Dubbing w Wiedźmin 3:Dziki Gon

+
Przez GOGa ściągnąłem ponad 2GB wersji ang, i na razie mam tak jak chciałem, dubbing ang. a napisy pl. Ale i tak nie ma opcji w menu w grze...
 
Spróbuj dograć angielską paczkę językową z GOG, po instalacji powinna się w menu pojawić odpowiednia opcja.

No niestety to tylko działa w ten sposób. Zapomniałem wspomnieć że też tak sobie poradziłem (Galaxy to badziew Redzi!) i cieszę ucho rosyjską lokalizacją.
Pozdr
 
Ja jestem najbardziej ciekaw dubbingu pod te cztery panie. Ktoś? Coś?
 
Boberek nie boberek, problem jest. Maja żena jest zdania że polski dubbing Yen jest koszmarny. W innych wersjach językowych (np RUS) jest znacznie lepiej pod tym względem. Dlatego zarówno ja jak i moja połowica wstrzymamy się z oceną postaci księznej Henrietty do premiery KiW, bo głos to naprawdę sporo u postaci.
 
Maja żena jest zdania że polski dubbing Yen jest koszmarny. W innych wersjach językowych (np RUS) jest znacznie lepiej pod tym względem.

Właśnie Yen jest mistrzowsko zdubbingowana. Właśnie tak jak sobie ją wyobrażałem. Zadziorna, a jednocześnie sympatyczna zarazem i bardzo prześmiewcza. Jak dla mnie głos jak najbardziej na plus.

Swoją drogą wcale nie obraziłbym się na informację o tym kto podkłada głos chociażby pod Annę Hennrietę :)
 
Last edited:
Ja przedwczoraj przeszedłem grę (wiem, ale lepiej późno niż wcale) i jestem niezmiernie miło zaskoczony faktem, jak dobrze brzmiące dla ucha są te podłożone pod postacie głosy. Oczywiście nie jest idealnie (patrzę na Ciebie, kowalu z górnego Kaer Trolde), ale nawet postacie drugoplanowe, więcej - nawet te któreśtamplanowe brzmią wiarygodnie i dobrze się ich słucha. Przystawanie by posłuchać jak przekomarzają się np. dwaj rolnicy pod Oxenfurtem to u mnie była normalna rzecz :) Szczególnie wypadają role kobiece - Panie naprawdę dały radę i ich głosami można się wręcz zachwycać. Tak samo pijaczkowie i obrzępały - klasa :) Pewnie nie wszyscy się ze mną zgodzą, ale mi się naprawdę podobało :)
 
Pijaczkowie, żebracy i ulicznice z Novigradu to jest akurat klasa sama w sobie. Kowal z Kaer Trolde jakoś mi się specjalnie negatywnie nie wyróżniał. Najsłabiej jak dla mnie wypadają wszelkiego rodzaju głosy przetworzone, szczególnie Wiedźmy (po wyjściu z gobelinu) i Duch Zaklęty w Drzewo (tu jest fatalnie).
 
We mnie dubbing tła budzi uczucia mocno ambiwalentne. Z jednej strony jest pozytywnie, bo widać, że się do tego przyłożono, chociaż osobiście wyższą notę bym przyznał drugiej części. Ale jednocześnie bardzo szybko gracz się przekonuje, że tak naprawdę nie jest to żadne tło, tylko kwestie wypowiadane specjalnie dla niego. Jakby aktorzy stali pod tym murem czy przy studni i wypatrując Geralta tylko czekali z odegraniem swojej roli. Za pierwszym razem jest ciekawość, za drugim - wrażenie, że już to chyba słyszałem. Za dziesiątym pojawia się odraza do miejsca przebywania danego osobnika i chęć roztrzaskania głośników. Ten sam paciorek klepany w pętli. Zdecydowanie wolałbym zobaczyć mniej gadających słupów, ale z większym repertuarem.
 
Najsłabiej jak dla mnie wypadają wszelkiego rodzaju głosy przetworzone, szczególnie Wiedźmy (po wyjściu z gobelinu) i Duch Zaklęty w Drzewo (tu jest fatalnie).
Drobnym koszmarkiem jest baba-kochanka trubadura.

Za pierwszym razem jest ciekawość, za drugim - wrażenie, że już to chyba słyszałem. Za dziesiątym pojawia się odraza do miejsca przebywania danego osobnika i chęć roztrzaskania głośników. Ten sam paciorek klepany w pętli.
Oj, tak. Naprawdę już dawno w jakimś patchu powinna się pojawić poprawka poważnie zmniejszająca częstotliwość niektórych dialogów. Po dziurki w nosie mam np. słuchania o rzucaniu monetą (inna sprawa, że tutaj pomogłoby zwyczajne postawienie znaku FT na górze Wrońców), żarłoczności Ruara czy urodzinach małej Morgunn... Przydałoby się również urozmaicenie (tzn. dodanie 1-2 alternatywnych kwestii powitania i pożegnania) najczęściej odwiedzanych kupców/rzemieślników (Hattori, Yoana, Ofirski zaklinacz).
 
Co do powtarzalności kwestii pełna zgoda. Co ciekawe, wydaje mi się, że wystarczyłoby zmniejszyć częstotliwość uaktywniania kilkunastu najbardziej natrętnych dialogów, by diametralnie poprawić ogólne wrażenie.

Mowa jednak była o jakości dubbingu, a to osobna sprawa.
 
Piosenka fajna, ale leci w radio co pół godziny od tygodnia. Niby dobrze zrobiona, a słuchać się nie da. W danej sytuacji trudno to rozdzielić.
Najdziwniejsze jest to, że nikt takich rzeczy nie wychwycił podczas testowania. A nawet jeśli tester zwrócił uwagę, to osoby trzymające władzę nie uznały tego za wadę. Tyle podobno wielogodzinnych rozmów o poszczególnych zadaniach, a na zapętlone kwestie mówione nikt nie spojrzał.

ed
Dziwne, zupełnie jakby jakiś mądrala w garniturze stwierdził, że ma być tak jak u konkurencji, nawet jeśli oznacza to znaczne obniżenie jakości...
Obniżenia jakości pod tym względem trudno się dopatrzeć, bo identyczne zachowania były w dwójce. Pamiętna portowa panna z dyliżansem, albo kucharz o duszy artysty nieustannie zmagający się z tworzywem. Tylko że czegoś innego oczekuje się jednak od studia pragnącego zrewolucjonizować gatunek.
 
Last edited:
@raison d'etre To trochę tak jak z alchemią albo cyklem dobowym NPCów. Niby to, co mamy w Dzikim Gonie to standard w branży (Bethesda, żeby daleko nie szukać), ale w W1 REDzi wyszli jednak wysoko ponad ten poziom, a teraz nagle zrównali do średniej. Dziwne, zupełnie jakby jakiś mądrala w garniturze stwierdził, że ma być tak jak u konkurencji, nawet jeśli oznacza to znaczne obniżenie jakości...
 
To trochę tak jak z alchemią albo cyklem dobowym NPCów. Niby to, co mamy w Dzikim Gonie to standard w branży (Bethesda, żeby daleko nie szukać), ale w W1 REDzi wyszli jednak wysoko ponad ten poziom, a teraz nagle zrównali do średniej.

Ekhem... Jeśli idzie o ów nieszczęsny cykl aktywności, to na poziomie nowszych produkcji Bethesdy Wiedźmin faktycznie był, ale ten pierwszy. W3 w tym elemencie jest wyraźnie niedopracowany i mocno poniżej tego, co można zobaczyć na przykład w takim Skyrimie. Bliżej mu raczej do produkcji Bioware'u, w których takowych aktywnosci nie ma w ogóle. CDP RED wydaje się zmierzać w kierunku całkowitego wyrugowania tego składnika gry, aczkolwiek mam nadzieję, że z obranego kursu zejdą, pokuszą się o jakieś algorytmy AI i w końcu zrobią rzecz jak należy

W ogóle z obenym CDP RED mam spory kłopot, martwi mnie bardzo kierunek, w którym studio ewoluowało. Nazbyt w mojej ocenie upodobniło się ono do innych dużych deweloperów. Brak skłonności do ryzyka, nadmierna zachowawczość, stawianie na popularne rozwiązania (nawet jeśli są zupełnie nie na miejscu, czego w W3 pełno), pijarowa mowa woda w miejsce rzetelnej informacji oraz nadmierna koncentracja sił na marketingowej stronie przedsięwzięcia. Wiem, że to szalenie ważne, ale gdy reklama wychodzi deweloperowi wyraźnie lepiej od samej gry, to coś jest nie tak.
Zaklęcia obszarowe rzucane przez marketingowców, wsparte pijarową magią wyższą ostatniego uczciwego wydawcy gier wysokobudżetowych nie będą przecież działać wiecznie, coś się zmienić musi, bo trzecia część wiedźmaczej sagi pod wieloma względami wygląda jak standardowy produkt crpg z segmentu AAA, któremu wprawdzie parę rzeczy wychodzi lepiej niż konkurencji, ale i kilka wypada gorzej (gameplay wręcz prosi się o zaprojektowanie od nowa, za ten aspekt zresztą najczęsciej gra jest krytykowana).
 
Najdziwniejsze jest to, że nikt takich rzeczy nie wychwycił podczas testowania.
Dziwniejsze, że nikt nie wpadł na pomysł ustawienia znaków FT w pobliżu rzemieślników-mistrzów. Z Hattorim jeszcze tragedii nie ma, ale pomykanie do Yoany przez całe Wrońce (i z powrotem, zanim pojawił się mod na FT bez znaków) nawet bez tych dwóch knypków z monetą potrafi być denerwujące.

Jeśli idzie o ów nieszczęsny cykl aktywności, to na poziomie nowszych produkcji Bethesdy Wiedźmin faktycznie był, ale ten pierwszy. W3 w tym elemencie jest wyraźnie niedopracowany i mocno poniżej tego, co można zobaczyć na przykład w takim Skyrimie.
To jest o tyle dziwne, że najwyraźniej wynika nie z planowej polityki, tylko zwyczajnego "olania" (zapewne z braku czasu) na którymś etapie produkcji. Bo gdzieniegdzie jednak ten cykl dobowy można zauważyć - rzadko niestety - co wskazuje, że to jakaś pozostałość z bardziej ambitnego momentu. Na gamedevie się wprawdzie nie znam, ale wydaje mi się że teoretycznie nie powinno to być jakoś koszmarnie trudne - trzeba tylko przypisać poszczególnych NPCów do cyklu 3x8 (a dla uproszczenia, niektórych tylko 16+8 ), z czynnością dzienną (praca, czy dla dzieci zabawa), popołudniową (karczma jeśli jest w pobliżu; fajka przez chatą; wędka itede) i nocną (sen w przypisanym łóżku), a potem jeszcze to odrobinę ulosowić (zapewne proceduralnie), tak żeby np. jeden spał 22-6, a inny 21-5 czy 23-7.
 
Sprostuję: porównanie do Bethesdy tyczyło się konkretnie powtarzalności odzywek. Jeśli tu porównać Dziki Gon do Skyrima, to przewaga jest jednak po stronie Geralta. Słynne zdanie o strzale w kolanie wypowiadane przez każdego mijanego strażnika wyraźnie to pokazuje.

Z cyklem dobowym oczywiście jest odwrotnie, w Skyrim jest on o wiele lepszy.

---------- Zaktualizowano 01:44 ----------

Obniżenia jakości pod tym względem trudno się dopatrzeć, bo identyczne zachowania były w dwójce. Pamiętna portowa panna z dyliżansem, albo kucharz o duszy artysty nieustannie zmagający się z tworzywem. Tylko że czegoś innego oczekuje się jednak od studia pragnącego zrewolucjonizować gatunek.
Chodziło mi o obniżenie jakości po W1. W Wiedźminie Pierwszym powtarzalność napotykanych odzywek była o wiele mniejsza. Gdyby taki stan utrzymał się w kolejnych częściach, nie powiedziałbym złego słowa.
 
Top Bottom