Tak mi teraz do głowy przyszła jedna nieprzyjemna myśl na temat Rise of the Tomb Raider związana ze sprawą Microsoftu. Poprzednia gra z serii miała rewelacyjny polski dubbing i każdy kto twierdzi inaczej jest po prostu zatwardziałym przeciwnikiem języka polskiego i wyznawcą Ameryki. Życzyłbym sobie żeby 'dwójka' również doczekała się polonizacji na tym poziomie z Karoliną Gorczycą powracającą w roli Lary Croft. Skoro jednak pieczę nad całością sprawuje Microsoft i to oni odpowiadają za wydanie gry w naszym kraju to możemy tego nie doczekać. Wydanie na inne platformy w późniejszym terminie jest w tej chwili mniej istotne, bo jeśli wersja na konsole Microsoftu nie doczeka się polonizacji to wersje na pozostałe platformy raczej też nie. Owszem, Microsoft zaczyna coraz częściej dostrzegać potencjał polskiego rynku i serwuje nam polonizacje (z ostatnich hitowych tytułów były to chociażby Halo 4 na X360 i Sunset Overdrive na X1), ale niestety wciąż jest to niewielki procent, w dodatku te polonizacje na ogół są najwyżej średnie. Jeśli więc Microsoft zdecyduje się na polską wersję to wcale nie ma gwarancji, że za całość będzie odpowiadała ta sama ekipa, a aktorzy znani z poprzedniej części powrócą do swoich ról. Tak to wyglądało chociażby w przypadku serii Mass Effect gdzie jedynkę wydał jeszcze dawny CD Projekt oferując nam pełną polonizację, a później pojawił się polski oddział EA, który przejął (odzyskał?) swoje marki na naszym rynku i choć sequel Mass Effecta również dostał dubbing to jednak z inną obsadą. Kolejnym przykładem będzie seria Assassin's Creed, której pierwsza część wydana jeszcze przez Cenegę (wydawcę Tomb Raidera tak na marginesie) miała pełną polską wersję, a później gdy Ubisoft otworzył się u nas i przejął/odzyskał swoje marki to kolejne części miały już tylko napisy.
Podsumowując ten długi i jakże męczący wywód, chciałbym aby Rise of the Tomb Raider doczekał się polskiej wersji językowej podobnie jak Tomb Raider, ale mam spore obawy, że nic z tego nie wyjdzie.