@Jan_Szybawski artefaktówki wyginęły więc skończ się z na nie powoływać.
Artefaktowki żyją i mają się dobrze, uzupelnione efektami, pogodami, i jednostkami odpornymi
Problem z nimi polegał zresztą na zupełnie czymś innym niż efektówki które są dużo prostsze do kontrowania od tych pierwszych.
Niby w jaki sposób? Do niszczenia artefaktów są póki co choć trzy sensowne karty (fałszywa królowa, ida i nithral) a do walki z pogodami nie ma nic
A co do Huberta czy Aglais (to zresztą nie jedyne karty tego typu) to jest akurat przykład adekwatny. W obu tych przypadkach tak jak w efektówkce wszystko opiera się o finisherze w ostatnim zagraniu. Wszystko to można skontrować jedynie kartami niszczącymi duże jednostki. Jeśli jednak zapewnisz sobie ostatnie zagranie w meczu to poza nielicznymi wyjątkami nie ma odpowiedzi na Twój finisher.
W przypadku Aglais wzmacnia się właśnie... artefaktami jak grom czy miód przodków. Więc gdyby była możliwość ich normalnego usunięcia, jest ona karta za 2 punkty. A o hubercie pisałem wyżej , jedyny artefakt pod niego to zatrury miód.
Wszystkie inne karty w tych trzech buildach (poza naprawdę nielicznymi wyjątkami) są tylko po to by tak przygotować stół by po zagraniu finishera mieć największą siłę na planszy. Nie ma tu żmudnego budowania siły z tury na turę. Nie ma wielu kart mających wycisnąć value lekko ponad poziom prowizji. Jest jeden finisher który w założeniu ma wejść za kosmiczne punkty by zniwelować sporą przewagę przeciwnika budowaną z mozołem przez wcześniejsze tury.
Pisałem o huberccie wyżej , nie bardzo wiem czego w tym nie zrozumiałeś?
PS. Gracze którzy grają efektówkami również są świadomi jak łatwo ich skontrować jeśli nie wygrają 1 rundy i dlatego zawsze idą w niej do końca bo to dla nich być albo nie być.
I znowu bląd: nie da się kontrowac efektow artefaktów czy jednostek odpornych w standardowy sposób