Przegapiłem jak znowu go zaczarowała i napuściła na Wawrzynoska czy jak?
Yen jest wredna do momentu znalezienia Ciri, widać, że chce ją znaleźć za wszelką cenę. Potem luzuje.
No niech będzie że chce ją znaleźć za wszelką cenę, ale to samo się tyczy Geralta. Więc nie rozumie czemu ukrywa przed nim tak wiele rzeczy, przecież mają wspólny cel. Triss też chce ją znaleźć i współpracuje normalnie. Wszyscy ogółem chcą pomóc Geraltowi ją znaleźć, ale tylko Yennefer w tak niefajny sposób traktuje Geralta, i stawia go zazwyczaj przed faktem prawie dokonanym. Po czym chwali swojego wiernego pieska jak wykona poprawnie zadanie i znów wymyśla coś o czym Geralt nie musi wiedzieć, bo jest tylko narzędziem i ma to zrobić a nie się zastanawiać. Nie czułem żadnej chemii pomiędzy Geraltem i Yennefer. Geralt to był pantoflarz do kwadratu a Yennefer świadomie to wykorzystywała tak bardzo jak się tylko dało. I ogólnie nie czułem tego żeby darzyła go jakimś cieplejszym uczuciem niż zadowolenie z tego że ma fajnie wytresowanego bezwiednego golema i mu od czasu do czasu da buziaka za to że bez pytań o szczegóły zrobił jakąś rzecz narażając własne życie dla niej. Czasem jak miała ochotę to ewentualnie uprawiała z nim seks. No jak dla mnie to nie widziałem w niej więcej uczuć do Geralta niż w Keirze, która mniej więcej tak samo go potraktowała. Z tym, że Yennefer jeszcze go pocałowała jak
Ciri przywiózł do Kaer Morhen ale to chyba ze szczęścia po zobaczeniu Ciri żywej
Ogółem Yennefer była bardzo interesowna.
Last edited: