Za screeny (z wyraźnie mniejszą ilością źródeł światła i okrojonymi cieniami) i totalnie nic nie wnoszący komentarz serdecznie dziękuję. Jeden gameplay, który miałem okazję obejrzeć (z wersji finalnej), wyraża więcej niż tysiąc screenów, a downgrade, szczególnie w zakresie cieniowania i oświetlenia jest zauważalny.
Nie twierdziłem, że gra jest brzydka, a jedynie nieco uboższa wizualnie, bo oczywiście wygląda bardzo dobrze. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę zasoby jakie deweloperzy mają do dyspozycji (5GB Ram i wprawdzie aż sześć rdzeni, ale o wolnym pojedynczym wątku i nisko taktowane, raptem 1.6 Ghz). To tylko dowodzi jak wiele pary, w przypadku blaszaków, idzie w gwizdek.
I naprawdę nie rozumiem skąd ten bulwers.
Tak przy okazji, gdy słońce znajduje się niżej cienie ulegają wydłużeniu, raczej powinno ich być więcej i na pewno nie znikają, jak to ma miejsce w finalnym buildzie, gdzie ich liczba jest stosunkowo niewielka.
Mi to absolutnie nie przeszkadza, natomiast irytuje ewidentne wciskanie kitu, jak to robi Ubi czy teraz Suker Punch.
Zamiast otwarcie przyznać, że pewne cięcia były konieczne i miały miejsce, ale nie wpłynęły znacząco na odbiór gry (w przypadku Infamousa to akurat prawda) idą w zaparte i zaklinają rzeczywistość.
Przy czym podkreślę raz jeszcze, Infamous wygląda bardzo dobrze, to ewidentnie jeden z najładniejszych tytułów ostatnimi laty.
Przykładowo twarze są rewelacyjne, tej klasy facjaty chciałbym zobaczyć w wiedźminie (o ile to możliwe).
Jedyne większe różnice dotyczą cieni, (liczba rzeczy, które je rzucają jest mniejsza) i coś zmieniono z oświetleniem.
Na pierwszym pokazie (w ogóle) tytuł wyglądał jak CGI, teraz zaś widać, że to "tylko" gra.
Nie atakuję jednak gry jako takiej. Dziwnym trafem największą spinę mają gracze konsolowi, którzy na samą sugestię, że czegoś w finalnym buildzie może być mniej chwytają za grabie, widły itp.
Tak w ogóle zgadzam się z
tym. Ocenianie gier, które nie są gotowe to nie jest dobry pomysł.
Każdorazowo finalna wersja różnić się będzie od tego, co pokazywane jest w fazie produkcji.
Potem wychodzi z tego afera jak z Watch Dogs.
W efekcie wielu skreśliło grę na starcie, choć nie wiadomo czy i jak dobra się okaże.