Bo gdy wracaliśmy znad Wisły to już nawet ciemno było -noc jak noc, nie to co w Wiedźminie :harhar: - a widać Wallace nie wypił swojego kota (chociaż kilka innych eliksirów skonsumował tego wieczora ).
Mówiłam! Mówiłam, że jak nie wypije się kota, to się tamtędy nie przejdzie! Jak zawsze nikt mnie nie słucha...