@geralt678, powiedz mi: Kto normalny zleciłby stworzyć drugi wiedźmiński medalion by go oddać łowcom? No chyba jest jasne, że to tylko miało wyglądać, jak ten medalion.
Pamiętaj, że Letho przygotowywał to wszystko od dawna. Mógł więc sobie zrobić kopię medalionu u byle kowala i to ją zabrali łowcy. Takie czepianie się dla czepiania.
Nikt nie wiedział, że Geralt go zabił. To nie CSI, żeby łowcy czarownic mogli przeglądnąć nagrania z monitoringu. Wprawdzie mogliby poprosić o pomoc jakiegoś maga, który mógłby w jakiś sposób wykryć co się stało tam stało, ale to chyba mało prawdopodobne1. Zabójstwo Caleba Menge - przecież po takiej akcji na wiedźmina rzuciłoby się pół miasta. Zabicie najbardziej wpływowego człowieka w mieście, i kilku tuzinów jego podwładnych, wysadzenie w pył jego siedziby, a po tym wszystkim Geralt jak gdyby nigdy nic chodzi po ulicach, pije piwko itd. , pół dnia by nie przeżył no sory. Poza tym z tym Menge jest coś skopane. Jak wchodzimy do Novigradu to rzuca się nam w oczy jako totalny sukinsyn i nasz główny wróg, potem dlugo nic o nim a potem go zabijamy - bez sensu.
Z tego samego powodu, dla którego chciała się ukryć tm Filippa- bo do niedawna to było wolne miasto Novigrad (i to nie tylko z nazwy), czyli jedyne miejsce poza Kovirem gdzie czarodzieje mogli czuć się bezpieczni. Wprawdzie okazało się, że to poczucie było fałszywe, ale cóż- mądry Polak po szkodzie2. Po co w ogóle Triss mieszka w Novigradzie, skoro czarodzieje mają tam tak przechlapane? (poza oczywistym faktem konieczności uczestniczenia w fabule - było do tego jakąś historię dobudować)
O dzieciach wszystko wiadomo raczej, nie wiem co pozostaje niewyjaśnione?Ponadto odnośnie Velen - bardzo niejasno przedstawiony jest los dzieci z sierocińca i jego zależność od naszych poczynań. Uwalniamy ducha - duch mówi, że dzieci uratował, ale tak naprawde nie wiadomo co z nimi - potem Baronowa umiera. Zabijamy ducha - nie wiadomo co z dziećmi, Baronowa nie umiera. Przydałoby się tutaj dodatkowe wyjaśnienie. Bo cały ten wątek poza tym jednym szczegółem jest mega klimatyczny - ja osobiście po tych questach omijałem lokację Krzywuchowych Moczarów - po prostu bałem się tam jeździć
2. Po co w ogóle Triss mieszka w Novigradzie, skoro czarodzieje mają tam tak przechlapane? (poza oczywistym faktem konieczności uczestniczenia w fabule - było do tego jakąś historię dobudować)
Dobrze powiedziane.Po trzecie Radowid karze zabić Geralta - chyba tylko po to, żebyśmy nie mieli wyrzutów sumienia po tym jak wydaliśmy go na śmierć.
Oo, a tego nie wiedziałem. Prawie zapomniałem, że zostały tam jeszcze jakieś dzieci. Następnym razem może uwolnię tego ducha. Życie Barona i poniechanie zemsty w zamian za życie kilku dzieci...dogadujemy się z duchem lasu- ratuje je przed wiedźmami i podrzuca je do sierocińca w Novigradzie (i najprawdopodobniej wyczyszcza im pamięć)
Niejasno?Ponadto odnośnie Velen - bardzo niejasno przedstawiony jest los dzieci z sierocińca i jego zależność od naszych poczynań. Uwalniamy ducha - duch mówi, że dzieci uratował, ale tak naprawde nie wiadomo co z nimi - potem Baronowa umiera. Zabijamy ducha - nie wiadomo co z dziećmi, Baronowa nie umiera. Przydałoby się tutaj dodatkowe wyjaśnienie.
Może akurat miałem szczęście, ale dla mnie ten quest - wraz z konkluzją, czyli odnalezieniem dzieci - stanowił najmocniejszy punkt w tej grze.Oo, a tego nie wiedziałem. Prawie zapomniałem, że zostały tam jeszcze jakieś dzieci. Następnym razem może uwolnię tego ducha. Życie Barona i poniechanie zemsty w zamian za życie kilku dzieci...
Gdzie konkretnie się je spotyka i w jakim zadaniu? Nie przypominam sobie w ogóle tych dzieciaków, no chyba, że chodzi o tea dalej - na tropie głównego zadania je znajdujesz.
Gdzie konkretnie się je spotyka i w jakim zadaniu? Nie przypominam sobie w ogóle tych dzieciaków, no chyba, że chodzi o te
z zadania Spis Cudzołożnic, gdzie idziemy do tamtej babki, co szkołę chyba prowadzi.
Podobna kwestia była przy zadaniu z Duchem Lasu na Skellige - jedna z najlepszych misji pobocznych, pokazujących szare i szare skutki naszych wyborów. Jak nie zadecydujesz ktoś na tym musi ucierpieć.Niestety taki przypadek trafił mi się w grze tylko raz, a szkoda, bo potencjał był na więcej.
Ja przy pierwszym przejściu uratowałam dzieci i też potem się nie zorientowałam w tej szkole, że to te same Co nie zmienia faktu, że raczej więcej tego nie zrobię, strasznie dużo śmierci i cierpienia to pociąga za sobą, czułam się okropnie jak się okazało, że przez dobre serduszko mam ma sumieniu Barona i jego żonę.
Teoretycznie tak, ale mimo wszystko wersje są inne - tu się wiesza, tu wyjeżdża za znachorami. Efekt ten sam, ale moim zdaniem to nie jest jedno i to samo.Tymczasem przy przechodzeniu gry drugi raz okazuje się, że po prostu wymienia się Anna z dzieciakami, Baron tak czy siak odchodzi z kasztelu a jego ludzie sieją terror. Jedna zmienna. Poczułem się, jakbym grał w gry od Telltale.
I nigdzie nie napisałem, że to jest jedno i to samo.Efekt ten sam, ale moim zdaniem to nie jest jedno i to samo.
Co nie zmienia faktu, że raczej więcej tego nie zrobię, strasznie dużo śmierci i cierpienia to pociąga za sobą, czułam się okropnie jak się okazało, że przez dobre serduszko mam ma sumieniu Barona i jego żonę.
Po uwolnieniu ducha całe Sztygary zostają wymordowane.Czy poza tą dwójką coś jeszcze się dzieje niedobrego?