W gothicu 2 wszystko było dobre
Dla mnie grę niemal idealną był akurat Gothic 1, immersyjność absolutna. Gothic 2 był godnym sequelem (aczkolwiek zbyt zachowawczym w stosunku do części poprzedniej według mnie). O Gothicu III lepiej zapomnieć, tam złe było wszystko, poza muzyką. Natomiast nasz Wiedźmin zaczął od wysokiego pułapu i za każdym razem ma tendencję wzrostową
Apropos świata, klimat gry, to coś co się pamięta nawet wtedy, kiedy zapomnimy o czym była sama rozgrywka. W Gothica 1 grałem tak cholernie dawno (tuż po premierze), że poważnie nie potrafiłbym streścić jego fabuły w więcej niż 4 zdaniach i nie skłamać przy tym. Ale wciąż oczyma wyobraźni widzę palących zielsko mnichów, pływające w bagnach czerwy, atakujące mnie wielkie komary (krwiopijce), oczywiście szalenie niebezpieczne tyranozaury zwane zębaczami i wieczna ucieczka przed nimi, żyjące własnym życiem obozy.... Kiedy po wieeelu latach zobaczyłem jak mój kolega zainstalował sobie to na laptopie, nie mogłem uwierzyć, że to wszystko było takie kanciaste - moje wspomnienia były jakości CGI
Najgorsze co może być dla mnie w grze to świadomość, że wszystkie NPC to kukły, wrzucone w świat tylko po to żeby odwracać w moją stronę głowę jak przechodzę, ewentualnie odbębnić linię dialogową, jeśli na nich kliknę. A ja chcę być przekonany, że gdy pójdę do innej lokacji, te NPC będą załatwiać własne sprawy, miasta, wsie, obozy, tartaki, młyny itp będą prosperować niezależnie ode mnie, ja będę tam tylko gościem. Jestem więc zdania, że grę tworzy klimat, wszystko dookoła, rzeczy niekoniecznie zależne od nas, jakieś obserwacje, i to właśnie dlatego jestem przekonany, że Wiedźmin 3 będzie grą wielką. To będzie żyjący świat, a nie teatrzyk stworzony dla jednego aktora. Czytając dziesiątki wrażeń z pokazów, można się tylko w tym utwierdzić.