Iorveth kontra Roche

+
No, taki wirtualny łatwiejszy w obsłudze, nie?

Nie ma problemu klapy od kibla, chociażby

Offtop robię, czy coś...
 
Ależ skąd, jaki offtop?! XD

Świetna wizja mojego kochanego Iorvetha, Pani Selborne. Oren poleciał. Oczywiście, będąc zdecydowanie za Wiewiórem w tym pojedynku, zgadzam się, że do życia z nim trzeba by było zaślepienia w stopniu trzynastolatki zakochanej w "piosenkarzu". Płaczącej, kiedy wypiszczy coś na scenie i rzucającej się pod koła jego limuzyny, jeśli kiedyś zawita do jej miasta...

My, stare (mam dzisiaj urodziny, bierze mnie), doświadczone życiowo dorosłe kobiety... Po dorosłemu wykorzystałybyśmy nadarzającą się ...okazję. A co tam, polanka w lesie za Flotsam może być. Słyszałam, że jakiś nienormalny wiedźmin łazi tam w poszukiwaniu zastraszonych resztek potwornej braci. Na jakieś miecze zbiera, czy buty? Więc musi być bezpiecznie. :p
 
zi3lona said:
Nie będę megierą, może wpadać do mnie...

Iorveth,zmęczony po całym dniu uganiania się za ideałami wolności wpada do oczekującej go z drżeniem serca Zi3lonej.
-Witaj,kochany!-woła niewiasta.-Nie mogłam się doczekać Twej wizyty!
Elf,przeciągając się leniwie na sofie i biorąc do ręki pilota od telewizora rzucił gniewne spojrzenie w kierunku Zi3lonej.
-No,ja też.Głodny jestem;dawaj więc obiad,kobieto! I piwo!

;) ;) ;)
 
Basiunia, polanki leśne odpadają nie z powodu endriag, czy innego dużego tałatajstwa, ale tych małych łażących mrówek i innych takich. Z czasem wygoda zaczyna być priorytetem. Polanki, owszem malownicze, ale chciałoby Ci się specjalnie na polankę zasuwać?

Mario - upojny romans z definicji wyklucza kapcie, piwo i telewizor (swoją drogą sprzęt nieobecny w moim domu). Ta wizja, to raczej aneks do przedstawione przez Panią Selborne ;P
 
zi3lona said:
Mario - upojny romans z definicji wyklucza kapcie, piwo i telewizor (swoją drogą sprzęt nieobecny w moim domu). Ta wizja, to raczej aneks do przedstawione przez Panią Selborne ;P

Hm, za to może być tak:
- Iorweth, dlaczego nie możemy spotkać się w moim domku, w cieplutkim łóżeczku, z czystą pościelą, dlaczego każesz mi biegać po wykrotach i ruinach i narażać mój tyłek na spotkania z mrówkami??? Dlaczego??? Dlaczego?!
- Nie zrozumiesz...



zi3lona said:
(mam dzisiaj urodziny, bierze mnie)

No to zdrowie, wytrawnym z Touissant, rocznikiem, w którym Księżna Karoberta wyciągnęła kopyta:)
 
Zi3lona, widzę, że w obliczu niedogodności na bezludnej wyspie (brak łóżka) jednak wygram w wyścigu. Ciekawe, co Erynia na to? XD

PaniSelborne said:
Hm, za to może być tak:
- Iorweth, dlaczego nie możemy spotkać się w moim domku, w cieplutkim łóżeczku, z czystą pościelą, dlaczego każesz mi biegać po wykrotach i ruinach i narażać mój tyłek na spotkania z mrówkami??? Dlaczego??? Dlaczego?!
- Nie zrozumiesz...

- Iorveth, skarbie. Chcesz polankę z mrówkami? Spoko. Ale zielsko w tyłku bierzesz na siebie, więc przygotuj się. Zakwasy w łydkach jakoś przeżyję. :p

PaniSelborne said:
No to zdrowie, wytrawnym z Touissant, rocznikiem, w którym Księżna Karoberta wyciągnęła kopyta:)

Wolałabym temerską, ale darowanej Płotce w zęby zaglądać nie będę. :p
 
bassiunia said:
Zi3lona, widzę, że w obliczu niedogodności na bezludnej wyspie (brak łóżka) jednak wygram w wyścigu. Ciekawe, co Erynia na to? XD

Myślałam, że jak będę siedzieć cicho to zastosuję klasyczne "gdzie dwóch się bije...", bassiunia jesteś czujniejsza od harcerza.

Z Iorvethem mogę romansować w łóżku, na polance, na piaskach bezludnej wyspy, ba... na jeżu nawet. Nic nie poradzę na to, że jest on niezwykle udanym, wirtualnym przedstawieniem typu mężczyzny, który zawsze zmiękczał moje serce. Smukli, wysocy bruneci podobają mi się niezmiennie odkąd odkryłam, że płeć przeciwna to nie tylko koczkodany z klasy, a od tego czasu minęła już dekada z hakiem.
 
Normalne biuro matrymonialne się zrobiło,a raczej Dom Rozkoszy "Pod/Nad Elfem" (jak kto woli). :D

A miało być o dwóch takich,co w Wiedźminie 2 występowali...
 
PaniSelborne said:
Hm, za to może być tak:
- Iorweth, dlaczego nie możemy spotkać się w moim domku, w cieplutkim łóżeczku, z czystą pościelą, dlaczego każesz mi biegać po wykrotach i ruinach i narażać mój tyłek na spotkania z mrówkami??? Dlaczego??? Dlaczego?!
- Nie zrozumiesz...

(...)

W tej sytuacji scenariusz chyba przewiduje coś takiego, jak stwierdzenie, że czniam elfie fumy i wapory oraz idę sobie pograć w Botaniculę? Bo jak już muszę się użerać z wirtualnym ustrojstwem, to wolę jednak z mniej upartym?
A szanowny elf niech sobie przygrucha amatorkę natury i mam szczerą nadzieję, że skończy ona (ta amatorka) jak polonistka od Waligórskiego - z nogą w krowim placku. Co dałoby mi niejaką satysfakcję, dziękuję za uwagę.

Znaczy, oczywiście może dać znać jak zmieni zdanie, bo ja w celach romansowych po leśnych wądołach i ostępach się pałętać nie zamierzam. Ale, proszę bardzo, dom stoi otworem, piwa nie zapewniam.

Oraz oświadczam, że pisząc o amatorce natury nie miałam na myśli Erynii i jej krowiego placka o poranku, podczas pląsania po łące nie życzę ;D

Wychodzi na to, że jestem mało zdeterminowana...
 
zi3lona said:
Oraz oświadczam, że pisząc o amatorce natury nie miałam na myśli Erynii i jej krowiego placka o poranku, podczas pląsania po łące nie życzę

Wychodzi na to, że jestem mało zdeterminowana...

Aha! Wredoto, czyli masz na myśli mnie?! XD

Well, opowiemy Ci potem z Erynią, jak było.

zi3lona said:
A miało być o dwóch takich,co w Wiedźminie 2 występowali...

Możemy zmienić historię...

Scena po pierwszym... akcie.
Wiewiór: My nie zabijamy ostatnich przedstawicieli ginących gatunków...
Roche: Iorveth, nie pier... znaczy... kończ już!

...jeśli taka wersja jest bardziej pasująca do tematu? :D
 
bassiunia said:
mam dzisiaj urodziny
Wszystkiego najlepszego. :)

Nawiasem mówiąc cała dyskusja przypomina mi rozmowę nt. rockmana. Iorweth, gdyby istniał naprawdę, miałby pokaźne grono groupies w każdym porcie. ;) Rzecznym.
 
@bassiunia: Wszystkiego Najlepszego:)

Czytając Wasze (tzn. Płci Pięknej) wypowiedzi normalnie można by się pokusić o stworzenie portretu psychologicznego każdej z Pań;). A mówi się, że to na facetów gry mają większy wpływ ;). A tutaj jak nic: idealizowanie, marzenia, hasanie (lub nie) po lesie, brak kapci, piwa. Łóżka, polanki, wądoły, pagórki. O, i jeże nawet;). Nie ma co. Czyta się toto z uśmiechem na twarzy.
/* powiedziawszy powyższe, wycofał się, co by nie przeszkadzać w dalszej dyskusji między rozmówczyniami ;) */
 
Dzięki za życzenia. :)

Czy w ramach urodzin mogę dostać jeden dzień na wyspie gratis? :p

Serio, gdyby Iorveth istniał AFK, każda z nas szybko by go znielubiła. Takich facetów w realnym świecie morduje się i zakopuje w ogródkach. xD
 
bassiunia said:
Aha! Wredoto, czyli masz na myśli mnie?! XD

Well, opowiemy Ci potem z Erynią, jak było.

(...)

Nieee, po prostu post Erynii mi się bardziej rzucił w oczy Tobie też krowiego placka nie życzę, no jakże bym mogła. Życzę tej jakiejś obcej babie, co wykorzysta okazję i będzie fikać w gieźle i na boso po polance. Niech wdepnie!
 
zi3lona said:
Oraz oświadczam, że pisząc o amatorce natury nie miałam na myśli Erynii i jej krowiego placka o poranku, podczas pląsania po łące nie życzę
No uśmiałam się :rofl:Często chadzam boso, ale w krowiego placka nie zdarzyło mi się wdepnąć. Teraz to ciężko spotkać krowę, zwłaszcza w lesie na polance.


bassiunia wszystkiego najlepszego, odstąpię Ci jeden dzień na wyspie (ale tylko jeden). Jak ja zazdroszczę ludziom którzy mają urodziny w ciepłych miesiącach :(
 
Top Bottom