Shani czy Triss -dyskusja

+
No cóż, Shani jest po prostu za młoda dla Geralta. A Triss, to już zupełnie inna bajka. Ma zdolnośći magiczne więc lepiej by umiała zapanować nad zdolnociami Alvina, a poza tym w samej sadze wydawała się być odpowiedzialna matką, bo jest dojrzalsza od Shani pod kazdym wzgledem. I do tego jej hmh... atuty.
 
Gdyby nie Alvin, to na 100% wybrałbym Shani - jest miła, ładniejsza od Triss (przynajmniej w grze), szczera i naturalna, a Triss to czarodziejka - czyli oszustka, jędza, poza tym związki z czarodziejkami nie są zdrowe dla Geralta.Jednak ze względu na Alvina Triss wydaje się lepszym wyborem - skoro przeznaczenia nie da się uniknąć, to lepiej się na nie przygotować. Alvin, choćby nie wiadomo co, nie jest normalnym dzieckiem, więc wychowywanie go w normalnej rodzinie mija się z celem.A tak co do tematu - można naprawdę oddać Alvina driadzie, czy to taki żart? W życiu tego nie próbowałem nawet, to się pytam ;]
 
Witam wszystkich forumowiczów :)Przyznam, iż wybór między tymi dwiema nad wyraz uroczymi paniami był najtrudniejszy w całej grze (za pierwszym razem, gdy skończyłem grę, nie byłem pewien, czy dobrze zrobiłem i świadomość, iż jedna się obraziła, sprawiła, że granie w Wyzimie Handlowej nie było już takie przyjemne jak wcześniej). No i taka mała dygresja: czyżby autorzy, czy osoba odpowiedzialna za wygląd postaci miała słabość do rudych - tyle ich wśród ważniejszych bohaterek (Shani, Triss, Adda, Abigail, Carmen). Wracając do meritum: wybór był naprawdę ciężki, ja to chętnie grę skończyłbym z obydwiema, Za pierwszym razem wybrałem Shani, a potem Triss, a potem to już jak miałem ochotę, mniej więcej po równo. Obydwie polubiłem podczas czytania sagi i było mi ich szkoda, że nie zostały dłużej z Geraltem. I z całą sympatią dla Eskela, nie byłem zwolennikiem jego późniejszej znajomości. By było ciekawiej, gdy grałem pierwszy raz zrobiłem sondę wśród swoich znajomych, nt. wyboru kobiety, co ukończyli grę wcześniej niż ja- i wybór brzmiał 3:1 na korzyść Shani. I ja nie byłem gorszy, urzekło mnie jej spojrzenie jakie rzucała na Geralta podczas imprezy, gdy Jaskier śpiewał swoją wilczą piosenkę. Uważam jednak, iż wybór Geralta byłby oczywisty i wybrałby Triss. Co chyba jest jasne ze spoilerów drugiej części gry, gdzie naszą towarzyszką jest czarodziejka, a o pięknej medyczce ani widu ani słychu. Szkoda, przydałaby się opcja z obydwiema i podwójna karta z nimi... I w mojej opinii ładniejsze karty miała Shani, szczególnie tę drugą.
 
Geralta kobieta jest Yen, skoro jej juz nie ma albo narazie nie ma to ne mialem skropolow sypiac ze wszystkimi kobietami w grze :D

Wybralem Shani bo nie mam zaufania do czarodziejek, jak wiemy z Sagi Triss byla marionetka lozy i stanala po stornie czarodziejek w kwestii Cirii, zdradzila Ja, Geralta i Yennefer. Nie lubie jej i wkurza mnie ze wogole musze miec z nia doczynania w grze, no ale trudno :)

Troche zwalili ta kwestie bo w W2 i tak jestesmy z Triss.
 
Yajirobei said:
Witam wszystkich forumowiczów :)

Przyznam, iż wybór między tymi dwiema nad wyraz uroczymi paniami był najtrudniejszy w całej grze (za pierwszym razem, gdy skończyłem grę, nie byłem pewien, czy dobrze zrobiłem i świadomość, iż jedna się obraziła, sprawiła, że granie w Wyzimie Handlowej nie było już takie przyjemne jak wcześniej). No i taka mała dygresja: czyżby autorzy, czy osoba odpowiedzialna za wygląd postaci miała słabość do rudych - tyle ich wśród ważniejszych bohaterek (Shani, Triss, Adda, Abigail, Carmen).
Wracając do meritum: wybór był naprawdę ciężki, ja to chętnie grę skończyłbym z obydwiema, Za pierwszym razem wybrałem Shani, a potem Triss, a potem to już jak miałem ochotę, mniej więcej po równo. Obydwie polubiłem podczas czytania sagi i było mi ich szkoda, że nie zostały dłużej z Geraltem. I z całą sympatią dla Eskela, nie byłem zwolennikiem jego późniejszej znajomości. By było ciekawiej, gdy grałem pierwszy raz zrobiłem sondę wśród swoich znajomych, nt. wyboru kobiety, co ukończyli grę
 
Triss. Ładniejsza, mądrzejsza, bardziej wpływowa i lepiej zna Geralta. Zresztą Alvin potrzebuje opieki czarodziejki. Shani jeszcze może mieć własne dzieci, ale Triss i Geralt już nie.
 
Yennefer....mam nadzieję, że nie skopią jej postaci w kolejnym Wiedźminie.
W obu grach też nie miałem oporów przed podrywaniem każdej ładniejszej dziewczyny. W końcu taki był Geralt, kochał Yen ale raczej nie po drodze mu było z wiernością.

W W1 wybierałem różnie, ale jednak Triss jest tym numerem jeden.
 
Triss.

Po pierwsze - ładniej zrobiona, chociaż skopali jej włosy. Po drugie, ma większe predyspozycje do opieki nad malcem. Po trzecie - zarówno w sadze, jak i w grze jest najbardziej "ludzką" z czarodziejek, może poza Filippą Eilhart.

Shani bronią tylko ładniejsze, moim zdaniem karty. W każdym razie druga karta Shani jest ładniejsza od drugiej karty Triss. Poza tym, jak dla mnie najlepszą opcją byłoby wpleść "jakoś" wątek Abigail (jeśli ją ocalamy) już w 3 ROZDZIALE (nie wiem czemu wszyscy piszą o aktach... akty były w Diablo) i zostawić Alvina jej.
 
Zastrzegam, że oceniam sytuację i postaci tylko na podstwie tego jak prezentują się w grze.
Pomijam kwestie urody, bo jestem kobietą i pewnie mam trochę inne spojrzenie na to (choć uważam, że z Shani to można coś zrobić, a z Merigold to będzie tylko gorzej).


Zrobiłam obie opcję, w tej samej rozgrywce (tzn. nie zaczynałam gry od początku tylko wybrałam Shani, wczytałam wybrałam Merigold).

Shani:
względem Geralda:
-szczera, miła, otwarta
-na mieście mówili coś o tym, że fajna d., w drugą stronę nie mówili nic o tym, że jest zbyt kochliwa
-problemem może być to, że jest człowiekiem, ale przecież też jest lekarzem może znajdzie jakiś lek na starzenie!
-czasami trochę niedojrzała (co ja mimo wszystko liczę jej na plus)
-akcepuje Geralda z jego wadami, np. jak przyszedł po libacji z Jaskrem i Zoltanem to była raczej dowcipna niż wredna
-pierścionek dla niej jest tylko symboliczny
-plus ja tam wolę, żeby mnie uzdrawiała, a nie konkurowała w zabijaniu potworów i zabieraniu doświadczenia :D
-no i pomagała Geraldowi bo jej się podobał, a nie jakieś tam polityczne machlojki

względem Alvina:

-mniej fachowa pomoc w kwesti szkolenia dziecka, ale z drugiej strony nikt nie mówił, że nie może korzystać z pomocy osób 3 czyli jakiejś innej czarodziejki

-dobra opieka psychicza, a myślę, że to jest ważniejsze niż tylko opanowanie mocy przez malca, bo to przecież wszystkie problemy psychiczne mają swoje podłoże w dzieciństwie x]i Alvin zamiast nam pomóc mógłby się od nas odwrócić

-gdy Gerald oddał dziecko Triss, Shani umiała się zachować. czyli nie wyzywała Merigold od dzi***

-jej rolę odebrałam tak, że Alvin był szczęśliwy, a ona go mimo wszystko temperowała np. nie dając mu cukierków, natomiast Geraldowi pozwalała rozpieszczać Alvina. Później malec śpiewa, że chce zostać wiedźminem
 
Ja zdecydowanie wolę Shani - Triss w W1 zdecydowanie przypomina Yen, co razi. Poza tym jest irytująca!
 
Top Bottom