Wiedźmin 3: postacie

+
Albo REDzi budują jakąś zamaskowaną intrygę, w której Triss odgrywa rolę ukrytego czarnego charakteru (niby pod koniec sagi obie czarodziejki stanęły po swojej stronie, ale trzeba pamiętać, że połączył je wtedy tylko wspólny cel, ratowanie wiedźmina i Ciri, a już pewna wrogość mocno zaczęła się rozwijać), albo po prostu nie są świadomi tego, jakiego potwora stworzyli.
Ciekawa teoria, kto wie, kto wie...
 
Dla mnie cycki to całkiem rozsądny argument...

A tak na serio, @Piciamon całkiem ciekawa teoria, może nawet prawdziwa, byłby naprawdę niezwykły twist. Ja jednak Triss lubię, nie tak jak Yen, ale lubię i mi jej nawet trochę żal. Zrobiła dużo dla Ciri, dużo dla wiedźminów, choć nie musiała. Ma serce po właściwej stronie, tak jak i Yen, dlatego były przyjaciółkami, co u czarodziejek jest dosyć rzadko spotykane. Wiadomo, mój wybór padnie na Yennefer, ale znów będzie mi żal Triss i jej złudzeń co do amnestycznej miłości Geralta(lub i nie, zależy co tam gracz w W1 i W2 zrobił). A i fajnie by było, jakby się przywitała z Ciri per brzydulko :D
 
Fakt, Triss jest również postacią nieco tragiczną. Próbuje na siłę utrzymać przy sobie swoją miłość, ale widzi, że znowu zbliża się nieubłaganie koniec harców. Ja i tak uważam, że jestem wobec Triss wyrozumiały. Moja dziewczyna nienawidzi jej do tego stopnia, że cieszyłem się, że byłem po drugiej stronie kamery Skype, a nie obok niej, kiedy zobaczyła w trailerze jęczącą Triss. Mógłbym wtedy niechcący ucierpieć. Jak kucharz zabity przez Szczury. Zupełnie przypadkiem.
 
@mlyneck nie wiem ile masz lat, ale w którymś momencie pewnie zrozumiesz, że zdobyte zawsze ma większe znaczenie niż ktoś zdobywający Ciebie. Przynajmniej dla większości naszej płci.
Wystarczająco dużo, zeby być zbyt leniwym na zdobywanie dla samego zdobywania. Zresztą, tak długo jestem z jedną osobą, że zapomniałem jak to się robi.
Wychodzi więc na to, że ten moment jest juz dawno za mną.

Ale jest oszustką, która jak dla mnie osobiście jest jednym z lepiej przez REDów zamaskowanych czarnych charakterów. Na wstępie (W1) wykorzystuje amnezję Geralta i wciska kity, że nie opowie mu jego przeszłości, bo nie chce z niego robić swojego wyobrażenia.
.
IMO w W1, kiedy redzi nie wiedzieli, że będą robić dwójkę, Triss była substytutem Yennefer, tak jak Alvin był substytutem Ciri, po prostu. Dlatego otrzymała jej charakter, denerwujący zresztą.
Ewentualnie Triss, starała się udawać Yennefer, co nie miało sensu, bo skoro Geralt miał amnezję to równie dobrze mogła zachowywać się po swojemu..

pewna wrogość mocno zaczęła się rozwijać), albo po prostu nie są świadomi tego, jakiego potwora stworzyli.
Faktycznie straszny potwór, startuje do gościa, którego ukochana raczej nie żyje i , po czym kiedy dowiaduje się, że jednak da się ją odnaleźć/uratować, czy też przywrócić pamięć Geraltowi decyduje się pomóc. Bestia, nie człowiek.

A i jeszcze jedno. Uwielbiam, kiedy ktoś pisze, że woli Triss i z nią pozostawi Geralta, bo jest miła, a Yennefer była zawsze wredna, więc jej nie lubi. Ale jak dla mnie to są argumenty dzieci, które nie dorosły do tego, że człowieka ocenia się nie po tym, czy jest milusi, przytulaśny i jakiś tam, tylko po tym, co czuje, jakie są jego cele i jaki jest jego wkład w otaczający świat.
.
No akurat dla mnie "nielubienie" wrednych ludzi jest dość logiczne. A, i człowiek o dobrym, czy też "przytulaśnym" charakterze, ma jednak większe szansę na pozytywny wpływ na otaczający go świat.
 
Triss brakuje moralnego kręgosłupa, plus jest beznadziejnie zakochana w Gerwancie. Irytowała mnie w książce i w grach. Jednak w sadze jest zasugerowane, że koniec końców wyrośnie z niej kawał odważnej czarodziejki. W grze jakby ten temat pominięto, może uda się im jakoś Triss zrehabilitować w trójce. Mam też nadzieję, że nie dostaniemy kwiatków pokroju początku W2, gdzie jesteśmy na Triss skazani. Wciąż wydaje mi się, że Merigold i Yennefer współpracowały ze sobą na długo przed odzyskaniem przez Geralta całości utraconej pamięci (możliwe też, że to dlatego Jaskier i reszta ekipy dostała wybiórczej amnezji jeśli chodzi o wyjawienie faktu istnienia Yen i Ciri Wilkowi). Wydaje mi się też, że Yen traktowała zbliżenie Merigold do Geralta jako warunek konieczny, by uzyskać coś ważnego. Sama Triss zapewne jakoś szczególnie się przed takim "poświęceniem" nie wzbraniała...
 
@mlyneck właśnie o tym mówię, zdobyłeś, jesteś szczęśliwy, nie miałem na myśli, że trzeba zdobywać wszystkie, tylko właśnie tą jedną jedyną :) Głównie chodziło mi o to, że to kobiety raczej wolą być zdobywane, niż faceci.

Jasne jest, że dostanie w W3 jakiś moment, i to dobry, skłaniający choć trochę czytelników Sagi do namysłu nad wyborem(chociaż ten moment to mogą być W1 i W2, a W3 to Yennefer Time), choć jest z góry skazana dla nas na porażkę.
 
No, z tym też się zgadzam, tylko właśnie Yennefer, ma dla mnie taki charakter, że uważa, że powinna, być zdobywana dużo bardziej, niż tak naprawdę na to zasługuje. Wymaga (słowo klucz - wymaga, nie prosi, nie chciałaby, wymaga) też, żeby poświęcać dla niej więcej, niż sama dałaby od siebie (vide sytuacja ze smokiem i kodeksem Geralta). Nie lubię kobiet tego typu, po prostu.

Żeby nie było, przyznaję się bez bicia, że ksiązki ledwo pamiętam. Ale dla mnei to akurat plus, bo nie będę miał w grze za dużych dylematów związanych z tym co wiem z ksiązek. (Oprócz tej nieszczęsnej Yennefer i po części Ciri).
A z Gier wiem, że w W1, Triss=Yennefer i tam wybrałem Shani ( a nie czytałem ksiązek wtedy, więc nie miałem powodów by ją lubić /nie lubić), a w W2 Triss była bardzo spoko, miała nieco za uszami, ale nic tragicznego, czego nie potrafiłbym zrozumieć. Fajnie by było gdyby w W3 byłaby możliwość kopnięcia w dupę obu czarodziejek i związanie się wogóle z kimś innym, albo odjechać samotnie w stronę zachodzącego słońca. Bo CZEMU NIE.
 
Last edited:
Będzie Oxenfurt. A może REDzi szykują Shani? Byłoby świetnie(co prawda ja bym nie wybrał, ale sporo ludzi ją pokochało). Tylko czy trzecia panna nie zrobiłaby już z Wieśka małego romansidła?
 
P ATROL said:
Będzie Oxenfurt. A może REDzi szykują Shani? Byłoby świetnie(co prawda ja bym nie wybrał, ale sporo ludzi ją pokochało). Tylko czy trzecia panna nie zrobiłaby już z Wieśka małego romansidła?
Zawsze to większy wybór. Ja jestem za, z tym, że na chwilę obecną sam nie wiem z kim będę rozwijał bliższe znajomości. Wszystko będzie zależeć od ich zachowań w W3. W moim przypadku poprzednie odsłony nie będą miały dużego znaczenia. A co do Yen, naprawdę nie wiem jak ona wyjdzie w grze, więc nie mogę tak po prostu powiedzieć, że ją wybiorę. Tak samo jak nie mogę powiedzieć, że wybiorę Triss. Wszystko zależy od sytuacji.
 
Ja powiem tak.... chcę być wierny Yen ale czy jak wejdę przypadkiem do domu rozpusty to nie wiem czy się opamiętam jak zobaczę te piękne dziewczęta ;) ale tak na serio myślę że dla mnie Yen ma idealnie ciało i kocham ją !! tam jedynie mogę poflirtować z innymi pannicami ale nie do łóżka;) tak myślę jak się losy potoczą a co będzie jak przez moje decyzje w grze stracę Yen?
 
Ja powiem tak.... chcę być wierny Yen ale czy jak wejdę przypadkiem do domu rozpusty to nie wiem czy się opamiętam jak zobaczę te piękne dziewczęta ;) ale tak na serio myślę że dla mnie Yen ma idealnie ciało i kocham ją !! tam jedynie mogę poflirtować z innymi pannicami ale nie do łóżka;) tak myślę jak się losy potoczą a co będzie jak przez moje decyzje w grze stracę Yen?
@mitek24 , jak ty coś powiesz to nie wiadomo, płakać, śmiać się czy w rzyć cię kopnąć
 
hehe;) nie ale tak serio się zastanawiam czy jak podejmę decyzje w sprawie Yen znaczy mam nadzieje że będzie taka rozmowa z Yen gdzie będę miał do wyboru pozostać z nią lub nie;)
 
Ja zacznę grę ze świadomością, że wybiorę Yen. Chociaż wolałbym, żeby takowego wyboru nie było, a Triss sama odeszła, bądź zginęła poświęcając się.
 
Mam nadzieję, że nie będzie sytuacji zero jedynkowej, że jedno wydarzenie/opcja dialogowa decyduje czy jestem z Yen czy kimś innym. Byłoby to bez sensu, chyba że się coś naprawdę wielokrotnie przeskrobało i mi ktoś da takie ultimatum. Ale to też nie powinno zamykać niezgodnych z tą deklaracją postępowań. Bardziej widziałbym to tak, żeby można było mieć wolność przez całą grę, bez nagle zamykających się możliwości. Czyli jak jedna się o drugiej nie dowie, to w czym problem? A jeśli się coś powie nie tak i jedna zacznie być zazdrosna, bardzo chciałbym widzieć jak Yen się mści na Triss z tego powodu, albo w drugą stronę :D Przynajmniej byłoby ciekawie, a nie takie puste deklaracje w stylu "ok, będę zawsze tylko przy tobie" i zamknięcie drogi dla romansu z kimś innym ;p
 
Ja powiem tak.... chcę być wierny Yen ale czy jak wejdę przypadkiem do domu rozpusty to nie wiem czy się opamiętam jak zobaczę te piękne dziewczęta ;) ale tak na serio myślę że dla mnie Yen ma idealnie ciało i kocham ją !! tam jedynie mogę poflirtować z innymi pannicami ale nie do łóżka;) tak myślę jak się losy potoczą a co będzie jak przez moje decyzje w grze stracę Yen?

@mitek24
 
No ja raczej skok w bok z Triss bym nie zrobił bo ja jestem z Yen !;) ale zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądało cala gra to nasze decyzje
 
Ja zacznę grę ze świadomością, że wybiorę Yen. Chociaż wolałbym, żeby takowego wyboru nie było, a Triss sama odeszła, bądź zginęła poświęcając się.

A ja właśnie chciałbym żeby taki wybór się pojawił. Było by ciekawiej przechodząc grę n-ty raz :) Tak samo było z Shani w W1 - na początku byłem przekonany że zawsze będę wybierał Triss, ale w końcu, przy piątym przechodzeniu gry fajnie było spróbować czegoś zupełnie innego :)
 
No ja raczej skok w bok z Triss bym nie zrobił bo ja jestem z Yen !;) ale zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądało cala gra to nasze decyzje

To jest gra od 18 lat, więc sobie legalnie nie pograsz. Chyba jestem za stary, ale nie kumam jak się można jarać scenami łóżkowymi w grach komputerowych.

Wracając do tematu: już wiadomo kim jest ta postać w żelaznej masce? Była widoczna na trailerze.
 
nie rozumiem co masz na myśli że sobie legalnie nie pogram? naturalnie że sobie legalnie pogram na moim ps4 i nie rozumiem tego negatywu ja akurat lubię urywki z wiedźmina jak chodzi o sceny łóżkowe
 
Top Bottom