Meta decks patch 0.8.33

+
Offka Ano zobaczymy, ale dzisiaj na 6 rozegranych jak dotąd gier trafiłem na 3 BPP, 2 pułapki i 1 radowida. Zero Potworów i Skellige na których jeszcze wczoraj zdarzało mi się trafiać. Pułapki są trudnym deckiem wiec nie dziwię się, że ludzie masowo nimi nie grają, ale BPP nie wymaga praktycznie myślenia. Walisz tylko BPP, jak zejdzie to wskrzeszenie i tak aż się przeciwnikowi removale skończą. Wówczas idą grzybki. W sumie pierwszą rundę można nawet przegrać jeśli się przeciwnik uparł wygrać bo w kolejnej rundzie stawiamy w złocie 31 punktów. W srebrze kolejne 26 i dziękuję bardzo. Obstawiam, że Skellige może to przebić, ale jeszcze na nich nie trafiłem więc ciężko mi ocenić. Ja trochę też zmieniłem ten deck w stosunku do tego co przedstawił paku93 i zamiast Króla żebraków oraz Ostatniego życzenia wsadziłem Talara oraz Janka bo obaj wchodzą odpalając pułapkę oraz swoją zdolność (a jak z Janka dojdzie druga Shani to już jest święto w narodzie), a zamiast Igni wsadziłem Yen bo uwielbiam działanie tej karty w KP.
 
a ja mam nadzieje, że jednak reset kont będzie w momencie przejścia z zamkniętej bety do otwartej i/lub na premierę gry. Obecnie wygląda to coraz bardziej jakby resetu nie miało w ogóle być.

Co do samych talii to coraz częściej grane są dokładnie te same decki i to nawet na tych niższych poziomach. Jedyne wyjątki jakie obserwuje to gracze którzy nie mają z jakiegoś powodu kart do jednej z trzech obecnie granych talii. Jeśli rankedy będą tak wyglądały już po starcie gry to je sobie odpuszczam bo ile można grać tak samo wyglądające mecze? Na szczęście będą jeszcze kampanie, a jako, że Gwint nie jest docelowo moją główną grą więc myślę że tak będzie wyglądać moja przyszłość.
 
Dariusz77 Mam podobne odczucie do Ciebie. Z każdą aktualizacja wygląda to coraz gorzej. W tym tempie to za 3 miesiące każdy będzie grał tylko jednym rodzajem decku. Może to tak specjalnie na potrzeby bety, ale mam coraz większe wrażenie, że jednak Redzi nie rozumieją gier CCG. Na fali popularności prostej minigierki z W3 chcieli zbudować coś dużego i mam wrażenie, że ich to zaczyna przerastać. Bo naprawdę nie wiem jak można wpuścić do gry karty, które już pierwszego dnia gracze potrafią tak rozpracować by zbudować przegięte buildy. Czy oni nie mają jakichś wewnętrznych testerów?
 
A jak zakładałem temat: Czy Gwint staje się schematyczny? to wówczas mało kto się ze mną zgadzał...

Problemem jest mała ilość frakcji. W takim Hearthstone jest ich 9, w MtG mamy dowolne mieszanie 5 kolorami. Ilość kombinacji jest większa niż w Gwincie.

Jak wejdzie Nilfgaard będzie trochę lepiej.
 
To nie jest problem 4 frakcji. W Veto też są obecnie 4 stronnictwa a różnorodnych buildów na end game jest co najmniej po jednym na każde ze stronnictw. Problemem jest brak balansu w Gwincie. Najlepiej tak naprawdę wyglądało to na samym początku. Jeszcze po pierwszym patchu było w miarę ok bo głównie ucinał przegięte comba, ale od drugiej aktualizacji to już równia pochyła w kierunku koskowania jednych frakcji przy osłabianiu drugich i dziwne decyzje w balansowaniu poszczególnych kart. Ale to jest beta. Takie mogą być założenia (choć za chwilę może pójść fala czarnego PR i może to mocno uderzyć w przyszłe losy Gwinta). Wolałbym jednak by to wyglądało jednak trochę inaczej. Redzi mogliby informować dlaczego podejmują takie, a nie inne decyzje w kolejnych aktualizacjach.
 
Tu nie chodzi o schematyczność, a o to co mi się nie podobało w karciankach odkąd zacząłem się wgłębiać w Magick the Gathering. Czyli kopiowanie jedynie słusznych talii i ograniczanie pozostalych buildów. Obecnie oprócz tych trzech najczęściej granych jest jeszcze kilka innych, do tego mimo iz to ledwie kilka dni już można zauważyć zmienjające się tendencje w meta. I meta będzie się zmieniała. To akurat jest na plus. Problemem jest co innego. W grach cyfrowych CCG (a w gwincie w szczególności) bardzo łatwo jest uzbierać karty do topowej talii dzięki opcji niszczenia innych kart by stowrzyc te nowe (w mniejszej ilości). Dzięki tej mechanice bardzo szybko mnożą się identyczne talie. Natomiast w prawdziwych karciankach, gdzie ta plaga też występuje, proces ten trwa o wiele dłużej (tygodnie a czasami nawet miesiące) przez co gdy już okrzepnie ten hiperbuild to po chwili pojawiają się nowe karty lub też rebalans kart i sytuacje beznadziejnego balansu trwają krócej niż w grach cyfrowych.
 
Według mnie CDP robi błąd myśleniem, że nerfy topowych talii doprowadzą do balansu. Powinno się naprawiać najpierw 'broken mechanisms', którym na pewno był system ozłoceń, a teraz jest buffowanie BPP, a później przemyśleć, czemu pozostałe talie nie są grane. I tak na początku mieliśmy talie Skellige: pod osłabienie - znerfiona, odrzucenie - znerfiona, wskrzeszenie - nadal dobra ale są lepsze, Potwory: pod pogody - nigdy nie były mocne, ale czyste niebo spowodowało, że ta talia jest jest gorsza, pod roje - nigdy nie była super, ale zdarzało się ją spotkać, no i brute force - talia numer jeden bo może przebić pułapki scoia i siłe jednostek KP, Scoia'tael - na początku taktyka kończąca Isengrimem - znerfiona słusznie, później era isengrima + karty specjalne - jak dla mnie zbalansowana talia, następnie krasnoludy - była zbalansowana, ale znerfiona przez buff innych talii, pułapki - od początku niemożliwa do grania, a teraz wiedzie prym przez zmianę jednej karty i nerf topowych talii, no i słynne KP - broken mechanism ozłoceń - słusznie znerfiony, ale zdarzało się spotkać talie pod trebusze, Margaritę, kopiowanie etc. A teraz tylko Baron + Shani, wskrzeszaczki, rębacze i bpp
 
Deck na wiewiórkach z agleis, aromancją, pożogą, najemnikami, pułapkami i tak dalej to jest taka imbunia, że głowa mała. Wystarczy wyrobić sobie przewagę w kartach i na koniec agleis zagrywana dwa razy ma do wyboru cała paletę specjali, wybiera się tylko odpowiednie do danej sytuacji na stole i game over. Można sobie jeszcze for fun zagrac aarda. Pożoga i aromancja czym prędzej powinny się stać ulotne zanim wszystkim odechce się grać. Jedynie KP z ozłacaniem może coś wskórać z tego typu deckami, potwory i skellige bez szans.
No i jeszcze genialny aard przez którego większość osób, która po ostatnim patchu odeszła od pogody teraz do niej wróciła. Generalnie balans zamiast się poprawiać jest gorszy niż wcześniej.
 
Last edited:
Imho ozłocenia nigdy nie były OP. Jedynie wieża była zbyt mocna. Ale to moje zdanie.

Aktualnie, niepotrzebnie znerfiono Skellige pod discard. BPP pod grzyby jest bardzo ciężka do kontry, tu jest problem taki że realnie jeden grzyb daje +8 siły, a KP może bez problemu kilka razy je wskrzesić, każdorazowo z siłą 22/30 i nieraz odrazu w złocie. Samemu buffowaniu grzybami też jest ciężko zapobiec, bo ze względu na ilość wskrzeszeń łatwo wraca na stół. Generalnie kontrą są same grzyby, ale to się chyba mija z celem żeby teraz każdy trzymał grzyby w decku tak jak brzask...

Z pułapkami też jest problem bo bez problemu mogą przyblokować kilka zagrań, na co jedyną odpowiedzią jest wystawianie jednostek o większej sile niż 5. Co też jest imho broken dla gry.

 
Ogólnie globalne pułapki są pomyłką. Widzisz, że przeciwnik kładzie pułapkę i masz do wyboru rzucić złoto/coś co ma ponad 5 ataku/albo poświęcić najmniej przydatną kartę. To daje większą presję niż Borch, szczególnie biorąc pod uwagę, że karty z efektem mają z reguły 5 ataku lub mniej. Ja nadal uważam, że pułapki powinny być niewidzialne i działać na określony rząd.
 
Kilka myśli nowych mnie naszło, to podzielę się spostrzeżeniami. Jestem co prawda tylko w top 200 (a przynajmniej byłem kilka godzin temu :)), więc pojęcie o tym co się dzieje tam na górze mam raczej znikome, ale patrząc na najczęściej grane decki to są to obecnie 3 typy:
-pułapki
-brutal force
-kp na grzybkach

i te słabsze, ale dalej niezłe i dość często przeze mnie spotykane
-skellige na wskrzeszeniach
-radowid control
-potwory na zjadaniu- nekkery, krabopająki, te sprawy- taka lepsza wersja starego roju

Dodatkowo dochodzą rzadko spotykane złote Henselty, Krasnoludy, pogodynki, stare buildy Skellige i jakieś dziwne wariacje Scoia'tael. Ciekawe jest to, że w grupie tych słabszych znajdziemy kontry na te lepsze, więc generalnie gdyby nie fakt, że te topowe decki kontrują całą masę fajnych buildów to nie byłoby tak źle z balansem. Ale krasnoludy mimo kilku buffów nie pograją na rankedach, nie pogra Fotlest pod spam jednostek z Jaskrem i Odrinem, Henselt radzi sobie też słabo. I tak dalej i tak dalej.

Moim zdaniem problem leży w tym, że Redzi chyba zbytnio się spieszą z kolejnymi patchami, za dużo zmian w zbyt krótkim czasie, danej wersji gry należałoby dać trochę "pooddychać", dlatego teraz niektóre zmiany wyglądające na niedostatecznie długo testowane i rozpatrywane pod różnymi kątami.
 
Ja ostatnio najczęściej trafiam na Potwory i to o dziwo znowu te z Eredinem. Widać, że ostatni patch ostro pozmieniał siłę decków. Moje Skellige rolka-wskrzeszenia po dobrym starcie i trzech zwycięstwach w czterech pierwszych meczach potem poleciało 1 W 10L 1R. Postanowiłem trochę zmienić deck, wywaliłem jednego kapitana Piratów, dalem w to miejsce Bojowego drakkara, harcownika z klanu Tuirseach wymieniłem na dwimerytowe kajdany i wreszcie Birnę i Myszowora na Hjalmara i Kambi. Od tego czasu 5 kolejnych zwycięstw. Talia może gorzej przewija, ale i tak dość często mam na ręce kombo Hjalmar+Kambi+Lugos+Borch+kajdany dwimerytowe, jak mam coś takiego, to jest pozamiatane, bo ściągam Borchem nawet Hemdalla po potraktowaniu go kajdanami. Być może to jest kierunek i meta dla osłabionej ostatnim patchem talii Skellige.
 
raistlin76 Ja grając Skellige zmieniłem swoje podejście do pierwszej ręki. Teraz zawsze staram się mieć na niej trójkę Harcowników an Craite albo chociaż Strażniczki tak by było co odrzucać za Svanrige i Myszowora i zminimalizować ryzyko, że dociągnę z nich Harcownika (a jak już się tak zdarzy, że mi Harcownika dobierze to na Svanrige idzie kukła). Ale z BPP szans nie ma więc obecnie gram na tym porąbanym combie.
 
A dla mnie problemem jest to, że takie stają się coraz droższe. Przed patchem grałem moją talią skellige na wskrzeszenia harcownika. Ze złotych kart miałem Birnę(200) Myszowóra(200) Geralta(darmo) i Ciri(200). Ze srebrnych stworzyłem Sig(200) i Odnowę(200). Birnę, Svanrige'a lootnąłem. Reszta kart była albo w startowej talii albo stworzona za drobniaki. Ogólnie talia na poziomie 80%wr za niecałe 1500 kawałków.
A teraz? Jak chcę zrobić dobrze działający deck skellige to muszę wydać nieporównywalnie więcej. Hjalmar 800, Koral 800, Kambi 800, Pogody po 200, jakieś dodatkowe karty też min 200. Ogólnie talia na kontrolę pogody wychodzi z 3-4 tysiące kawałków.
Jak gram moją starą talią, to jakoś idzie, ale to nie to.
 
Offka;n7318600 said:
Od początku bety postuluję, by gry zakończone rozłączeniem w ogóle nie były liczone. Ewentualnie gracz, który nie przerwał gry, dostawał jakąś nagrodę - rekompensatę, ale to też wtedy gdy będzie już pewność, że gra sama nie reaguje nadmiernie na zgubiony jakiś pakiet, bo na dziś zdecydowanie jest na to zbyt czuła.
Wtedy na bank byłaby plaga rozłączeń, bo by się to opłacało. Trzecia runda, karty na ręce nic Ci nie dają i przeciwnik ma wygraną w garści. Szkoda by było stracić punkty rankingowe, więc wyjmujesz kabel z kompa i nie ma neta więc kończysz pojedynek bez straty punktów :)

 
Swooneb już o tym dyskutowaliśmy tutaj i przyznałam rację interlokutorom. Ale nie zmienia to faktu, że Gwint jest zbyt czuły na chwilowe rozłączenia przy połączeniach wifi. Nie wiem tylko, czy w przypadku laptopów tez występuje problem z rozłączeniami, bo jeśli tak, to trzeba to poprawić.
 
Gram brute force z kejranem, renew, klucznikiem, igni i da się wyrwać wygraną z BBP czy pułapką ale w naprawdę sprzyjających warunkach. Kluczowe myśle są gryfy i klucznik+renew. Jak brakuje ich w startowej ręce to marne szanse. Trzeba jeszcze mieć szczęście do pasywki potworów. Dzisiaj grałem na pułapki, miałem poobijane z 5 jednostek tak od 1-4 siły i do tego miałem jeszcze dudu który miał 21. Na 3 runde został dudu :) gdyby nie to to bym przegrał. Szanse 1/6. Na BBP jak się przyfarci można zrobić taki myk, że gryfem wyciąga się biedną piechotę już zbustowaną grzybkami potem klucznikiem podbiera się medyczkę która z naszego cmentarza wkrzesza piechotę i rage quit dżentelmena po drugiej stronie.
 
Jak grasz na dobrego gracza to w pierwszen rundzie użyje Foltesta i powodzenia w wyciąganiu 3 kart BPP. Chociaż nie mówię że się nie da wygrać, ale jednak wydaje mi się że BPP ma nad potworami przewagę. Tym bardziej że często gra igni na mirrory, więc może Ci ściągnąć wyciągniete BPP Klucznikiem, zanim je zjesz Kejranem.
 
Ja gram talią Radowid Control:

http://www.gwentdb.com/decks/8832-rado-control

Mój max to 38 miejsce w rankingu (przy rozegranych 51 partiach). Win ratio na poziomie 66%. Przeciwko Scoia myślę, że 50% WR, z Potworami też około tego, ale BPP to moja zmora. Tutaj dałem radę dwa razy Wiewiórkami na pułapkach. Aczkolwiek ogólne odczucie mam takie, że to właśnie Wiewiórki "psują" metę i wiele talii jest budowanych jako kontra na Eithne i spółkę, przez co idzie im kiepsko z KP i Potworami.

Przy okazji przedstawię swój pomysł na pułapkę zapalającą: zagrywamy u siebie, na dowolny rząd i podczas zagrania decydujemy, na który rząd przeciwnika pułapka ma działać (czyli nie koniecznie musi zadziałać na lustrzany rząd, co byłoby moim zdaniem zbyt łatwe do skontrowania / uniknięcia przez przeciwnika). Dzięki temu pułapka nie działa już na wszystko, a tylko na wybrany rząd. Przeciwnik ma szansę na uniknięcie jej (jeżeli się oczywiście domyśli, że to pułapka), ale nie jest to specjalnie łatwe.
 
paku93;n7318850 said:
Ilość zdobywanych pkt, zależy na 99% od ilości zagranych gier. Opisałem to przed chwilą w innym temacie. Ale w skrócie, system posiada dodaje/odejmuje dodatkowe pkt (lub posiada mnożnik), na początku przygody gracza z rankingiem. Jest to zaimplementowane, aby lepsi gracze szybciej wskoczyli na wysokie pozycję i grali między sobą, a nie z graczami słabymi/średnimi.

Tutaj trochę żałuje mojego podejścia z 3 pierwszych dni po patchu. Pierwszy dzień byłem w top10 non stop. Potem zacząłem się totalnie bawić deckami, testowałem wszystkie nowe karty i różne kombinacje. Miałem kilka pomysłów na decki, ale większość z nich okazała się nie pasować do obecnej methy. Zupełnie nie dbałem o ranking, wczoraj wieczorem patrzę, a tam 1578 pozycja. Teraz strasznie ciężko się wspiąć, jak dostaje po 8-10 pkt. Nie chce mi się grać BPP (grałem parę gier pierwszego dnia) bo to strasznie nudna talia. Samym problemem tutaj nie jest też BPP+mutagen, bo to akurat dość łatwo skontrować. Jeśli dajemy przeciwnikowi wysypać się z BPP bez problemu i umożliwiamy mu nobilitację, to my popełniamy tutaj błąd. Problem stanowi tutaj Shani, która wskrzesza i wrzuca Promote przed każdym innym efektem. To umożliwia przeciwnikowi granie bardzo agresywnie, jeśli ma Shani na ręce, zmuszając nas do wysypania się z kart w 2 rundzie, bo w 3 wyciągnie gigantyczne value z jednej karty, rozłożone na 3 jednostki, ozłocone. Do tego jest jeszcze nowa karta Uzdrowienie, która może wskrzesić Shani, wtedy to już w ogóle GG.

 
Top Bottom