[Spoilery] Wiedźmin 3 - Serca z Kamienia

+
Uzyskujemy wtedy jakąś konkretną odpowiedź dotyczącą Ciri?

Geralt pyta prosto o miejsce jej pobytu, tymczasem Gaunter odpiera, że nawet jego moc nic tu nie da, po czym podpowiada ci co masz zrobić (dość konkretnie), żeby uzyskać "dobre" zakończenie, czyli Ciri wiedźminką.
 
Geralt pyta prosto o miejsce jej pobytu, tymczasem Gaunter odpiera, że nawet jego moc nic tu nie da, po czym podpowiada ci co masz zrobić (dość konkretnie), żeby uzyskać "dobre" zakończenie, czyli Ciri wiedźminką.

Poratuje ktoś linkiem do YT gdzie jest poruszana ta kwestia? Najlepiej po polsku, ale jak nie ma, to po angielsku też ujdzie. Z góry dzięki ;).
 
Na wiedźmińskim reddicie dowiedziałem się ciekawej rzeczy. Gaunter w ostatniej scenie z jego udziałem (oczywiście w przypadku dobrego zakończenia) wypowiada kilka zdań w jakimś obcym języku. Jeden z użytkowników napisał, że część tych słów pochodzi z języka gruzińskiego. Przetłumaczył nawet te słowa, ale gdzieś mi zaginął link do tego posta. Jak znajdę to zamieszczę.
EDIT: Znalazłem https://www.reddit.com/r/witcher/comments/3pdwp5/the_ending_of_the_dlc/
https://www.reddit.com/r/witcher/comments/3p4mev/spoiler_gaunter_odimm/
 
Last edited:
Genialny dodatek! Muzyka cudo! Fabuła świetna. Klimat aahh. No i ta trupia knieja, ma MEGA potencjał i można by to rozwinąć. Najlepsza lokacja w grze. Poczułem się wreszcie jak na bagnach w nocy w Wiedźminie pierwszym (który dla mnie ma najlepszy i najmroczniejszy klimat).

A co do Pana Lusterko... czy tylko mi on się trochę kojarzy z diabłami z Mistrza i Małgorzaty? W sensie obcowania z ludźmi, 'spełnianiu' ich życzeń które zawsze się potem źle kończyły.
 
@dani168 Chodzi o tą przetłumaczoną na jezyk angielski sentencję?

"You are primitive. You think you've defeated me but you are wrong. I can't be killed, I will be back."
 
Genialny dodatek! Muzyka cudo! Fabuła świetna. Klimat aahh. No i ta trupia knieja, ma MEGA potencjał i można by to rozwinąć. Najlepsza lokacja w grze. Poczułem się wreszcie jak na bagnach w nocy w Wiedźminie pierwszym (który dla mnie ma najlepszy i najmroczniejszy klimat).

Nie wiem czemu ale czytając twój komentarz ta scena przyszła mi na myśl... [video]https://youtu.be/CkW5emovJZ8[/video] :D
 
Genialny dodatek! Muzyka cudo! Fabuła świetna. Klimat aahh. No i ta trupia knieja, ma MEGA potencjał i można by to rozwinąć. Najlepsza lokacja w grze. Poczułem się wreszcie jak na bagnach w nocy w Wiedźminie pierwszym (który dla mnie ma najlepszy i najmroczniejszy klimat).

A co do Pana Lusterko... czy tylko mi on się trochę kojarzy z diabłami z Mistrza i Małgorzaty? W sensie obcowania z ludźmi, 'spełnianiu' ich życzeń które zawsze się potem źle kończyły.

Podpisuję się pod tym postem rękami i nogami :) Gdyby Wiedźmin miał mieć takie dodatki co pół roku to ja się na to piszę. Główny motyw muzyczny niesamowity. Łatwo wpada w ucho i ciężko się go później pozbyć. Czekam na jakiś metalowy remake :D
 
Skończyłem dzisiaj dodatek na poziomie Krew, pot i łzy i uważam, że te walki z bossami to totalna porażka. Niepotrzebne i frustrujące wydłużanie gry na siłę. Konieczność tłuczenia się po kilkanaście razy z
Olgierdem i Klucznikiem
skutecznie odbierała mi radość z grania. Serio. Idąc po
posiadłości von Everec w poszukiwaniu Iris
nie byłem w stanie kontemplować fantastycznej, przejmującej i wciągającej historii (nie sposób tego odmówić scenarzystom), tylko biegłem wku*wiony przed siebie zastanawiając się kiedy wyskoczy kolejny niepotrzebny boss i ile jeszcze razy będę czekał po dwie minuty na wczytanie zapisu. O ile podniesienie poziomu trudności grup wrogów (obozów bandytów, gniazd potworów) uznaję za plus, ponieważ w podstawce nie wszystkie one stanowiły wyzwanie, to bossowie są totalnie przegięci i po prostu psują rozgrywkę. Wiedźmin to nie jakieś Dark Soulsy gdzie walczy się dla samej walki. Zwłaszcza, że na wskakiwanie na wyższe poziomy na dobrą sprawę nic nie daje, bo liczba umiejętności do wykorzystania jest ograniczona do 12 ...
 
Nie irytuj się że na wysokim poziomie trudności walki z bossami są trudne :D. Twój argument jest bez sensu. Jeśli to że zostałeś zabijany przez bossa odbierało ci radość z przeżywania przygody to należało zmniejszyć sobie poziom trudności. Tak to właśnie powinno działaś i według mnie twoje zarzuty pokazują właśnie zalety gry a nie jej wady.
 
Poziom bossów jest przegięty, ponieważ kompletnie nie przystaje do pozostałych walk. Gdyby wszyscy przeciwnicy sprawiali mi kłopot, to nie miałbym z tym problemu - wtedy faktycznie obniżyłbym poziom trudności w opcjach. Ale z pozostałymi wrogami żadnych poważniejszych problemów nie miałem. Wyszła więc niezrównoważona, chaotyczna i frustrująca papka. Szkoda.
 
Poziom bossów jest przegięty, ponieważ kompletnie nie przystaje do pozostałych walk. Gdyby wszyscy przeciwnicy sprawiali mi kłopot, to nie miałbym z tym problemu - wtedy faktycznie obniżyłbym poziom trudności w opcjach. Ale z pozostałymi wrogami żadnych poważniejszych problemów nie miałem. Wyszła więc niezrównoważona, chaotyczna i frustrująca papka. Szkoda.

Nie nie nie i jeszcze raz nie, bossów nie ruszać, trzeba po prostu tylko pomysleć przeanalizować ich ruchy, mozliwości swojej postaci, a pokona się ich bez problemu.
Gdyby było tak jak mówisz że bossowie są zle zbalansowani, to wtedy wszyscy mieli by problemy, jeżeli skarży sie tylko jednostka no to po prostu za wysokie progi na twoje nogi.
Przeanalizuj swojego Geralta czy wszystko z nim ok, sprawdz taktykę czy wszystko robisz dobrze.

Grałem na poziomie oczywiście droga ku zagładzie w normalnym trybie i NG+, no i powiem ci tak, nie wiem jak przechodziłeś dodatek ale w normalnym trybie jest wyraznie łatwiej (jedyny wyjatek to był pierwszy boss, kapkę trudniej)
Więć jak się wyrażasz że za trudno a grałeś w normalnym trybie, to mocno przesadzasz.
bo na NG+ w większości przypadków było trudniej.

(ale to pewnie ze względu na niewykorzystanie potencjału postaci 60+ level ze względu na ograniczenie rozwoju postaci skoro wszystkie umiejętności używane wymagają max tego 35 poziomu i na tym 60 chodzi się z 30 punktami umiejętności w "kieszeni")

Ps: Jak nie wierzysz mogę wrzucić jakąś walkę z bossem, z tego co widać z koszmarem Iris miałeś najgorzej.
 
Last edited:
Poziom bossów jest przegięty, ponieważ kompletnie nie przystaje do pozostałych walk. Gdyby wszyscy przeciwnicy sprawiali mi kłopot, to nie miałbym z tym problemu - wtedy faktycznie obniżyłbym poziom trudności w opcjach. Ale z pozostałymi wrogami żadnych poważniejszych problemów nie miałem. Wyszła więc niezrównoważona, chaotyczna i frustrująca papka. Szkoda.
Wróć już do Call of Duty.
 
Poziom bossów jest przegięty, ponieważ kompletnie nie przystaje do pozostałych walk. Gdyby wszyscy przeciwnicy sprawiali mi kłopot, to nie miałbym z tym problemu - wtedy faktycznie obniżyłbym poziom trudności w opcjach. Ale z pozostałymi wrogami żadnych poważniejszych problemów nie miałem. Wyszła więc niezrównoważona, chaotyczna i frustrująca papka. Szkoda.

No cóż, akurat zmienić poziom trudności na łatwiejszy to nie jest skomplikowana operacja. Akurat w tym wypadku nie mogę się z Tobą zgodzić. Uważam, że dopiero
Klucznik i Olgierd
sprawili mi większą trudność (grałem na najwyższym poziomie trudności). To wreszcie były fascynujące walki. Jakbyś pograł trochę w dark souls to byś nabrał szacunku do ginięcia, nauki ruchów przeciwników i wyciągania wniosków z właśnych błędów. Bo śmierć w tym wypadku ZAWSZE wynika z Twojego błędu. Tego pierwszego szczególnie dało się pokonać bez otrzymania choćby jednego uderzenia.
 
Poziom bossów jest przegięty, ponieważ kompletnie nie przystaje do pozostałych walk. Gdyby wszyscy przeciwnicy sprawiali mi kłopot, to nie miałbym z tym problemu - wtedy faktycznie obniżyłbym poziom trudności w opcjach. Ale z pozostałymi wrogami żadnych poważniejszych problemów nie miałem. Wyszła więc niezrównoważona, chaotyczna i frustrująca papka. Szkoda.


Yyyy no bo właśnie dlatego są bossami? Taka jest właśnie ich rola aby były to walki trudniejsze niż jakaś tam pierwsza lepsza banda znaleziona w lesie podczas eksploracji.

---------- Zaktualizowano 16:37 ----------

Poza tym każdy boss z dodatku ma swój słaby punkt i jeśli podejdzie się do nich taktycznie, poobserwuje się ich zachowania to już tak trudno nie jest. Bossowie są jak najbardziej dobrze zrobieni.
 
@Dudzio
Grałem na najtrudniejszym, walki z bossami uważam za przyjemne. Były inne niż bossowie z podstawki, ale nie były przesadzenie trudne. Każdą oprócz Koszmaru Iris ukończyłem za pierwszym podejściem. Wystarczy ogarnąć sposób.
 
Top Bottom