W1 vs W2

+
Gdyby miałoby być inaczej, a konsekwencje wyborów poczynionych w W2 odciskałyby duże piętno na fabule W3, to REDzi nie omieszkaliby się tym już dawno pochwalić przyczyniając się tym samym do dalszego nadmuchiwania balona oczekiwań z wielkim, czerwonym nadrukiem HYPE.
...czym mogliby na starcie skonfundować i zniechęcić do swojej nowej gry osoby, które nie ruszyły do tej pory części poprzednich ;P

Zresztą, na wzmożony hype i marketing jeszcze przyjdzie czas, kto wie, czym się wtedy będą chwalić ;P
 
Last edited:
Ja tak tylko dorzucę swoją opinię na ten temat, bo widzę, że znowu powrócił :D Nie będę jednak pisał nic o walce, mechanice i cyferkach bo mało mnie to interesuję, chociaż tak jak Fartuess uznaję Game Design za naukę (z resztą paru moich znajomych ze studiów, którzy właśnie Game Design studiowali by się obraziło gdyby usłyszało, że to nie nauka) :p

Dobra, to do rzeczy:
Jak już gdzieś napisałem gdzieś wcześniej. W2 ma lepszych enpeców pierwszoplanowych. W1 ma lepszy drugoplanowych i lepszych commonerów. W pierwszym Akcie W2 pod tym względem już wyjątkowo posysa, w drugim jest już trochę lepiej... Zyvik albo Filippa. No, ale jak porównać do drugiego aktu W1. Talar, Kalkstein, Vincent, Raymond, Baranina, Vaska... Nawet trzecioplanowi... pucybut, ogrodnik, babcie, dziadek kanibal. No po prostu pełno tego było. I to się przeplatało niesamowicie w questach.

Pełna zgoda. Właśnie te postacie uważałem za jeden z najmocniejszych punktów W1. Pod tym względem zdecydowanie góruje nad W2 i mimo, że zawsze myślałem że umysł mój jest bardzo otwarty i tolerancyjny, to po prostu nie jestem sobie w stanie wyobrazić, że ktoś ma inne zdanie w tym temacie :D

Chodzi o to aby połączyć dobry system walki z opowieścią, co jak dotąd się nie udało, a nie o jakieś tam słupki, współczynniki itp.

To zdanie idealnie obrazuje moje podejście do walki :)

Zgadzam się tymi, którzy twierdzą, że fabularnie W2 góruje nad jedynką, ale i W1 oferuje dobrą historię, interesujące postacie, do tego multum fajnych questów z czym akurat w W2 było tak sobie.

A jeśli chodzi o misje fedexowe z W1, te do wiedźmina przystają, jak do żadnego innego bohatera. I tak, lubiłem je, choćby z tego względu, że pozwalały odpocząć od dużych questów oraz dawały możliwość pogawędki z enpecami, które to rozmówki były zgoła sympatyczne i robiły klimat. Całkowitą rezygnację z fedexów mam więc za decyzje złą. Nie rozumiem co one komu wadziły, skoro nie były obowiązkowe.

Ja też lubiłem questy fedexowe, o czym już kilkakrotnie pisałem. Uważam, że jeśli są zrobione z głową i nie są wyrwane z kontekstu to są idealną odskocznią od robienia rzeczy "ważnych". Do tego właśnie pogawędki z npc'ami - w W1 było znacznie więcej postaci, z którymi mogliśmy zamienić parę zdań, nawet jeśli postacie te nie były powiązane z żadnym zadaniem. W W2 tego w zasadzie nie było i bardzo mi tego brakowało. Liczę pod tym względem na W3 :)

Tak się składa, iż dla mnie niemal wszystko, od designu lokacji, poprzez grafikę (strona artystyczna nie techniczna), muzykę, ilość kontentu jest lepsze w Wiedźminie pierwszym.

Tu też się zgodzę. Szczególnie jeśli chodzi o design lokacji - skromniej ale zdecydowanie lepiej i bardziej wiarygodnie. I oczywiście nie ujmuję nic W2, uwielbiam tą grę, ale moim zdaniem W1 nieznacznie wygrywa :)
 
I szybki pościk z linkami dot. rzeczy o których wspominałem w powyższych postach (przy poszukiwaniu czegoś innego dot. Wiedźminów się natknąłem):

3 soundtracki z V (tylko V? V i epilogu?) w tym wypadku ścieżka Zakonu

A także kilka retrospekcji (nie mogę odnaleźć pełnej playlisty)
W1:

"Wybór bez sensu i konsekwencji" - Opuszczenie Zygfryda
Vincent ("Piękna i Bestia")
Śmierć Berengara
Wybranie Triss
Wybranie Triss

Javed dopadł księgę

Bitwa na bagnach - neutralność - wygrywają elfy.. u mnie jak byłem neutralny to zawsze wygrywał zakon. Czy to zależy od tego czy pozwoliłeś zgarnąć uzbrojenie wiewiórkom z I aktu?


W2:
Playlista

I wspominany soundtrack tylko-dla-zakonu.
3 soundtracki z V (tylko V? V i epilogu?) w tym wypadku ścieżka Zakonu

Jakoś styl retrospekcji z W1 mi bardziej pasuje, Geralt w koło pierdzielący o królach mi nie pasuje, wolałem jak gadał o skurwysynach i potworach :p


W W1 ciekawie zrobione były:
Walka wspólnie z Zygfrydem lub bez niego byłaby na poziomie turbo hardkoru gdyby Zygfryd mógł w tej walce umrzeć (a retrospekcja z tym jak wspólnie z nim pokonałeś kuroliszka nie była taka świetlana).
Sekcja zwłok w formie całkiem fajnego i rozbudowanego dialogu stanowiąca "wybór" na podstawie którego (praktycznie) była retrospekcja.
"Force Recoon" (bitwa na bagnach) mająca nie tylko dwa stany - wybraliśmy zakon/wiewiórki, lecz także neutralny (albo z tego co widzę dwa neutralne, neutralny-zakon i neutralny-wiewiórki (?)).
"Odczarowanie Vincenta" - podobnie jak to powyższe wymagało wykonania pewnych questów pobocznych, inaczej gra odpalała alternatywne "neutralne" retrospekcje (można by więc powiedzieć że były to retrospekcje do questów pobocznych!)

W W2 ciekawie zrobione były:
"Wybór" zabicia Ariana ukryty a'la "boss do przegadania" z DE:HR (szkoda że wybór ten był dobry/zły, jednak całkiem spoko system jak do tutoriala)
"Wybór" oddania Anais Natalisowi lub Radowidowi poprzez ciekawe drzewko dialogowe w którym przekonywaliśmy Vernona - fajnie że to faktycznie był dialog zakończony "decyzją Vernona" a nie naszą.

@down
Wielkie dzięki, miło z twojej strony :3
 
Last edited:
Sekcja zwłok w formie całkiem fajnego i rozbudowanego dialogu stanowiąca "wybór" na podstawie którego (praktycznie) była retrospekcja.
Sekcja IMO była właśnie beznadziejna, bo trzeba było być naprawdę nieogarniętym, by ją zrobić źle ;P Wystarczyło klikać dalsze opcje dialogowe. O wiele fajniejsza była sekcja zwłok w katakumbach pod Vergen, w której mogliśmy dokładniej zbadać wszystkie elementy ciała i odkryć różne poszlaki, musieliśmy również wcześniej wyposażyć się w potrzebne do tego narzędzia.
 
To dlatego że przygotowanie nie było wymagane (min. bardzo ważny dialog z ogrodnikiem o muchach składających jajka w mózgu). Dodałbym dosłownie dwie zmienne i byłoby dużo lepiej.

Podobnie ma się sprawa z wieżą na bagnach. Podczas gdy Kalkstain wspomina o zdobywaniu informacji mówi również o "wiedzy ustnej". Większość osób leci od razu do Vaski->Dziadka lub od razu do Vivaldiego po książki, jednak w tej - i tylko w tej fazie tego questa dostępne jest z 3-4 dialogi dot. wieży maga. Podobnie - dodać by dwie zmienne lub lekko przebudowac questa i cały ten wątek by zyskał całkiem sporo na długości.

Nieco się zapuściłem... wracając do sekcji W1 vs W2, sekcja w W1 była zdecydowanie lepiej umieszczona kontekstowo. Przygotować również musieliśmy się (zdobyć zwłoki, przeczytać książki o sekcjach, porozmawiać z Vincentem+Raymondem). Plus w W1 ważna również (rzekomo) nasza interpretacja jako detektywa, a nie tylko sama wiedza medyczna. Samo drzewko dialogowe itd. wydaje mi się dużo bardziej rozbudowane i ciekawe od tego co oferuje nam sekcja z W2.
 
Jasne, że sekcja z W1 jest znacznie ciekawsza niż w W2. Choćby dlatego, że to główny wątek, trzeba to zrobić i jest kilka sposobów na to. W W2 to było tylko zadanie poboczne i jedynie co z tego pamiętam, że trzeba było kupić narzędzia chirurgiczne od Pani na rynku, wybić upiory z krypty i tylko naciskać kolejne opcje związane z sekcją, ja jeszcze przy okazji czyściłem wszystkie krypty i robiłem od razu misje ze sztandarem burej chorągwi.
 
Oba Wiedźminy są świetne. Oba są też inne i jednym podoba się bardziej takie rozwiązania a innym takie. Jeżeli chodzi o Wiedźmina 1 to tu bardzo podobał mi się klimat i muzyka. Grając w Wiedźmina 1 czułem że jest to kontynuacja sagi. Od pierwszych chwil już w Kaer Morhen można było zauważyć czym jest wiedźmin dla twórców gry. Widać było, że tak jak my Redzi pokochali dzieło Sapkowskiego. W Wiedźminie 1 było więcej nawiązań do sagi czy opowiadań ( tutaj wspomnieć trzeba świetny rozdział IV z nawiązaniem do Balladyny). Było dużo więcej misji typowo Wiedźmińskich tj. zlecenia na potwory. Gra bardziej cieszyła jeżeli gracz był zaznajomiony z książkami w Wiedźminie 2 również były nawiązania ale ewidentne widoczne od razu no i w mniejszej ilości. Wiedźmin 1 był dłuższy od swojej kontynuacji. Wiedźmin 2. W drugiej części od razu zauważamy różnice graficzną. Wiele razy powtarzałem znajomym że gdyby wiedźmin 1 wyglądał tak jak 2 to pewnie byłby najlepszą grą dekady jak nie lepiej. Gra jest piękna. Pierwszą rzeczą jaka mi się nie spodobała w wiedźminie 2 to ograniczona alchemia. W wiedźminie 1 mieszałem składniki tworzyłem nowe nieznane eliksiry tutaj te go brakło. Następnie zauważyłem, że gra straciła ten klimat który był w 1. Słowiański klimat, który był wizytówką pierwszej części został zastąpiony zachodnim. Muzyka, bestiariusz były bardziej zachodnie zresztą jak wszystko. Rozumiem, że jest to chęć przyciągnięcia większej liczby odbiorów i gra się sprzedała, ale szkoda że zrobiono to kosztem klimatu. To co mi się podoba to dwie ścieżki do dziś nie wiem która jest najlepsza bo obie ze wszystkimi decyzjami są równie ważne i wymusza poświecenie innej równie ważnej sprawy. Nie potrafię jednoznacznie powiedzieć, która część była lepsza. Obie polecam i czekam z niecierpliwością na część trzecią.
 
Top Bottom