[UWAGA! - SPOILERY] Serial Wiedźmin (Netflix) - wrażenia spoilerowe

+
Co do ocen na portalach, to jestem pewien że osoby przytaczające ten argument są całkowicie świadome, że jeśli już mają jakieś znaczenie to raczej później, bo mają tendencję do spadania z czasem

Oczywiście, ale nie jakoś znacząco, jeśli przy 44 000 głosów mamy 8,9. Poniżej 8,5 raczej nie zjedzie. Na Rotten podobnie, audience score właśnie skoczył do 91%, więc raczej też poniżej 80% nie zejdzie.
 
Mam alergię na porównanie z GoT, bo nikt nie porównuje pierwszego sezonu Wiedźmina do pierwszego sezonu Gry o Tron,

PIerwszy sezon GoT > pierwszy sezon Wiedźmina.
Zdecydowanie.
Ale i tak do Wiedźmina, nie do GoT będę wracał.
 
PIerwszy sezon GoT > pierwszy sezon Wiedźmina

Nigdzie nie powiedziałam, że się nie zgadzam. Tak gwoli ścisłości, żeby @Deymos666 się nie awanturował. Ale to Wiedźminowi w mojej opinii wiele nie odbiera, ani nie znaczy, że serial jest słaby, bo od pierwszego sezonu GoT słabszy. Do tego poziomu po prostu trudno jest doskoczyć. Żeby było śmieszniej to uważam, że są rzeczy, które nasz polski serial zrobił zdecydowanie lepiej. Ale to nadal nie oznacza, że nowy jest kiepski, szczególnie że to dopiero pierwszy, wprowadzający sezon, otwarta książka i kolejne odsłony mogą opinię mocno zmienić. Czy na plus, czy na minus, to się dopiero okaże.
 
Last edited:
Żeby było śmieszniej to uważam, że są rzeczy, które nasz polski serial zrobił zdecydowanie lepiej.
Muzyka, Kraniec Świata, pod wieloma względami także Granica Możliwości żeby daleko nie szukać.
 
Muzyka, Kraniec Świata, pod wieloma względami także Granica Możliwości żeby daleko nie szukać.

To i końcówkę "Coś więcej". W polskim serialu wybrzmiewała lepiej, bo Geralt i Ciri mieli mocno nieksiążkową, ale jednak jakąś, wcześniejszą relację. Muzyka faktycznie jest w netflixowym serialu słabsza, ale to akurat kwestia tego, że ta Ciechowskiego urywa wszystko, co można urwać ;)
Post automatically merged:

No ale co z tego, że pierwszy? Jakaś taryfa ulgowa z tego powodu im się należy? Bo później będzie saga i teoretycznie powinno być lepiej?

Absolutnie żadna taryfa ulgowa, chodzi po prostu o to, że twórcy mogą jeszcze nauczyć się na błędach i niektórych już nie popełniać, w przeciwieństwie do twórców już zamkniętych serii.
 
chodzi po prostu o to, że twórcy mogą jeszcze nauczyć się na błędach i niektórych już nie popełniać, w przeciwieństwie do twórców już zamkniętych serii.
No niby mogą. Problem w tym, że swoje własne błędy dostrzec najtrudniej. Telewizja jest pełna niewypałów i seriali, których poziom z sezonu na sezon spadał. Ktoś z tych porażek powinien niby wyciągać wnioski, a jednak wciąż zalewani jesteśmy szambem. Chciałbym, żeby w tym przypadku było inaczej, ale po obejrzeniu pierwszego sezonu ciężko u mnie z optymizmem.
 
Przecież większość czasu ekranowego nie zajmują opowiadania
No właśnie nie zajmują i widać że dużo z nich wycięto i bardzo ucierpiały, nie wybrzmialy tak jak miały wybrzmieć. Moim zdaniem widoczne jest to że zarówno mniejsze zło jak i kraniec świata miały być dłuższe ale dużo wycięto bo historia by się nie zmieściła w rozsądnym czasie.
Post automatically merged:

Jeśli ktoś chciał sobie po prostu zobaczyć przygody Geralta i w nosie miał, czy ktoś w ogóle się odniesie do książek (a Ty jesteś jedną z takich osób, bo jak widziałem w innej Twojej wypowiedzi, najbardziej w ekranizacji książek przeszkadzały Ci fragmenty wzięte z książek)
Przeszkadzały mi bo widać było, że są poszatkowane i przez to były dużo mniej ciekawe niż wątek Yennefer. Byłem rozczarowany dwoma pierwszymi odcinkami. Więc bądź tak miły i nie mów że chciałem sobie po prostu zobaczyć przygody Geralta, chciałem zobaczyć dobry serial oparty o to co napisał Sapkowski. Chciałem się dobrze bawić i od 3 odcinka tak było :) Nie jestem purysta, nie przeszkadzają mi odstępstwa od źródła jeśli są dobrze zrealizowane, tu moim zdaniem większość taka była.
 
Last edited:
Oczywiście, ale nie jakoś znacząco, jeśli przy 44 000 głosów mamy 8,9. Poniżej 8,5 raczej nie zjedzie. Na Rotten podobnie, audience score właśnie skoczył do 91%, więc raczej też poniżej 80% nie zejdzie.
Chciałabym, żeby tak było, bo jednak dobre oceny publiczności trochę rekompensują złe recenzje krytyków. Jednak z ocenami użytkowników różnie bywa i od pierwszego tygodnia mogą się jeszcze bardzo zmienić. Dobrym przykładem jest Batman vs Supermen na RT. Przy 118 tys. głosów miał wynik na poziomie 86%, przy 210 tys. było to już tylko 67%, a obecnie ma 63% z 233 tys. głosów. Oczywiście trzeba myśleć optymistycznie, ale warto z ostatecznymi ocenami tego jak Wiesiek został odebrany poczekać jeszcze kilka tygodni.
 
Obejrzałem.

Nie dziwota, ze messire Sapkowski z Redami do porozumienia doszedł krotko przed premierą. Może się w końcu zorientował, że Redzi jako jedyni dotychczas mu literackiego potomstwa nie wydmuchali jak wsiowej latawicy.
 
Last edited:
To może dodam, coś od siebie. Z twórczością Pana Sapkowskiego nie miałem nigdy styczności, może wstyd się przyznać ale to niestety prawda. Jedynego Wiedźmina jakiego znam to tego od CDP. Do serialu usiadłem więc na zimno, dodatkowo z żoną, która Geralta kojarzy jedynie z figurki stojącej w moim pokoju gamingowym. I mimo, że niedawno wciągnęliśmy w całości GoTa. Czyli fantastyka przynajmniej ta filmowa jest jej nie obca. To z Wiedźmina zrezygnowała już po drugim odcinku, stwierdzając, że to zwykłe gó.... I niestety ciężko mi się z nią nie zgodzić. Sam pewno przemęczę sezon do końca, ale zrobię to z nieukrywanym niesmakiem. Na dzień dzisiejszy główne moje zarzuty to latająca po wątkach bez składu i ładu fabuła, stroje i choreografia na poziomie "Korony Królów", rasy nieludzi to już całkowity odlot, ktoś chyba pastiżował filmy Jacksona. A wszystko to podano jeszcze w polityczno-poprawnym sosie, od którego aż robi się niedobrze.
 
Oczywiście trzeba myśleć optymistycznie, ale warto z ostatecznymi ocenami tego jak Wiesiek został odebrany poczekać jeszcze kilka tygodni.

Dla Netflixa i tak najważniejsze będą wyniki oglądalności oraz napływ nowych subskrybentów powiązany z premierą serialu. Oczywiście wysokie lub niskie oceny krytyków oraz pozytywne lub negatywne opinie widzów mogą na to wpłynąć, ale nie zawsze tak jest. W końcu wiele słabo ocenianych seriali dostaje kolejne sezony, a te dobrze oceniane są kasowane. Tak samo bywa w kinie, bo słabym filmom zdarza się dobrze zarobić, a dobrym wtopić.

Myślę jednak że oglądalność tak czy siak będzie wysoka, bo działa tutaj efekt nowości, a i spora kampania marketingowa (zwłaszcza jak na Netflixa) też zrobiła swoje. Fani obejrzą, bo to fani. Niefani obejrzą, bo jest o tym głośno więc sprawdzą o co ten szum. Prawdziwym testem będzie odbiór i oglądalność drugiego sezonu.
 
Ja od samego początku starałem się trzymać z dala od tych wszystkich przecieków na etapie produkcyjnym, oglądałem i widziałem tylko to co wyszło oficjalnie. Choć nie wszystko mi pasowało to z ostateczną opinią postanowiłem się wstrzymać do oficjalnej premiery i obejrzenia całości. Z każdym obejrzanym odcinkiem niesmak rósł i ostatecznie dostaliśmy typowy netflixowy średniak. Większość znaczących w książkach wątków została wykastrowana lub kompletnie zmieniona w konsekwencji czego dostajemy kompletny i nielogiczny chaos. Jeśli miałbym wyliczać to:

Na plus:
+ Cavill jako Geralt, mimo iż pod względem wizualnym niezbyt mi odpowiada to w walce poruszał się jak prawdziwy Wiedźmin. Świetnie macha mieczem, robi uniki, piruety. Widać, że przyłożył się do roli.
+ Jaskier, Joey Batey świetnie wczuł się w rolę barda
+ Muzyka w większości daje radę
+ Zdjęcia, niektóre widoki są świetne
+ Magia, pokazanie że nie ma nic za darmo, wszystko ma swoją cenę
+ Mniejsze Zło i Kwestia Ceny to chyba dwa opowiadania, które pomimo pewnych braków i niedociągnięć zostały najlepiej zrobione i jakoś wypadają na tle reszty
+ Przemiana Yen, wiem że krążą o tym różne opinie ale mi się akurat ten wątek podobał, szkoda tylko że ta przemiana nie przyniosła nic dobrego...

Na minus:
- Spłycenie i wręcz wykastrowanie większości kluczowych wątków, postaci
- Za dużo uwagi zostało poświęcone głównej trójce i roli przeznaczenia, cierpią na tym wszystkie odcinki bo w każdym choć na chwile musieli pokazać Geralta, Yen albo Ciri, nawet jeśli nie mieli nic produktywnego do dodania czy pokazania.
- Kraniec Świata, miejsce gdzie można było "zaszaleć" pod względem scenariusza zostało zmasakrowane doszczętnie
- Postać Foltesta.... w książkach dało się go polubić a tutaj zrobili z niego jakiegoś zapijaczonego gbura
- Eyck z Denesle mężny i waleczny rycerz który... ginie srając w krzakach... serio? Chłopina nawet nie miał okazji zobaczyć smoka
- Sam smok też raczej nie robi pozytywnego wrażenia, byłby dobry jakieś 10 lat temu, ten tutaj wyglądał na jakiegoś jaszczura albo wiwernę...
- Granica Możliwości, kolejne po Krańcu Świata opowiadanie które zostało wręcz wypatroszone z najlepszych momentów
- Dżin i Rinde, zamiast zniszczonego miasta dostaliśmy raptem zniszczone poddasze....
- Cały Brokilon począwszy od lasu po driady z włóczniami i kuszami...
- Finałowe spotkanie Geralta z Ciri... Nie znają się przez cały serial a pod koniec padają sobie w ramiona niczym starzy znajomi a Ciri zamiast "Jestem twoim przeznaczeniem" "Jesteś czymś więcej Ciri. Czymś więcej" pyta o Yennefer... Serio?
- Bitwa o Sodden, ogólnie średnio mi się podobała, szczególnie to wywyższenie drugoplanowych postaci, dając im jakiegoś boosta na tle tych pierwszoplanowych. Jak choćby Tissaia, rektorka Aretuzy która daje się podejść Frigilli niczym jakaś początkująca adeptka magii... Albo Vilgefortz przegrywający z Cahirem...

W drugim sezonie musi się coś zmienić, bo jeśli ta wizja Lauren nadal będzie wcielana w życie to nie wróżę im sukcesu... Dziwią mnie te wysokie oceny na imdb i innych serwisach. Ludzie zapierają się, że czytali i znają książki na pamięć a godzą się z czymś takim...
 
Last edited:
A ile według was było wiedźmina w wiedźminie?

Co raz bardziej się skłaniam do tego, że tylko zarys historii, miejsca, nazwy postaci i charakter części z nich.

Jeżeli chodzi o klimat, to za bardzo tego nie czułem. Nie to, że serial nie ma żadnego, po prostu jest inny. Nie chcę tu odwoływać się do słowiańskości (bo to zaledwie urywek klimatu), bardziej brakuje tej swojskości. Brakowało też trochę wesołego Geralta, gdzie czuł satysfakcję. Ogólnie mało "rzeczywistych" plenerów. Bardzo często jest pójście w skrajność, jednak jest bardziej sztucznie niż klimatycznie. W Blaviken brakuje tego jarmarku, w Brokilonie zieleni, bez filtrów i neonów wyszłoby lepiej.

Nie dostrzegam tam też odcieni szarości, postacie są często jednowymiarowe. Choć nie... jest szaro. Tylko, zamiast zastanawiać się, kto ma rację, po prostu bym to olał i poszedł dalej.

Jeszcze jest jedna rzecz, która była w świecie wiedźmina i wyróżniała go na tle innych fantasy. A mianowicie wymieszanie współczesności że średniowieczem. Nie pamiętam, czy było poruszane to już w opowiadaniach, czy dopiero w sadze, ale zawsze to kojarzyło mi się z wiedźminem. W serialu chyba ani razu nie było takiego zabiegu?

Osobiście częściej mandalorian przypominał mi wiedźmina niż produkcja netflixa.
 
"Jestem twoim przeznaczeniem" "Jesteś czymś więcej Ciri. Czymś więcej"
Uważam, że to by było mega słabe jakby Geralt nigdy nie widząc (poza chwilą gdy się bawiła z dziećmi na podwórku) Ciri wcześniej wypalił do niej coś takiego. Pytanie o Yennefer ma sens o tyle, że Ciri usłyszała we śnie/wizji jak Geralt jej szuka krzycząc jej imię.
 
Żeby nie było, że się tylko nabijam, to coś skrobnę o własnych wrażeniach.

Jakbym opowiadań nie czytał, to dałbym produkcji słabą tróje. Ale że czytałem, to laga. I to ciężka, dębowa.

Na plus Geralt i Yen.
O Gerwanice nie ma co za dużo mówić. Cavill to dobry aktor, robi co może z naszą kochaną pierdołą, a że czasami i z próżnego Salomon nie naleje, to mu te parę śmiesznych kwestii wybaczam.
Po Yen niczego dobrego się nie spodziewałem, boydawała się stanowczo za młoda, a okazało się, że aktorka ma zęby i raz czy dwa łysnęła książkową Yen. Werbalna przepychanka z Istreddem była pierwsza klasa przez całe czterdzieści sekund tej sceny. Szkoda, że nie miała materiału z którym mogłaby pracować, i to właśnie jej najbardziej mi szkoda w tej kraksie.
Reszta obsady mierna albo źle dobrana. Jaskier woła o pomstę do nieba. Ciri tak nudna jak zawsze, więc może powinienem zaliczyć ją na plus jako wierną adaptacje oryginału literackiego.
Efekty bez większych wtop, poza silvanem. Z Nilfgaardzkiego rynsztunku nie chce mi się już nawet żartować.
Aha, choreografia walki niezła, tylko nie do miecza, bo Gerwant to bardziej nożownik co lubi oponentów we własną martwą strefę wprowadzać. Wybaczam, bo fechtunek mieczem długim to rozrywka nie dla każdego.

To tyle z przystawek, przechodzimy do dań mięsnych.

Dialogi…

Ten tego. No były.

Ja wiem, że Sapkowskiego przetłumaczyć trudno. Specyfika języka, tempo zdań nie to samo, trudno się mówi. Ale dlaczego wycięto z materiału praktycznie wszystkie ciekawsze dialogi, monologi i głosy wewnętrzne? Na czym z przeproszeniem mają się budować postacie, które w orginale żyły i umierały słowem wypowiedzianym, a w serialu albo odstawią ekspozycję albo plotą bez sensu. Co oni z Yarpenem zrobili...

*tu wstawiamy mema z Brando*

No bo jeśli nie postaci, to może chociaż szerszy horyzont narracyjny jakoś się utrzymał.

Ehehehe.

Mniejsze zło jest sprytnie pomyślane. Chronologicznie wczesne, ale podane czytelnikowi później, bo czerpie z ustalonych wcześniej zasad wiedźmińskiego świata. Zasada nie ważne która, możliwe że pierwsza – wiedźmin to czarci pomiot i byle z dala siedziby ludzkie obchodził, a jakby się zbliżył, to pluj a kamienia nie żałuj.
Ale nie w Blaviken, bo w Blaviken Caldemeyn wójtem jest. Caldemeyn z Geraltem piwo wypije. Pieniędzy dla niego nie ma, ale dobrą radę tak. Jak człowieka potraktuje. Córki przed nim nie schowa. Może do serca nie przytuli, ale też nie kopnie. I to jest, psia krew, istotne, bo to jest właśnie personalna stawka Geralta w tej historii. Nie Renfri na jedną noc, nie Stregobor i nie kulawa filozofia życiowa.

Bo kiedy Geralt już wybierze mniejsze zło, zapłaci za to nie krwią Renfri i nie Stregoborową pogardą, tylko Caldemeynowymi słowami – odejdź i nigdy nie wracaj.

Ale w serialu Caldemeyna nie ma, a Geraltowi do piwa i w twarz plują od pierwszej sceny. To i na końcu stawka mniej personalna jest.

I tak jest od góry do dołu, wszędzie tam gdzie opowiadania maltretowane są w imię racji wyższych zwanych powszechnie współczesną widownią. Jak wiadomo, motywy i struktura są dobre do rozprawek licealnych, więc z rozrywki dla dorosłych należy je plewić.

I tu zakończę, gdyż zachciało mi się zajrzeć do Ostatniego Życzenia, w ramach detoksu. Może się jeszcze później popastwię.
 
Dokończyłem. Dwa ostatnie odcinki mi się podobały, w tym i bitwa, szkoda tylko motywu z oślepieniem Yen. Niestety dokumentnie położono ostatnią scenę, co pozostawia spory niesmak. O niebo lepiej wypadło to w polskim serialu nawet z drewnianą Bitner.

Ostatecznie 7/10 dla całości i z niecierpliwością czekam na kolejny sezon.
 
Last edited:
Pierwszy odcinek super, trzymają fason dialogi, fabuła, cytaty z książek klimat itd. Kolejne coraz gorsze, a 4 i 5 odcinek to już masakra. Gdybym nie wiedział, że to co oglądam to Wiedźmin raczej bym się nie zorientował że to właśnie Wiedźmin. To gwałt na fabule książkowej Sapkowskiego. Kompletnie pozmieniano sens i treść. Myszowór dopplerem który wyprowadza z Brokilonu Ciri ??? Yennefer użądza orgię ??? Dlaczego intro do Wiedźmina 1 wygląda i jest bardziej oddane pierwowzorowi książkowemu niż to coś dziwnego co pokazano w filmie ? Itd itd... czemu miały służyć te zmiany które wyszły tylko na gorsze. Widz mało z tego rozumie. Wątki pomieszane, czasy pomieszane. W 4 odcinku mamy ucztę w Cintrze, gdzie w pierwszym pokazano masakrę tej Cintry i początek tułaczki Ciri. Ta tułaczka ciągnie się aż do 5 odcinku, gdzie w 4 odcinku mamy przecież pokazany wątek sprzed poczęcia Ciri. Kto to zrozumie nie czytając książek. Masakra !

Przyznam szczerze - po książki sięgnąłem dopiero po zagraniu w gry - czyli tak jak Cavill :) Ale gdybym najpierw obejrzał ten film, to po książki już bym nie sięgnął. Chciałem się mylić, miałem dobre zapatrywanie ale gry znacznie bardziej oddają klimat i treść książek pomimo tego że dzieją się lata po nich niż ten serial. Nie wiem kto gorszego "smrodu" narobił nawiązując do wypowiedzi Mistrza ;)
 
Na Rotten podobnie, audience score właśnie skoczył do 91%, więc raczej też poniżej 80% nie zejdzie.

To ten sam Rotten, który Terminator Dark Fate daje 82%? :D
Post automatically merged:

Tak gwoli ścisłości, żeby @Deymos666 się nie awanturował. Ale to Wiedźminowi w mojej opinii wiele nie odbiera, ani nie znaczy, że serial jest słaby

Nie będę :p Ale serial jest słaby i są ku temu konkretne powody, które wymieniłem :p
 
Top Bottom