Duckingman oparłem się na wycinku rankingu, a to niewystarczające info. Spojrzałem na swoje okolice rankingowe (seria porażek zniosła mnie na ~300 miejsce) i tam mniej więcej taki był przelicznik. Nie mniej tak jak piszesz w innych miejscach rankingu będzie to wyglądać inaczej. Dlatego też pewnie szukanie po zakresie pozyzji w rankingu byłoby bardziej stabilne niż po ilości punktów.
Co do mechanizmu to oczywiście, zawsze będzie to jakiś kompromis. Zgadzam się, że najlepiej byłoby mieć wybór. Widze to tak: gramy rankingowe i szukamy przeciwnika, domyślnie +/- 200 pozycji oddalonego. I szukanie takowe jest do skutku. Ale mamy też dostęp do opcji, powiedzmy "szukaj szerzej". Jeżeli chcemy to ją aktywujemy (mając świadomość czego się możemy spodziewać) i wtedy mamy większy zakres, zatem przeciwnik na pewno znajdzie się szybciej. Tym sposobem i wilk syty i owca cała. Jak ktoś chce szukać dłużej, ale równego w nagrodach przeciwnika, to szuka, a jak nie chce to rozszerza zakres i ma szybciej chętnego do gry opponenta.
genniuss nie martwi mnie to jakoś szczególnie, bo o ile deck jest sam w sobie silny, bez dwóch zdań, to tak jak piszesz nie każdy potrafi wykorzystać jego potencjał w 100%. Ponadto dla mnie jest jakieś tam marne pocieszenie (ale zawsze), że widząc Ciri Dash wiem czego się spodziewać, znam deck przeciwnika na wylot (bo odstępstwa są raczej rzadkością) i przygotowuję kontrzagrania. Zresztą poskładałem deck, który ma niejako Ciri Dash pokonywać, ale jest z tym różnie.
Co do mechanizmu to oczywiście, zawsze będzie to jakiś kompromis. Zgadzam się, że najlepiej byłoby mieć wybór. Widze to tak: gramy rankingowe i szukamy przeciwnika, domyślnie +/- 200 pozycji oddalonego. I szukanie takowe jest do skutku. Ale mamy też dostęp do opcji, powiedzmy "szukaj szerzej". Jeżeli chcemy to ją aktywujemy (mając świadomość czego się możemy spodziewać) i wtedy mamy większy zakres, zatem przeciwnik na pewno znajdzie się szybciej. Tym sposobem i wilk syty i owca cała. Jak ktoś chce szukać dłużej, ale równego w nagrodach przeciwnika, to szuka, a jak nie chce to rozszerza zakres i ma szybciej chętnego do gry opponenta.
genniuss nie martwi mnie to jakoś szczególnie, bo o ile deck jest sam w sobie silny, bez dwóch zdań, to tak jak piszesz nie każdy potrafi wykorzystać jego potencjał w 100%. Ponadto dla mnie jest jakieś tam marne pocieszenie (ale zawsze), że widząc Ciri Dash wiem czego się spodziewać, znam deck przeciwnika na wylot (bo odstępstwa są raczej rzadkością) i przygotowuję kontrzagrania. Zresztą poskładałem deck, który ma niejako Ciri Dash pokonywać, ale jest z tym różnie.
Last edited: