego jej niszczenia za pomocą innych umiejętności i boostować 5 kart po przeciwnej stronie?
Mało tego, jestem pewny, że wcześniej już tak ją niszczyłem i nie było problemu, a dziś po zagraniu łysiczek, puf i karta zniknęła w ogóle ze stołu, a na cmentarzu się zwyczajnie nie pojawiła.
Bug czy jakaś błędna interpretacja. Karta Iris grałem już wiele razy.
Mało tego, jestem pewny, że wcześniej już tak ją niszczyłem i nie było problemu, a dziś po zagraniu łysiczek, puf i karta zniknęła w ogóle ze stołu, a na cmentarzu się zwyczajnie nie pojawiła.
Bug czy jakaś błędna interpretacja. Karta Iris grałem już wiele razy.
Witam. Dzisiaj przegrałem grę przez niezrozumiałą dla mnie sytuację. W ostatniej rundzie przeciwnik użył złotej karty "Próba traw - Zrań wybraną jednostkę o 10, o ile nie jest Wiedźminem. Jeśli przeżyje, wzmocnij jej siłę do 25." na kartę "Vesemir: Mentor - Zagraj wybraną brązową lub srebrną kartę alchemii z talii. Wtasuj pozostałe do talii." Skoro karta "Próba traw" mówi, że nie można jej użyć na wiedźmina (taka informacja widnieje na karcie tegoż Vesemira", to dlaczego można ją było na niego użyć? Po tym karta Vesemir została ulepszona do 25 pkt.
Vastorka;n10272612 said:
Chodzi o wirtualny rzut monetą na początku gry, czyli losową decyzję, który gracz zaczyna. Teoretycznie zaczynający jest w gorszej sytuacji i wszystko się rozbija o to, by jakoś przewagę wygrywającego coin flipa (czyli gracza drugiego, nie zaczynającego) zbalansować.
Ale tak naprawdę nie zawsze - zależy czy mam talię "ofensywną", której siła drzemie w robieniu przewagi zadając obrażenia przeciwnikowi, czy talia jest bardziej "defensywna", i jej siła to budowaniu przewagi bez względu na posunięcia przeciwnika. W przypadku tej drugiej np. to ja wolę zaczynać.
Nie widzę tego; w sensie, że dla mnie nie jest to aż tak problematyczne. Ale to pewnie dlatego, że nie jestem na etapie "zaawansowanego grania" i nie dostrzegam pewnych aspektów, o których piszą inni. Lecz nie da się ciągle zaczynać jako pierwszy. Domyślam się, że największy problem z "coin fipem" to możliwość zrobienia przewagi w kartach i spasowanie rundy w odpowiednim momencie, tak? Przykłady?