Oprawa graficzna kart

+
Oprawa graficzna kart

Rozumiem, że oprawa graficzna samodzielnego projektu Gwint powinna być bardziej rozbudowana niż gra w Wiedźminie 3. No ok, ale ja tu trafiłem tylko dlatego, że spodobał mi się Gwint w grze, z całym stanem swojego dobrodziejstwa. Pierwsze co zniechęca mnie tutaj do gry, to właśnie oprawa graficzna co poniektórych kart i rezygnacja z tego co było na rzecz... no właśnie czego? Ma tu być więcej krwi i flaków, i będzie ciekawiej? To chyba nie tędy droga. No chyba, że gra będzie tylko dla spoconych małolatów szukających mocnych wrażeń. Ja mam nadzieję, że nie tylko i też dla tych ceniących sobie dobrą strategiczną zabawę. Wracając do samych kart, zacznę od Czyste Niebo. To ma być karta niwelująca warunki pogodowe (mróz, mgła, deszcz), a nie pogoda dla potworów. W wersji obecnej to ma się nijak do czystego nieba i po co te potwory? To nie jest karta dla tych co grają tylko Potworami jako talią.
Dalej, skoro w obecnym Gwincie zrezygnowano z rzucania k..., tj. mam nadzieję, że tak jest i pozostanie, bo bluzganie w każdej formie rywalizacji jest mocno passe. Podobnie powinno to funkcjonować w sferze wizualnej i nie nadużywania obrazów, które wprawdzie istnieją ale nie są pożądane. Karta Medyk Polowy i scena amputowania ręki z lazaretu. Takie dantejskie sceny to realia każdej bitwy, ale po co tym epatować? I jak ma się ten obraz do wskrzeszania jednostki brązowej?
Powinien być obraz i związany z tym logiczny przekaz odnoszący się do wartości karty, a tu w obu przypadkach co powyżej tak nie jest.
 
Last edited:
Twoja wrazliwosc na te jak to nazwales dantejskie sceny na kartach wzrusza do cna :) w takim razie niewiem co cie sklonilo do gry osadzonej w uniwersum wiedzmina ktore wlasnie sie charakteryzuje tak a nie innym ukazaniem swiata jak na moj gust w 100% karty oddaja to czym jest saga o wiedzminie a twoje uwagi sorki ale odbieram jako typowe czepianie sie dla zasady pozdrawiam :)
:facepalm:
 
No i co tu ma internauta sobie pomyśleć, kiedy widzi uwagi kogoś takiego jak Strzezymir. Nie wiadomo czy się spierać czy może zignorować taki wpis - a nóż to jakiś troll. Ale tak z drugiej strony myślisz sobie: może gość poważnie pisze.
Co sądzę o oprawie graficznej? To samo co genniuss , nic dodać nic ująć, nie ma co się wiele rozpisywać, choć pewnie i tak za dużo już napisałem.
:facepalm2:
 
Jeden post bardziej merytoryczny od drugiego, eh. I kto tu jest trollem?
Napisałem, że nie podobają mi się dwie karty i napisałem dokładnie dlaczego. Pomijając już aspekty artystyczne, to jest niespójna treść z obrazem. Nie można stracić ręki i jednocześnie być sprawniejszym. Dwa, karta pogody powinna mieć odniesienie do wszystkich talii.
Co do pozostałych z internetowym wychowaniem... Ja spotkałem się z Wiedźminem po raz pierwszy w grudniu 1986 roku, czytając opowiadanie Pana Sapkowskiego w Fantastyce. A was ktoś powinien przypilnować, bo gra jest Pegi 18.
 
Last edited:
Jeśli chodzi o merytoryczną dyskusję - każdy może mieć swoje zdanie i własny gust - mi również część grafik kart podoba się mniej lub w ogóle, ale ma to związek raczej z samym artyzmem kart niż ich przekazem.

Akurat Twoje argumenty wydają mi się słabe, bo piszesz o PEGI 18 oraz o tym, że czytałeś Wiedżmina jeszcze w Fantastyce, a także grałeś w samego Wiedźmina 3 - co prawda nie dodajesz czy Ci się one wszystkie podobały, ale przyjmę, że tak. Idąc tym tropem każdy wie, że świat wykreowany przez A.Sapkowskiego jest brutalny, krwisty, bezpardonowy i wulgarny. Co prawda w książkach jest to ubrane w ładne słowa i opisy, ale kurna duża część tych opisów jest dużo bardziej brutalna, krwawa i wulgarna niż obraz kart z Gwinta. Teksty z "Miecza Przeznaczenia" czy "Pani Jeziora" jak "Głowa wdrapującego się na most stwora wyleciała na sążeń w górę, wlokąc za sobą warkocz krwi" albo "posoka bryznęła na ścianę lochu i ściekła po niej fantazyjnym deseniem" tworzą w głowie tak rzeczywisty i brutalny obraz, że używałem ich chyba z milion razy na różnych sesjach papierowych RPG.
Do tego dochodzi sam Wiedźmin 3 - brutalny i wulgarny jak cały ten wykreowany świat. W grze może się to wydawać jeszcze bardziej krwawe, bo zamiast opisów bryzgających flaków, mamy te flaki przed oczami, a to uderza nas bardziej, niż zwykły tekst, który trzeba sobie wyobrazić.
W kontekście wiedźmińskiego świata - karta Medyka wydaje mi się wręcz dla małych dziewczynek, tym bardziej, że biorąc pod uwagę cały Gwint, to ograniczenie wiekowe wyraźnie zmniejszano - ot choćby osławiona Biedna pierd... piechota, która stała się teraz poczciwą piechotą.

Karta Medyka nie podoba mi się z kolei z uwagi na zbyt dużą pastelowość i burojakość wykonania - ale taki akurat styl danego autora, który nie przypadł mojemu gustowi. Ale żeby narzekać na dantejskie sceny? - to chyba hipokryzja..

Jeśli zaś idzie o czyste niebo - cóż mi również na początku wydało się nieodpowiednie i zbyt potworowe. Ale z drugiej strony jak ma taka karta wyglądać? To przecież metafora, gdzie pochłonięty wojną wiedźmiński świat jest pokryty polami bitew i rozkładającymi się ciałami oraz żerującymi na nich potwornościami, a nagły przebłysk światła przegania te potworności - czyli całe zło świata a potem następuje po prostu śliczne "czyste niebo".

Z wiedźmińskim pozdrowieniem (żeby zakończyć w odpowiednim klimacie) - rwa jego mać!

 
Ja napisałem się tu tylko dlatego, że otrzymałem betę Gwinta z adnotacją - ewentualne uwagi mile widziane i wskazanie miejsca gdzie można je zamieszczać. Czując się zobowiązany takoż też zrobiłem.
Nie zgodzę się, że postacie stworzone przez Pana Sapkowskiego są wulgarne, na pewno nie te pierwszego planu. Nie ma też wulgarności w opisach sytuacji czy w języku jakim posługują się poszczególne charaktery. Oczywiście zdarza się usłyszeć soczyste przekleństwo nie raz czy dwa, ale ma to swój kontekst wynikający z napięcia sytuacji czy dla wyrażenia ekspresji. Jak się zdarza, to nie razi to nawet u Feldmarszałka Dudy. Jednakże, w oryginale nie ma postaci typu Baron, który jest w stanie bluzgać nawet opowiadając o swojej żonie czy życiu rodzinnym. Btw, nie ma karty Barona w Gwincie. No chyba że coś nie dopatrzyłem, bo betę dostałem dwa dni temu. Jeśli nie ma to oczywiście pytanie, dlaczego? Przez wielu przecież uważana jest za tak wyrazistą i z życia wziętą. Zapewne przez to, że w języku polskim bluzga się tak kwieciście i może to bawi. Ale, na forach angielskojęzycznych już takich zachwytów przy Baronie nie ma (why?!).
Co do brutalności, to oczywiście masz rację. To nie jest Kraina Łagodności i trudno tu o podobne opisy jak te wioski Shire u Tolkiena. Jest też tak, że czytając opowieść tworzymy jej obraz w swojej wyobraźni i wiele tu zależy od naszej wrażliwości, postrzegania świata. W grze, podobnie jak i przy filmie, nie ma miejsca na to. Tu dostajesz gotowy obraz. Ja zacząłem grać w Wiedźmina też z tej ciekawości jak ten świat gry ma się do moich wyobrażeń, jakie powstały utrwaliły mi się przez trzydzieści lat jakby nie było.
Wracając do Gwinta jako samodzielnej gry, to jako całość prezentuje się naprawdę rewelacyjnie. Znacznie przeszedł moje oczekiwania. Talie trzymają konwencje wiedźmińskiego świata i każda ma swój własny charakter. Podobnie też karty oddają klimat, w każdej znaleźć można kawałek historii. Na duży plus jest też strona audio i sam język bardziej przystający do sportowego i respektowania zasad fair play oczekiwanych chyba przez wszystkich.
Co do samych już kart...Czyste Niebo, karta z formie znanej wcześniej, dla mnie jest bardziej czytelna i dopasowana do wszystkich talii niż ta. Imho, w dopasowanej grafice do innych pogodowych kart mogłaby odnaleźć się i tutaj.
Scena z lazaretu mi się nie podoba, ale pewnie jak ktoś się uprze, to ją wybroni.
Kolejna karta, z tych dla mnie mniej udanych - Pożoga i taniec szkieletów. Dla mnie oderwana zupełnie od pozostałych kart, jakby nie była z Gwinta. Pożoga wojenna jest związana z potężnymi pożarami, ale te szkielety tak przedstawione, bardziej pasują do uderzenia atomowego i efektu promieniowania cieplnego. W świecie wiedźmińskim mnie najbardziej z pożogą kojarzy się Rzeź Cintry i Drugą Bitwą o Sodden, gdzie "ogień się lał z nieba niby deszcz". Dla mnie zobrazowanie na przykład jednego z tych wydarzeń miałoby bardziej sens i swoje uzasadnienie.
Pozdrawiam, a i też gwiniciarskim tekstem " -Rozdawaj, Varda. -Placek w dzwonki. - Mała kupa w kule! - Grał król w króle, przesrał koszulę. Dubel w listki! -Gwint! - Akces.Haaa! Wistujesz, Varda. Percival jeszcze raz do niego mrugniesz, to cię tak pieprznę w oczodół, że do zimy nie pomrugasz."
 
Last edited:
BTW Baron to była (i czasem wciąż jest) jedna z ważniejszych kart Gwinta;) talia północy.

Nie pisałem, że postacie Wiedźmina są wulgarne, tylko świat. I jasne masz rację - przekoloryzowałem z tą wulgarnością, bo ten świat się taki wydaje (i często jest) jednak opis literacki Sapkowskiego jest mimo wszystko bardziej omijający i tylko rzadko dosadny, a nasza wyobraźnia dokłada resztę.

Chodziło mi bardziej o porównanie Twoich dantejskich scen z karty medyka, do całości świata - co ma się jednak nijak. Oboje się jednak zgadzamy że te karty nam się nie podobają (acz z różnych powodów) Przy czym wciąż to chyba bardziej sposób artyzmu niż wulgarność ci przeszkadza.

Co do pożogi ja mam odwrotne zdanie i odczucie - no i dochodzimy do sedna: forum jest do opinii, ale w przypadku wygladu kart chyba nigdy nie dogodzimy każdemu. Jasne może się zdazyc że jakaś karta będzie totalną kichą i po lamencie fanów devsi ją zmienią, nie wiem tylko czy rozważania na temat każdej pojedynczej karty coś wniesie, bo jak sam widzisz - Tobie nie pasuje do klimatu, mi jak najbardziej.

Zresztą już podobny temat jest gdzieś na tym forum.

Tak jak pisałem - czyjs gust lub uważanie że dana karta nie ma dla kogoś klimatu, to zupełnie coś innego niż zarzucanie Gwintowi nadmiernej wulgarności. I do tego głównie piłem swoim postem.

No a propos kart
"Ludzcy karciarze, których Wiedźmin miał niejedną okazję obserwować, grywali zawsze w wymamłane kartoniki, tak brudne, że przed położeniem na stół trzeba było je mozolnie odlepiać od palców. Figury były wymalowane tak niechlujnie, że odróżnienie panny od niżnika możliwe było tylko dzięki temu, że niżnik siedział na koniu. Który to koń bardziej zresztą przypominał kaleką łasicę. Wizerunki na kartach krasnoludów wykluczały podobne pomyłki. Noszący koronę wyżnik był prawdziwie królewski, panna cycata i urodziwa, a uzbrojony w halabardę niżnik zawadiacko wąsaty. "
 

Guest 3974940

Guest
Skoro taki temat powstał: o ile generalnie oprawa graficzna kart jest cudna (niektóre chętnie bym sobie wydrukował w wysokiej jakości i oprawił w ramki :p) o tyle strasznie irytują mnie karty gdzie "artyści" idą na łatwiznę i robią sobie zrzutki z telewizji. Oglądanie kart "wiedźmińskich" gdy na monitorze widzi się twarze znanych aktorów to porażka. Takimi kartami (które generalnie są ładne, ale mają ten konkretny feler) są np: Cahir, Iris, Joachim de Wett, jeszcze jeden miglanc z Nilfgaardu z twarzą Bronna z GoT (nazwy karty nie pamiętam). W sumie to jest jedyna rzecz, która mi przeszkadza jako ewidentne lenistwo autora ilustracji. Poza tym grafiki są na ogół piękne.
 

Guest 3974940

Guest
Najmłodsza i najładniejsza z sióstr Olsen - Elizabeth. Lub jak kto woli - Red Witch z "Avengers". ;)
 
To ja nie dostrzegam podobieństwa :p A wygląd Iris był już stworzony w SzK i to prędzej tam REDzi "pokopiowali" aktorów ( choć wg. Iris w obu przypadkach nie przypomina mi wspomnianej przez ciebie aktorki czy też postaci ). Jedynie Olgierd jest podobny do Beckhama, ale to raczej taki easteregg.
 

Guest 3974940

Guest
To teraz żartujesz chyba... o_O Ledwo spojrzałem i nie miałem wątpliwości.
Natomiast przypomniałem sobie jeszcze, że Aelirenn to nikt inny jak Keira Knightley. "Artystą" jest zaś w tym wypadku Lorenzo Mastroianni i chyba kilka z wymienionych wyżej kart jest też jego dziełem.
 
Olgierd von Everec to przecież Eryk Lubos, no wypisz-wymaluj :)...
A z innej już beczki jak zacząłem ten temat na poprzedniej stronie. Jeśli się wie dokładnie dlaczego dana grafika karty nie pasuje i potrafi się to obronić/zdefiniować, to jest to chyba do zrozumienia i przyjęcia. Natomiast stwierdzenie "zaje...ta karta" i nic ponadto, no o czym może świadczyć? Wiedźmin (gra) wbrew pozorom jest nie tylko dla tych co zaczynają lokacje od wizyty w zamtuzach (tj. przechwalając się tym na forach nie używają takiego określenia, pewnie za trudne) oraz tych zachwycających się barwną polszczyzną Krwawego Barona. W stwierdzeniu Pana Sapkowskiego, " nie znam zbyt wielu grających w Wiedźmina, bo obracam się raczej wśród ludzi inteligentnych", niestety ale jest wiele prawdy. Podobnie jak i w innych jego krytycznych wypowiedziach pod adresem samej gry. Choć są też takie sprawy, w których z twórcą Wiedźmina się nie zgadzam. Bo i to powinno tak być - "trust the tale, not the teller".
Nie sądzę też, aby twórcy gry pod wpływem mojego krytycznego zdania czy nawet kolejnych kilkunastu osób, zmienili grafikę karty. Znana prawda, to opatrzenie się obrazu. W kartach ten proces zachodzi jeszcze szybciej, bo przecież nie gra się obrazem tylko przypisaną jej wartością.
 
Last edited:
Strzezymir;n7990160 said:
Wiedźmin (gra) wbrew pozorom jest nie tylko dla tych co zaczynają lokacje od wizyty w zamtuzach (tj. przechwalając się tym na forach nie używają takiego określenia, pewnie za trudne) oraz tych zachwycających się barwną polszczyzną Krwawego Barona. W stwierdzeniu Pana Sapkowskiego, " nie znam zbyt wielu grających w Wiedźmina, bo obracam się raczej wśród ludzi inteligentnych", niestety ale jest wiele prawdy.

Ale co to ma wspólnego z ewentualnym podobieństwem, bądź nie, kart do osób znanych/istniejących?
No i jak można bardzo cenić pana Sapkowskiego za jego twórczość, to w tej wypowiedzi okazał się jednak wielką ignorancją, obrażając wszystkich grających w Wiedźmińską grę, czy też raczej wszelkiego rodzaju gry.
 
Strzezymir;n7954660 said:
A was ktoś powinien przypilnować, bo gra jest Pegi 18.

Gwint ma PEGI 12 więc nietrafiona uwaga.

el_ah;n7985380 said:
Najmłodsza i najładniejsza z sióstr Olsen - Elizabeth. Lub jak kto woli - Red Witch z "Avengers". ;)

Scarlet Witch :p
 
Top Bottom