Ekranizacja Sagi - czy za drugim razem będzie lepiej? (Hollywood, Platige Films, Netflix)

+
Status
Not open for further replies.
Fajnie, tylko że "Szpony i Kły" są zbiorem opowiadań napisanych przez fanów, i nawet jeśli Sapkowski je czytał, to w życiu nie uzna zawartych w nich informacji za kanon.
Nic takiego nie sugeruję, po prostu stwierdzam że nie oni pierwsi wpadli na pomysł wrzucenia tu zamku. Z tym że ten z opowiadania był ruiną pozbawioną jakiegokolwiek znaczenia strategicznego, pewnie dlatego by nie kolidował ze wzmiankami książkowymi w których żadnego zamku nie było.
 
W komentarzach ktoś napisał, że trenował "machanie kijem" w przerwach podczas kręcenia w Ogrodzieńcu oraz, że sam wykonywał swoje sceny kaskaderskie.


Nowy wywiad z Bagińskim
po polsku.

https://antyweb.pl/plan-wiedzmina-wywiad-tomasz-baginski-producent-wykonawczy/

Tu dwie dość niepokojąco brzmiące wypowiedzi Bagińskiego
ojj coś czuje, że zmiany będą ogromne. : (

"Znając Wiedźmina od 30 lat, przyznam żeby było kilka zaskoczeń przy pracy nad serialem. Okazywało się, że wątki można wykorzystywać na inne sposoby, podobnie jak niektóre sytuacje czy postacie. Zastanówmy się, jaką ma ona przeszłość, bo mamy postacie, które w książkach pojawiają się na chwilę, a w serialu trzeba zbudować im jakieś tło, żeby w ogóle zainteresowały widza. Na poziomie serialu nie wszystko jest dokładnie zrobione tak, jak w książce. To bardzo ważne, że jest to adaptacja. To wizja tego świata i tej historii autorstwa Lauren i scenarzystów. W dodatku, bardzo spójna wizja. Po pierwszy odcinku część widzów na pewno stwierdzi, że “tego w ogóle w książce nie było” albo “ta scena wyglądała zupełnie inaczej”. Zapytają “dlaczego to zostało tak potraktowane?”. Proponuję zaufać i obejrzeć do końca, wtedy się okaże, że wszystko pozostaje mocno w tonacji Wiedźmina"

"Chyba najważniejszą jest to, że dość szybko udało nam się zbudować jakiś taki rodzaj wspólnego zaufania. Andrzej Sapkowski wie, że niektóre rzeczy są inne, niż sam napisał, ale ufa, że zajmują się tym profesjonaliści i ufa, że to co powstanie będzie bardzo dobre. To było też w kilku przypadkach moje odkrycie, bo sceny do których miałem pewne wątpliwości na poziomie scenariusza, one czasem niebywale błyszczą na ekranie, bo dochodzi tam interpretacja aktorów i inne rzeczy, których na papierze nie widać, ale pojawiają się na ekranie. Nagle okazuje się, że to co było kontrowersyjne, wcale takie nie jest."
 
Last edited:
Tu dwie dość niepokojąco brzmiące wypowiedzi Bagińskiego
ojj coś czuje, że zmiany będą
Oby chodziło o te znane już spore zmiany, do których przywykliśmy ( jak Ciri i Yennefer od 1 odcinka, Dara) Żeby się nie okazało, iż przykładowo odcinek ze strzygą, wspólne z opowiadaniem będzie miał tylko imiona i główny motyw.. Albo coś w stylu Geralta spadającego od 2 odcinka na dalszy plan..
 
Proponuję zaufać i obejrzeć do końca, wtedy się okaże, że wszystko pozostaje mocno w tonacji Wiedźmina.

To zdanie przypomniało mi drugi sezon Belfra. Po drugim odcinku, zjechanym równo przez widzów, z uwagi na liczne absurdy, antyklimatyczność i (miejscami) wręcz ocieranie się o parodię. Głos zabrał wtedy jeden ze scenarzystów, uznany pisarz Jakub Żulczyk, apelując, by poczekać do końca sezonu, bo to co się wydaje teraz nie mieć sensu później go nabierze.

Pomijając bezsensowność jego apelu (bo jeśli coś budzi duże wątpliwości co do sensu w trakcie oglądania to znaczy, że zostało słabo przedstawione i umocowane, a nie że widz ma czekać aż sensu nabierze), to aż do końca nic się nie zmieniło i sezon finalnie zebrał bardzo słabe recenzje, zasłużenie.

Ciekawi mnie, czy tu nie będzie podobnie, bo takie ostrzeżenie jak to cytowane wyżej przez @depeszZ jeszcze przed premierą jest symptomatyczne.
Post automatically merged:

coś w stylu Geralta spadającego od 2 odcinka na dalszy plan

Byłoby śmiesznie :) Albo pierwszy odcinek bez Geralta :D
 
Byłoby śmiesznie :) Albo pierwszy odcinek bez Geralta :D
Wtedy Lauren naprostuje słowa Tomka. Chodziło o wstrzymanie się z oceną na koniec całego serialu, nie sezonu :p
Plus, mamy potwierdzenie że Tomek Bagiński nie miał do powiedzenia nic w kwestiach fabularnych.
 
Last edited:
Może też chodzić o kwestię przeznaczenia i to że Ciri sama szuka Geralta co jest niezgodne z książką. I na końcu się okaże, że to miało sens. I jednak przeznaczenie było kluczowe. Ale obawiam się, że zmiany będą głębsze.
 
Ciekawe tylko ile z tych zmian zostało dokonanych faktycznie w celu dopasowania fabuły książek do formatu serialu, a ile z samej chęci zmieniania i przekonania scenarzystów, że są w stanie to zrobić lepiej.
 
Ciekawe tylko ile z tych zmian zostało dokonanych faktycznie w celu dopasowania fabuły książek do formatu serialu, a ile z samej chęci zmieniania i przekonania scenarzystów, że są w stanie to zrobić lepiej.
Wydaje mi się że ta druga przyczyna jest o wiele bardziej prawdopodobna. Jak już pisałem nieraz, często scenarzyści adaptowanych dzieł dokonują licznych zmian tylko dlatego, bo wydaje im się że zrobią to lepiej.
Z nowych wątków dodanych przez netflixową ekipę tylko wątek młodej Renfri wydaje mi się mieć sens. Polch w komiksie zrobił to samo, bo najwyraźniej zdawał sobie sprawę, że nawalanie ekspozycją w medium komiksowym jest strzałem w stopę. W filmach i serialach jest podobnie, nic dziwnego, że panuje złota zasada: "show, don't tell".
Ale wątki młodej Yennefer czy Ciri i Dary wydają mi się kompletnie zbędne i do wycięcia. I nie jestem też pewien, czy warto było kręcić Rzeź Cintry i i bitwę o Sodden, jeśli tak ma się prezentować, tak jak na tych zdjęciach czy zwiastunie. A zmiany jakie wprowadzono do takich opowiadań jak Miecz Przeznaczenia, Kwestia Ceny i Ostatnim Życzeniu już się nie chcę wypowiadać, za dużo tego.
W ogóle przy którejś rozmowie z Lauren było coś wspomniane, że dialogi postaci "zostały dostosowane do potrzeb serialu".
Przypominam, że często zarzucano Szczerbicowi i Brodzkeimu, że ci praktycznie w ogóle nie wykorzystali tony świetnych dialogów Sapkowskiego, zastępując to jakimś głupim, ckliwym, lub melodramatycznym dziadostwem.
Słowem, nie ma to jak popełniać ten sam błąd (czy też błędy) poprzedniej adaptacji, powszechnie uważanej za tą złą.
 
Z nowych wątków dodanych przez netflixową ekipę tylko wątek młodej Renfri wydaje mi się mieć sens. Polch w komiksie zrobił to samo, bo najwyraźniej zdawał sobie sprawę, że nawalanie ekspozycją w medium komiksowym jest strzałem w stopę. W filmach i serialach jest podobnie, nic dziwnego, że panuje złota zasada: "show, don't tell".
Ale wątki młodej Yennefer czy Ciri i Dary wydają mi się kompletnie zbędne i do wycięcia. I nie jestem też pewien, czy warto było kręcić Rzeź Cintry i i bitwę o Sodden, jeśli tak ma się prezentować, tak jak na tych zdjęciach czy zwiastunie.
Jeżeli rozszerzyli już tak wątek Ciri (moim zdaniem kompletnie niepotrzebnie, powinni ją wprowadzić od 4 odcinka, ale hej, walić fajne opowiadania, dopiszmy coś, co nie jest kompletnie opisane tam) to Dara jest w sumie nie najgorszym dodatkiem, ukazującym nieco "na głos" co ma w głowie Ciri.
W ogóle przy którejś rozmowie z Lauren było coś wspomniane, że dialogi postaci "zostały dostosowane do potrzeb serialu".
Przypominam, że często zarzucano Szczerbicowi i Brodzkeimu, że ci praktycznie w ogóle nie wykorzystali tony świetnych dialogów Sapkowskiego, zastępując to jakimś głupim, ckliwym, lub melodramatycznym dziadostwem.
Słowem, nie ma to jak popełniać ten sam błąd (czy też błędy) poprzedniej adaptacji, powszechnie uważanej za tą złą.
Nie no, chyba nie oczekiwałeś przeniesienia większości dialogów 1:1 z książki, bo to tak nie działa :)
 
Przypominam, że często zarzucano Szczerbicowi i Brodzkeimu, że ci praktycznie w ogóle nie wykorzystali tony świetnych dialogów Sapkowskiego, zastępując to jakimś głupim, ckliwym, lub

To mnie właśnie dziwi - sposób zaadaptowania materiału źródłowego przez twórców serialu z 2001 roku jest podręcznikowo zły. To nie jest kwestia efektów, budżetu, wykonania. Tak po prostu nie powinien wyglądać scenariusz ekranizacji czegokolwiek. Nietrudno zauważyć paralelę.

Owszem, są przykłady nienajgorszych scenariuszy pisanych "na motywach" - np. Dziewiąte Wrota, które luźno opierają się na jakiejś 1/3 książki "Klub Dumas" Péreza-Reverte. Książka jest, wybaczcie lakoniczną recenzję, nudna jak flaki z olejem. Ale kilka motywów ma zacnych i one zostały wykorzystane w scenariuszu.

Gdyby to samo zrobić z Wiedźminem i zrobić to wprost, to bym słowa nie napisał. No, ale to oczywiste, że coś na starcie nazwane serialem na motywach książek ASa nie sprzedało by się tak, jak ekranizacja książek ASa.
 
Nie no, chyba nie oczekiwałeś przeniesienia większości dialogów 1:1 z książki, bo to tak nie działa :)
Niby czemu nie? To nie King, gdzie tekst na papierze prezentuje się spoko, a odczytany na głos brzmi nienaturalnie lub pretensjonalnie. Wręcz przeciwnie, dialogi Sapkowskiego niemal zawsze są genialne, zarówno na papierze jak i czytane na głos brzmią naturalnie, są zabawne, dowodzą o charakterze postaci, ich światopoglądzie czy wykształceniu (Autora też przy okazji).
Jedyny problem jaki widzę, to tłumaczenie tych dialogów na angielski, ale myślę że większość z nich dałoby się przełożyć bez większej szkody dla oryginału.
 
Geralt ma 100 lat i jest w połowie jego życia
Z twojej wypowiedzi wynikałoby, że Geralt umrze mając 200 lat.
Tekst z artykułu jest bardziej adekwatny do sytuacji wiedźmina.
"i znajdujemy go w środku jego życiowej drogi. "
"Potem pojawia się śmierć jednej z postaci i to właściwie rozpoczyna jego podróż, co zaczyna komplikować sytuację mężczyźnie, który myślał, że wszystko już rozumie. "
Hmm. Mniejsze Zło jest tak napisane, że może dziać się zarówno całkiem niedawno od wydarzeń z sagi, jak i w okolicach początku wiedźmińskiej kariery Geralta, więc I guess wybór, by Geralt już wtedy był stary i doświadczony nie jest zły.
 
Mnie trochę dziwi wspomnienie, że śmierć Renfri (bo to o nią pewnie chodzi) zmienia całkiem jego dotychczasowe podejście do życia. Czy w opowiadaniu rzeczywiście tak było? Czy Geralt czasem już wcześniej nie miał wyrobionego poglądu o świecie, a incydent w Blaviken to nie było jeszcze jedno przykre wspomnienie, które go w tym poglądzie utwierdziło? Nie pamiętam dokładnie chronologii opowiadań więc mogę się mylić.
Zastanawia mnie jeszcze ten fragment:
"Twórczyni dodała też, że polityka i kwestia podejmowania trudnych tematów, są niezwykle ważne w tym serialu. Zależało im jednak na takim przedstawieniu tych rzeczy, aby osoba zasiadająca po całym dniu pracy na kanapie, nie musiała czuć się jeszcze bardziej przygnębiająco. Forma ma być zatem bardziej przystępna i okraszona czarnym humorem, tak charakterystycznym w książkach Sapkowskiego."
Nie wiem co o nim myśleć, bo albo to zapowiada rzeczywiście, że serial będzie z dystansem podchodził do polityki, albo że twórcy dostosowują poziom do przeciętnego widza, tak by go nie zmęczyć koniecznością myślenia w trakcie seansu.
 
Czy w opowiadaniu rzeczywiście tak było? Czy Geralt czasem już wcześniej nie miał wyrobionego poglądu o świecie, a incydent w Blaviken to nie było jeszcze jedno przykre wspomnienie, które go w tym poglądzie utwierdziło?

Było tak jak piszesz. A bynajmniej nic nie wskazuje na to, żeby było inaczej.
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom