Nadal jest to jednak świat całkowicie fikcyjny więc wciskanie na siłę brytyjskiego akcentu zamiast swobodnej angielszczyzny wcale nie jest konieczne.
Fikcyjny, ale jednak starający się być jak najbardziej wiarygodny. Mi amerykański akcent strasznie by tą wiarygodność psuł. Tak jak napisałem, w przypadku Geralta byłbym wstanie zaakceptować amerykański akcent - w przypadku innych bohaterów zdecydowanie nie.
Ale nie rozumiem dlaczego angielski akcent jest lepszy od amerykańskiego? Przecież to nie jest średniowiecze, nawet nie pseudo średniowiecze. Amerykański pasuje tak samo jak angielski. Zresztą moim zdaniem Geralt mówiący z typowo brytyjską manierą dopiero wydawałby się dziwny...
Nie jest lepszy, ale zdecydowanie bardziej wiarygodny i pasujący do uniwersum wiedźmina, które jest stylizowane na średniowiecze.